Wniosek z art. 75 § 2 kk

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej do wykonywania orzeczeń w sprawach karnych

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: Aurelius » 13 sie 2012, 20:40

Po co te niepotrzebne emocje Panowie? Wojti, po co te złośliwości w kierunku Jarosja z gorączką i słownikiem? Zobacz, jak zupełnie inaczej wyglądałby Twój post, gdyby wyciąć z niego pierwsze zdanie ;) Nie bronię tutaj Jarosj'a, bo sam doskonale potrafi obronić się, lecz wskazuję na niepotrzebne detale, które nie powinny mieć miejsca tutaj i psują rozmowę, na której wszyscy możemy tylko skorzystać.

To jest forum dyskusyjne, gdzie siłą rzeczy nie da się w poruszanych tutaj kwestiach wykazywać jednomyślnością. Fajnie, że różnimy się, bo problemy których dotykamy nie są proste i czarno-białe. Różnią się kolejne składy SN, orzekające co do tego samego kazusu, to dlaczego my nie mamy się różnic. My maluczcy. Różnić się jest pięknie, a jeszcze piękniej jest różnić się pięknie. Ja bardzo sobie cenie, jeśli ktoś ma inne zdanie ode mnie, bo wtedy wyciągam z takiej rozmowy również korzyści dla siebie i w każdej opozycyjnej wypowiedzi do mojej, staram się właśnie wyciągnąć również coś dla siebie. Nikt nie ma patentu na wiedzę i nieomylność. Nie poczułem się urażony, obrażony itd.

Co do tematu, to ja tylko chcę pokazać, abyśmy nie działali, jak roboty, jak maszyny. Nie rozumiem niektórych tylko, że w jednym miejscu piszą o podmiotowości skazanego i o odrzuceniu ślepego wykonawstwa przepisów, a w drugim miejscu temu sami się poddają. Nie zanurzając się w detale, to naprawdę, mało jest spraw tzw. czarno-białych. Gdzie rozwiązania są proste i nieskomplikowane. Wielokrotnie jest ogrom odcieni szarości. Jak to w życiu. Nie róbmy z siebie urzędników, bo wystarczy, że ktoś inny chce nas nimi zrobić. Bo do tego, aby ocenić, czy skazany w terminie wykonał lub nie wykonał nałożonego obowiązku nie potrzeba studiów pedagogicznych, psychologicznych, socjologicznych, czy prawniczych. Skoro tak ma to wyglądać, to niech sobie to kontrolują stażyści sądowi, którzy będą sędziom przedkładać akta, w którym nie wykonano obowiązku. Do tego naprawdę nie potrzeba kuratora.


EDIT: Fajnie, że wszystko wyjaśnione :) Jak zaczynałem pisać tego posta, to nie było Waszych ostatnich wypowiedzi Wojti i Jarosj ;)
Ostatnio zmieniony 13 sie 2012, 20:58 przez Aurelius, łącznie zmieniany 3 razy
Nasze życie publiczne i społeczne będzie przecież takie jakim go uczynimy. Nikt nie zrobi tego za nas, ale i nikt nie powinien tego robić bez nas. (...) Tylko oportuniści i ludzie leniwi sądzą, że jest inaczej, wizjonerzy i liderzy z prawdziwego zdarzenia stawiają sobie zadania i z uporem godnym słusznej sprawy dążą do ich zrealizowania.
prof. Zbigniew Lasocik

______________
Obrazek
Awatar użytkownika
Aurelius
VIP
VIP
 
Posty: 2836
Rejestracja: 17 sty 2006, 0:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 231 razy
Otrzymał podziękowań: 277 razy

Postautor: lucinda » 13 sie 2012, 20:42

No dobrze kuffs, pomijając takie marginalne przypadki jak ciężka choroba, czy jakaś inna tragiczna sytuacja skazanego (a o takiej raczej nie rozmawiamy), to jak postępujesz, by nie wyjść na idiotę??
Termin na spłatę szkody minął, skazany nie zapłacił, miał trudności, ale zdrowy, żyje. "Przedkładasz akta?" Jak to robisz?Bo ja tego nie rozumiem...
Awatar użytkownika
lucinda
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1686
Rejestracja: 06 wrz 2009, 16:04
Podziękował : 416 razy
Otrzymał podziękowań: 163 razy

Postautor: Wojti » 13 sie 2012, 20:51

Aurelius - też Cię lubię ...
Carpe diem
Wojti
 
Posty: 154
Rejestracja: 09 kwie 2011, 14:32
Podziękował : 13 razy
Otrzymał podziękowań: 52 razy

Postautor: lucinda » 13 sie 2012, 20:51

Aurelius pisze: Nie rozumiem niektórych tylko, że w jednym miejscu piszą o podmiotowości skazanego i o odrzuceniu ślepego wykonawstwa przepisów, a w drugim miejscu temu sami się poddają.


