Co robić ?!!! chłopak uzalezniony od substancji wziewnych.

Zadaj pytanie kuratorowi dla dorosłych.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Co robić ?!!! chŁopak uzalezniony od substancji wziewnych.

Postautor: andrew_pl » 03 kwie 2013, 9:27

Witam

Zwracam sie o radę co robic, sytacja jest dość nietypowa, nie daję juz rady...

chłopak ma 19 lat , od 2 lat jest uzalezniony od substancji wziewnych gazu do zapalniczek. poł zycia spedził na ulicy, jego matka nie zyje zmarła z przepicia alkoholem kiedy maił rok, ojciec ma 3 dzieci kazde z inna kobieta,
ma inna rodzine, raczej z nizin społecznych. Chłopak do 15 roku zyje na ulicy. W miedzyczasie był w dwoch odrodkach opiekunczo wychowawczych z których uciekał. po ustatniej ucieczce w grudniu 2011 ma wyrok w zawieszeniu i dozór kuratora.

Moje liczne działania w Monarze, na policji nie przynisły rezeltutau. chłopak jest pełnoletni bez jego zgody na leczenie nie da sie nic zrobić.
Chłopak mieszka u moich rodziców, ja byłem jego pracodawcą przygarnąłem go. Obecnie juz nie prowadze działalności. Sa z nim coraz wieksze problemy. Włuczy sie po miescie bez celu, żebra na ulicy a kazde zarobione pieniadze, okrada z drobnych moich rodziców wszystko wydaje na gaz do ćpania.Nie wraca do domu na noc, spi gdzies na melinie u jemu podobnych. Oczywiscie w domu ma jedzenie, wyprane, wyprasowane ciuchy itp.

Kuratot nie pokazał sie ani razu u nas. Raz tylko chłopak był u kuratora w sądzie bo było wysłąne za nim pismo do jego ojca i szukała go policja.
Kuratorowi nakłamał że cały czas pracuje u mnie i ze mieszka u moich rodziców.
Sąd wydał postanowienie o zmianie miejsca zamieszkania na adres moich rodziców bez jakiej kolwiek zgody czy zawiadomienia o tym moich rodziców o tym fakcie.

Chłopak dalej robi co chce, wszelkie próby rozmów ze tak nie mozna życ i ze niszy sobie zycie / chłopak skonczył 5 klas podstawówki / spełzają na niczym, 2 dni spokoju i dalej to samo. Byłem z nim w Osrodku dla osób Uzaleznionych, ledwo wszedł a juz chciał uciekac, musiłem sie duzo nameczyć aby został. po rozmowie z psychologiem ten wypisął skierowanie na odwyk i zaleciał umieszczenie w osrodku po detoksie. Stwirdził ze chłopak nie chce wspołpracować. Bez zgody jego smago nie da sie nic zrobic. Miał chodzic na terapie aby pracowac nad motywacją, był raz i wiecej już nie poszedł, dalej było to samo. Twierdzi ze jaest dorosły i wszyscy mu mozemy "skoczyć "
Miał nawet załątwiony osrodek dla uzaleznionej młodzieży ze szkołą i przygotowaniem zawodowym. Niestety przyjmują tam po detoksie a on nie chciał o tym słyszeć.

