autor: tuchan » 11 lut 2008, 1:08
Nie chcę Cie tutaj publicznie diagnozować, ale...zawsze intrygowali mnie internetowi frustraci, co to w każdym temacie muszą się wypowiedzieć i absolutnie nic do niego nie wnieść. Człowieku: masz coś do powiedzenia w tej materii to powiedz, nie masz, bądź żenuje Cię merytoryczny poziom dyskusji to OMIÑ ją szerokim łukiem, weź psa i idź do lasu pobiegaj.
Wiesz, nie wszyscy są takimi mędrcami jak Ty, ludzie mają różny staż pracy, różną wiedzę i... niestety będziesz musiał się z tym pogodzić. A chwała im (nam) za to, że starają się coś robić, by tę wiedzę zdobywać i poszerzać. Po to m.in. jest to forum i po to tutaj gadamy.
Powtórzę: nie podoba Ci się - OMIÑ i sprawa załatwiona.
A sprawa "uchylania się od dozoru" wbrew pozorom jest dość złożona. Nie na darmo temat ten jest podejmowany w różnych metodycznych opracowaniach (chociażby "Zarys metodyki pracy kuratora sądowego" red.Jedynak). Przy czym wyobraź sobie, że nie znajdziesz tam tylko 2 zdań w tej materii, ale kawał tekstu Stasiaka poświęcony tematyce "uchylania się". Słowem problem nie jest tak oczywisty czy jak twierdzisz "infantylny".
Ostatnio zmieniony 11 lut 2008, 2:00 przez
tuchan, łącznie zmieniany 2 razy
"jedzmy gówno, miliony much nie mogą się mylić" W.Łysiak