Witam
Wydaje mi się, że post Miny nie do końca został dobrze zrozumiany. W mniejszych sądach jest tylko jeden zespół kuratorski (liczący np. sześć osób). Dotychczas, w obrębie jego działania (bazując na przykładowo podanej ilości) trzech kuratorów wykonywało orzeczenia w sprawach karnych, a trzech w sprawach rodzinnych. Ostatnio, w najmniej dwóch okręgach, pojawiła się nowa tendencja (zresztą w mojej opinii niezgodna z unormowaniami Ustawy o kuratorach), ażeby zabierając sprawy P przykładowym trzem kuratorom wykonującym orzeczenia w sprawach karnych, obciążyć nimi pozostałych trzech kuratorów, dotychczas wykonujących orzeczenia w sprawach rodzinnych, przy pozostawieniu im wszystkich dotychczasowych obowiązków "rodzinnych". Działanie takie ma rzekomo wyrównywać dysproporcje pomiędzy pionami. Efekt działania jest następujący: dorośli kuratorzy wykonują D, Dwz, Wu, Wo, Wog i wywiady bieżące (bądź jak kto woli jednorazowe) w zakresie postępowania karnego, natomiast rodzinni prowadzą nadzory (Opm, Alk, Nw), oraz sprawy P, jak również wykonują wywiady bieżące, które w statystyce niestety nie są traktowane jako obciążenie (natomiast stanowią ok. 50% lub więcej, ogółu czynności, które kurator rodzinny jest zobowiązany wykonać w trakcie jednego miesiąca).
Dlatego zgadzam się z Miną, iż rozwiązanie takie ma się nijak do zasad sprawiedliwości. Statystycznie (odnośnie ilości spraw w postępowanie wykonawczym wszystko się wyrówna), faktycznie niestety nie (przy ewidentnym sprowadzeniu dotychczasowych rodzinnych, a obecnie nijakich, do parteru). Jeśli już ktoś zdecydował się w zespołach łączonych na wprowadzenie eksperymentalnych i niezgodnych z obowiązującymi przepisami rozwiązań, to jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby, aby wszyscy kuratorzy (tj. w podanym przeze mnie przykładzie sześć osób) wykonywali i orzeczenia w sprawach karnych i w sprawach rodzinnych.
Pozdrawiam.