Teraz w wielką sobote nie wrócił na noc. nocował na tej melinie
włąscielem mieszkania jest inny chłopak który ma mieszkanie w spadku po ojcu. Chłopak też nie pracuje zebra na ulicy i pije to jego najlepszy kolega. Tamtem wyjechał na swieta i zostawił młodemu mieszkanie. Dzwonił do nas facet w sprawie pracy dla naszego młodego wiec poszedłem przekazac mu wiadomość czułem ze tam włąsnie bedzie. Młody pracował kilka dni przy rozkaldaniu wesołego maiasteczka w naszym miescie. Wział jakies pieniadze. Zastałam go w tym mieszkaniu lezacego na łozku / dzwi były otwarte / z butlą gazu do zapalniczek a koło niego jeszcze kilka innch juz pustych. Zdenerewowałem sie zadzwoniłem po policje. Przyjechały 2 policjantki. Tłumacze ze sytacja jest trudna chłopak moze sie od tego przekrecić. One na to ze chłopak jest pełnoletni, zarzywanie tej substancji nie jest zakazane bo to nie narkotyki. / w Polsce juz było kilka zgonów młodociancyh od zarzywania tego swiństwa /
Zostałem oskarżony o najscie. Policjantki nie chciały zawiadomić kuratora.
kazały mi opuscić to mieszkanie. i tez sobie poszły. chłopak sie zamknał w mieszkaniu i dalej sobie ćpał. smiejac sie ze mnie że na co mi to było.
W swieta przszedł do domu niby na chwile. najadł sie, wyspał , przebrał w swieże ciuchy. Obiecał ze nie bedze wiecej cpał. 2 godziny dyskusji z nim o tym. Mieliśmy 2 dni spokoju. wczoraj znowy sie naćpał, smierdzi w całym pokoju jak by ktos odkrecił gaz w kuchni. Dzisiaj rano soie z nim pozegnałem, nie mamy juz siły tego dłuzej ciagnąć. Chłopak powiedzoiał ze bedzie cpał az sie zaćpa. i nikt mu tego nie zabroni.

Co robić nie jestesmy jego rodzicami. Włozylismy dużo serca aby go z tego wyciagnać jednak przepisy w Polsce sa nie adekwatne. Dzwoniłm do jego starszego brata a by sie nim zajął to wyłączył telefon.

Chłopak nie ma problemu z prawem wie ze można go az to udupić. Zebrać i cpać mu nikt nie zabroni.

mam dosyć.
andrew_pl
 
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2013, 8:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: ksb » 03 kwie 2013, 12:46

Przede wszystkim trzeba skontaktować się z kuratorem zawodowym prowadzącym sprawę.
Na stronie internetowej sądu rejonowego są numery telefonów i dni dyżurów.
Jestem pewna, że kurator pomoże.
Jest też możliwość złożenia w prokuraturze wniosku o przymusowe leczenie odwykowe.
ksb
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1035
Rejestracja: 19 lut 2008, 21:15
Lokalizacja: Galicja
Podziękował : 88 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

cd.

Postautor: andrew_pl » 03 kwie 2013, 13:23

No tak zamierzamy skontaktować sie z kuratorem. w dniu kiedy bedzie maił dyżur. Tylko czemu kurator nie kontaktował sie przez 6 miesięcy ani razu z nami ?

Kiedy chłopak jeszcze miał 17 lat załatwialismy mu osrodek Monaru i Monar interweniował u kuratora rodzinnego. Sąd Rodzinny zamiast przychylić sie do wniosku i wysłąc do młodego na leczenie do Monaru wysłął go do osrodka opiekunczo wychowaczego. Bo nad ośrodkami monarowskimi nie ma kontroli. Oczywiscie w osrodku opiekuńczo wychowawczym o zadnej terapi mowy tam być nie mogło. Po paru miesiacach chłopak z tamtad uciekł. Po miesiacu skończył 18 lat. Dzwoniłem do kuratora rodzinnego aby objąc go dalszym nadzorem tym razem dla osób dorosłych. Kurator rodzinny powiedział ze to już nie jego "brocha" i że jezeli nie dokonał żadnego przestepstwa kurator mu nie przysługuje. Na odchodne rzucił ze młody juz podstawóce cos zawsze wąchał. Temat pozostał dalej nie rozwiazany.

Dopiero po natepnym poł roku kiedy zapadł wyrok w zawieszeniu za ucieczkę z osrodka został przyznany mu kurator dla dorosłych. Kurator nigdy sie u nas nie pojawił. chociaż miał wszystko w aktach. Sad ograniczył sie tylko do zmiany jego adresu zamieszkania zeby miał z mlodym kontakt. Oczywiscie wyrazilibysmy zgode ale Sad nawet nie poinformował nas ws decyzji do mieszkania które jestesmy włascicielami.