Heloł! Rozumiem,że to do mnie Aureliusie? :lol:
Moim zdaniem jedno nie wyklucza się z drugim.
Awatar użytkownika
lucinda
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1686
Rejestracja: 06 wrz 2009, 16:04
Podziękował : 416 razy
Otrzymał podziękowań: 163 razy

Postautor: Aurelius » 13 sie 2012, 20:56

lucinda pisze:Heloł! Rozumiem,że to do mnie Aureliusie? :lol:

Lucindo też do Ciebie :D

Moim zdaniem jedno nie wyklucza się z drugim.

I tutaj też zgadzam się z Tobą. Najważniejsze, to umieć wypośrodkować :)
Nasze życie publiczne i społeczne będzie przecież takie jakim go uczynimy. Nikt nie zrobi tego za nas, ale i nikt nie powinien tego robić bez nas. (...) Tylko oportuniści i ludzie leniwi sądzą, że jest inaczej, wizjonerzy i liderzy z prawdziwego zdarzenia stawiają sobie zadania i z uporem godnym słusznej sprawy dążą do ich zrealizowania.
prof. Zbigniew Lasocik

______________
Obrazek
Awatar użytkownika
Aurelius
VIP
VIP
 
Posty: 2836
Rejestracja: 17 sty 2006, 0:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 231 razy
Otrzymał podziękowań: 277 razy

Postautor: kuffs » 13 sie 2012, 20:58

Nie uzasadniam w szczególny sposób, czekam na wywiad. Tak jak przytoczył Aurelius. Póki co działa.
kuffs
 
Posty: 257
Rejestracja: 06 paź 2010, 13:03
Lokalizacja: mazowieckie
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jarosj » 13 sie 2012, 21:02

To może ja ci odpowiem lusia (mogę zdrobniale? w końcu wiem, że to do ciebie pasuje lepiej, niż ta groźna lucinda, ale jeżeli nie, to z góry przepraszam). Na to pytanie nie da się odpowiedzieć. Sprawa, to za każdy razem gra, by poprowadzić ją najlepiej, jak to możliwe. Stosując przepisy z jednej strony, a z drugiej dysponując tym co możemy zrobić, by wykonać wyrok. Zawsze pamiętam o poszkodowanym, ale nie kieruje się jakąś litością wobec niego. Nie jest mi to potrzebne. Nie zawsze jednak napisanie wniosku w pierwszym możliwym terminie jest dobrym rozwiązaniem. I pewnie Wojti to równie dobrze wie, bo nie pracuje od wczoraj. Miałem kiedyś taką sytuację. Skazana miała naprawić szkodę. Wyrok się ciągnął, a tu nic. Obiecywała, nie płaciła. Minął termin. Negocjacje trwały, nie składałem wniosku. Ona błagała, a ja z różnych powodów jej wierzyłem. Minął okres próby. I wtedy, 2 dni po jego upływie przyniosła mi dowód wpłaty na całą kwotę. Czy zapłaciłaby wcześniej, nie wiem. Fakt, że doszedłem do wniosku, że jak złożę sprawę do sądu, to jej karę zarządzą, ona się załamie i będą nici. Uwierzyłem jej i mi się udało. Niech mnie krytykuje kto chce, to była moja decyzja. A była trafna, bo się skończyło dobrze. I to jest ważne - efekt. Poszkodowanemu lata, czy złożysz wniosek. On nawet nie wie, o co chodzi. A przynajmniej często niczego nie rozumiem. A interesuje go efekt i o to mi chodzi. Aurelusowi chyba też. ¯ebyś wiedziała, jak to śmiesznie brzmi, określenie mnie pobłażliwym. Nie pamiętam skazanego, który by mnie tak określił. A pamiętam inne epitety. Ale to nie ma znaczenia. Bo w naszej pracy liczy się efekt, a on zwykle nie wynika z prostego (by nie napisać prostackiego) stosowania prawa.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2012, 21:03 przez jarosj, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2588
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: Deck » 13 sie 2012, 21:03

Kilka uwag:
1)praktyka w powyższym zakresie w różnych sądach jest różna ("co kraj..."[ oczywistość stwierdzana wielokrotnie w wielu miejscach tego forum])
2)w opisywanych wyżej przypadkach osobiście nie kieruję się pobłażliwością (ale literą i duchem przepisu prawa), staram się obiektywnie ocenić, czy skazany "uchylał się" (bo to jest podstawą do fakultatywnego zarządzenia wykonania kary a nie samo nie wykonanie obowiązku albo częściowe wykonanie - tak jak pisał wyżej Aurelius) tzn. prezentował negatywny stosunek psychiczny wobec obowiązku, czy nie - bo uważam, że kurator zawodowy jako organ postępowania wykonawczego "prowadzący" postępowanie wykonawcze lepiej od sędziego zna ten konkretny przypadek i ma uprawnienia, kompetencje i szczegołową wiedzę w danej sprawie, żeby ocenić, czy doszło do uchylania się czy nie (przecież ta ocena nie stanowi ostatecznej decyzji w sprawie)
3)jeśli kurator decyduje się na złożenie wniosku powinien być w pełni przekonany co do podstawy prawnej jego złożenia i należycie wykazać "uchylanie się"; jeśli ocenia, że nie doszło do uchylania się, w mojej ocenie, ma alternatywę w postaci przekazania szczegółowej informacji sądowi z przedstawieniem swojego stanowiska, pozostawiając sądowi swobodę/niezależność ostatecznego rozstrzygnięcia/decyzji
4)jeśli w ocenie niektórych z nas kurator takiej alternatywy dla wniosku nie ma, być może powinna być ona formalnie wprowadzona/wskazana w przepisie.
Deck
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 908
Rejestracja: 15 mar 2012, 16:26
Podziękował : 190 razy
Otrzymał podziękowań: 73 razy