Jesli chodzi o pismo do prokuratury o skierowanie na przymusowe lecznie mam pytanie czy moze to zrobic osoba obca czy tylko cżłonek najbliższe rodziny? Bo z tym bedzie problem. Kiedyś już rozważaliśmy taką opcje wspolnie z osobą z Monaru. Bez biegłych sie chyba nie obedzie za których musimy zapłącić.

Czy wystarczy tylko skierowanie na leczenie z Osrodka osób uzależnionych.
andrew_pl
 
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2013, 8:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: VIOLA » 03 kwie 2013, 16:16

Dlatego koniecznym jest skontaktowanie się z właściwym kuratorem zawodowym dla dorosłych . Podaje Pan ,że Pana znajomego poszukiwała policja .Najprawdopodobniej więc także sąd i kurator . Jeśli znajomy zmienił miejsce pobytu ( o wydanej przez sąd zgodzie na zmianę miejsca pobytu Pan wspomina) ,mógł się również zmienić sąd właściwy do wykonania orzeczenia , tym samym kurator .
Sąd wyrażając skazanemu zgodę na zmianę miejsca stałego pobytu nie ma obowiązku powiadamiania osób , które są właścicielami mieszkania .To jest tylko wyrażenie zgody na zmianę miejsca pobytu, sąd nie melduje nikogo w mieszkaniu. To obowiązkiem skazanego jest bieżące informowanie sądu o zmianach miejsca stałego pobytu i występowanie o wydanie stosownej zgody.
"...Porządek może zrobić każdy , ale tylko geniusz zapanuje nad chaosem ..."
Awatar użytkownika
VIOLA
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 798
Rejestracja: 12 lip 2006, 11:27
Podziękował : 137 razy
Otrzymał podziękowań: 122 razy

Postautor: andrew_pl » 03 kwie 2013, 16:37

tak poszukiwała go policja na wniosek sądu. Chłopak sam sie zgłosił do kuratora Nastepnie Sąd na wniosek chłopaka [ napisany przy pomocy kuratora ] wydał postanowienie o zmianie miejsca zamieszkania.

Jutro mam zamiar spotkać sie kuratorem ma dyżur.

Czy kurator może wnioskowac do Sądu o przymusowe leczenie?
znaleźliśmy mu prywatny ośrodek Terapi Uzależnień. Jednak bez przymusu Sądu nic z tego nie bedzie.

Chodzi mi o skierowanie na terapię pod groźbą cofniecia zawieszenia kary [ 3 msc pozbawienia wolnosci za ucieczke z osrodka. ]

Czy możemy wskazać sami ośrodek czy to Sąd decyduje wg uznania ???
Wg naszego zorientowania chłopak jest w fazie IV uzależnienia nie chce sie myć, z trudem namawiamy go do jedzenia, chudnie , robi sie jak roślinka, skóra zółto sina, zapadnięte policzki.

FAZA IV - UZALE¯NIENIE „¯yję po to aby brać, biorę po to aby żyć”
 Używanie częste, nawet codzienne
 Zespół objawów fizycznych i psychicznych
 Przewlekła choroba mózgu (OUN)
 Psychiczna i fizyczna potrzeba narkotyku
 Zespół abstynencyjny
 Potrzeba narkotyku jest silniejsza niż wszystkie inne potrzeby
 Wraz z rozwojem uzależnienia następuje utrata kontroli nad przyjmowaniem narkotyku
 Ogólne wyniszczenie organizmu, często kończące się śmiercią

Kto bedzie odpowiadał w momencie kiedy chłopak sie zaćpa na śmierć?
Przypominam że policja na moją interwencje nie zadziałała.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2013, 16:46 przez andrew_pl, łącznie zmieniany 1 raz
andrew_pl
 
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2013, 8:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: ksb » 03 kwie 2013, 16:41

Nadal twierdzę,że pomoc i kompletną informację otrzymasz od kuratora zawodowego.
ksb
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1035
Rejestracja: 19 lut 2008, 21:15
Lokalizacja: Galicja
Podziękował : 88 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: ulka » 03 kwie 2013, 23:44

Andrew, a ja myślę, że powinieneś zadbać o siebie i rodziców. Niezależnie od tego jakie relacje łączą was z tym chłopakiem...Wyczytuję z twoich wypowiedzi, że strasznie się ''miotasz'' i bardzo ci współczuję. Nie daj się zwariować i pamiętaj, że pomóc możesz komuś kto chce tej pomocy. Bez tego nic nie jesteś w stanie zrobić i ....pogódź się z tą bezsilnością. Znasz taki zwrot ''twarda miłość''? Nie stwarzajcie mu komfortu [mieszkanie, wikt i opierunek], bo [wbrew pozorom] w ten sposób pogłębia się jego uzaleznienie. Jak będzie chciał coś z tym zrobić, to wie gdzie ma pójść i do kogo zwrócić się po pomoc....I to jest najwazniejsze. A może jeszcze nie chce, albo w ogóle nie zechce? Nikt nic nie zrobi. Ani kurator ani policja ani wysłanie na przymusowe leczenie. Nie łudź się. Na tym etapie, czyli przy braku jego motywacji do terapii, jedyną nadzieją jest....osadzenie go [o ile będą oczywiście ku temu prawne podstawy]. Być może [mając utrudniony - nie łudźmy się , że w ogóle - dostęp do środków wziewnych lub innych] wówczas pojawi się myśl; a może by tak spróbować...? Miałam podopiecznego narkomana, którego uratował pobyt w więzieniu, bo inaczej by się zaćpał. Więc ; nie walcz z wiatrakami, bo się wypalisz. twój znajomy musi sam dokonać wyboru [a wtedy można mu pomóc]. Dlatego nie miałabym wielkich oczekiwań wobec kuratora, bo on dokładnie może tyle co ty.....chyba że zastosuje środki prawne skutkujące odizolowaniem. I jeszcze jedno, zgoda sądu na zmianę miejsca pobytu twojego znajomego w domu twoich rodziców, w niczym nie jest dla was wiążąca....W każdej chwili możecie mu pokazać drzwi i nikomu nie musicie się z tego tłumaczyć. I tak szczerze, może to okrutne, radziłabym wam to zrobić. Bo się ludzie sami wykończycie i ułatwiacie mu życie. A to, jak pisałam, tylko pogłębia jego uzależnienie. ¯yczę powodzenia , konsekwencji i...... pogodzenia się z własną bezsilnością.
ulka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 167
Rejestracja: 30 mar 2012, 1:35
Podziękował : 15 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: andrew_pl » 04 kwie 2013, 18:56

ULA masz rację, jestem zły ale wiem że masz rację !!!!, tu nic nie pomoze tylko izolacja. lub jego chęć do zmiany. Uwierz mi że jestem juz tym potwornie zmeczony to trwa tak długo......ta bezsilność nas wypala.

Miotamy sie jak w tańcu chochoła. Dajemu mu mieszkanie, jedzenie, pierzemy, prasujemy, a on cie jeszcze wyzwie od frajerów. oskubie z drobnych i pojdzie sie nacpać.:{

Rozstaliśmy sie z nim 2 dni temu. zanim napisałem ten post na forum. Jest nam z tym źle. On dzwonił do domu z 2 razy pojakieś bzdury jakby sprawdzał grunt czy to nie aby nasze chwilowe fanaberie:}}


Tym razem nas nie złamie. Jesteśmy wstanie mu pomoc ale on musi tego chcieć, moze jak starci to co miał to da mu to do myślenia. Zamaist na gaz wyda na jedzenie. Ale nie jestem tego pewien.

Teraz to jest taki juz etap albo sie otrząsnie albo sie przekręci.
Najgorsze jest to że my go pokochaliśmy szczerze takim jakim jest i chcemy aby zył. :{

Ula dziekuję Ci za zdrowo rozsadkowe spojrzenie na sprawę.
andrew_pl
 
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2013, 8:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jarosj » 04 kwie 2013, 20:05

Dobra decyzja.TYLKO SIÊ TERAZ NIE WYCOFAJCIE. Przemyśl co chcecie osiągnąć, postaw jasne warunki, może je spisz. I bez ich realizacji, ani kroku w tył. I mniej patrz na kuratorów (a piszę ci to jako kurator), a bardziej co sam możesz. Bo jak się okazuje coś tam możesz.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: ulka » 04 kwie 2013, 20:55

Popieram, nie wycofujcie się, choćby nie wiem jak was serce bolało. I myslę, że ewentualny krok nie należy do was tylko do niego. To on ma przyjść z konkretną propozycją [a jedyna możliwość to informacja, że PODJ¡£ terapię]. Nie przyjmujcie już żadnych obietnic! Pamiętaj, że ludzie uzależnieni wspaniale manipulują otoczeniem. A Wy mi wyglądacie na porządnie współuzależnionych.... Ratujcie siebie! I zadajcie sobie pytanie czy On ma prawo niszczyć wasze życie? Trzymam kciuki za konsekwencję. Pozdrawiam
ulka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 167
Rejestracja: 30 mar 2012, 1:35
Podziękował : 15 razy
Otrzymał podziękowań: 46 razy

Postautor: andrew_pl » 05 kwie 2013, 10:53

---------- 07:57 05.04.2013 ----------

oj tak potrafi manipulować świetnie, wymyślac niestworzone historie, a potrafi byc przy tym taki przekonywujący, proszący błągający i inne cudawianki :} Ja juz nie wierze w żadne jego słowo. Tyle razy zrobił ze mnie "łosia" ze szkoda gadac. Przestaliśmy mu dawać kieszonkowe.
niby na batoniki, cole albo puszke dla psa. Bo ani pózniej pieniędzy ani tej puszki. żeby faktycznie wydał to na siebie. teraz wolimy kupic i dać i to nie tak zawsze bezwarunkowo. Oczywiscie złości sie jak cos chce a głownie pieniadze a ich nie dostanie.

kilka razy podpisywał na kartce ze zobowiazuje sie do czegoś, ze bedzie sie uczył, ze nie bedzie wachał, a potem nic z tego nie wynikało. Zawsze było " jutro". a jutro znowu jutro.


Tym razem dostał ultimatum. 2 godziny rozmów i co ? nagroda miał byc wyjazd do Poznania na targi samochodowe. I znowu gaz wygrał. Tym razem ostatni raz.

tak mysle o terapi a przynajmniej konsulatcji, narazie ma wyjazd słuzbowy, troche od tego odpoczne.

---------- 09:53 ----------

zapomniałem napisać, że jak prośby, błagania nie dają skutku to wtedy jest wyzywanie, grozby, trzaskanie dzwiami,wtedy wychodzi
z domu mowiąc że więcej go nie zoabaczymy... / jeszcze nie doszliśmy do siebie ... a on juz wraca po 10 minutach i z nowu błaganie, prośby, cudowianki, jak nie daje to skutku złosci sie i znowu wrzaski, krzyki, trzaskanie dzwiami. Czy tak kazdy nastolatek ma ?
andrew_pl
 
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2013, 8:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: lucinda » 05 kwie 2013, 19:02

No i to by już chyba było na tyle w kwestii wirtualnej terapii...?
Awatar użytkownika
lucinda
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1681
Rejestracja: 06 wrz 2009, 16:04
Podziękował : 416 razy
Otrzymał podziękowań: 163 razy

Postautor: jarosj » 05 kwie 2013, 21:15

Lusiu droga-jest potrzeba, jest forum. Chociaż jak wiesz, ja też jestem sceptyczny w kwestii wirtualnych kontaktów z kuratorem.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: lucinda » 05 kwie 2013, 21:21

No ale nie uważasz, że już wystarczy?
Forum kuratorskie...
Awatar użytkownika
lucinda
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1681
Rejestracja: 06 wrz 2009, 16:04
Podziękował : 416 razy
Otrzymał podziękowań: 163 razy

Postautor: jarosj » 05 kwie 2013, 21:29

Oj tam, oj tam. A zakładka - zadaj pytanie? Wiesz, trochę nie jestem obiektywny i już piszę dlaczego.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Następna

Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

cron