Postautor: magdasia » 13 sie 2012, 21:52

Alternatywą dla wniosku jest upomnienie. A w nowym rozporządzeniu będzie opisane krok po kroku co i jak należy robić w sprawach "O". Zdaje się, że kurator będzie musiał co pół roku informować sąd o stanie wykonania obowiązku, jeśli oczywiście to rozporządzenie przejdzie w takim kształcie jak proponuje projekt...

Kuffs, w tej sprawie w ZK sąd kary nie zarządził. Skazany wykazał, że czynił starania o pracę w czasie odbywania kary, ale odpłatnej nie było i podjął społeczną na rzecz oddziału oraz, że ma stan konta do dyspozycji: zero zł. Stąd teraz sprawdzam te kwestie zanim złożę wniosek i kieruję się takim tokiem myślenia jak pisałam. Tego typu wniosek mam w trakcie rozpoznawania, czekam na wynik.
magdasia
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 300
Rejestracja: 23 lut 2012, 22:02
Podziękował : 85 razy
Otrzymał podziękowań: 57 razy

Postautor: lucinda » 13 sie 2012, 22:17

Aurelius pisze:...Kwestia druga, to czy kurator może sobie pozwolić na samodzielną ocenę, czy w danej sytuacji niewykonania obowiązku mamy do czynienie już z uchylaniem się, czy też nie? (...) Ocena, która w żadnym stopniu nie jest - jak wiadomo - wiążąca dla sądu. I jeśli kurator ocenia, że w danej sytuacji nie doszło do uchylania się od obowiązku/ów, to sędzia (np. przew. WWO), który takie akta otrzymuje, zawsze może z urzędu i tak sprawę skierować na posiedzenie o zarządzenie kary, jeśli jest innego zdania. Ponadto, to sąd wykonawczy w sytuacji, kiedy nie orzeczono dozoru, wykonując orzeczenie o warunkowym zawieszeniu stosuje odpowiednio art. 14 k.k.w. o czym stanowi art. 178 k.k.w.

No właśnie...znalazłam róznicę! (co kraj, to obyczaj): w moim sądzie nie przedkładamy akt O sędziemu, taka jest praktyka od lat. Prowadzimy kontrolę okresu próby co 6 miesięcy oczywiście, ale nie komunikujemy się z sędzią. Dlatego jak termin na spłatę szkody mija składam wniosek, a wcześniej,ewentualnie, wspomniane zawiadomienie. I kwestię oceny pozostawiam sądowi, bo inaczej musiałabym decydować sama, a na to nie chcę sobie pozwalać.
Obecnie jakąś alternatywą dla wniosku jest upomnienie, ale to wciąż nie do końca to.

Ps.Jarosj-wolę lucinda. Z czym się rymuje? Lucinda-...?? :wink:
Ja nie użyłam słowa pobłażliwy, a tym bardziej do Ciebie (czuje, że Ty akurat taki nie jesteś :twisted:
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 10:32 przez lucinda, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
lucinda
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 1686
Rejestracja: 06 wrz 2009, 16:04
Podziękował : 416 razy
Otrzymał podziękowań: 163 razy

Postautor: jarosj » 13 sie 2012, 22:41

Rymuje? Rymuje się z pasuje. Do ciebie, z tego zdjęcia, lusia. Ale jak wolisz bez zdrobnienia, to już nie będę. A co do mnie - z wiekiem staje się co raz bardzie, może nie pobłażliwy, ale nie tak samo skłonny, żeby pisać wnioski. Szczególnie, jeżeli chwilowo widzę inne rozwiązanie. I dziwię się tym, którzy po wielu latach pracy reagują inaczej.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2588
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: Natalia35 » 13 sie 2012, 22:45

Zgadzam się z Wojti, niestety częto zapominamy o osobach pokrzywdzonych w sprawie. Skąd wiemy w jak ciężkiej sytuacji materialnej czy życiowej jest pokrzywdzony, a może w gorszej niż skazany? Jak oceniacie czy skazany uchyla się, czy jesteście pewni oceny jego sytuacji materialnej? Ja też kiedyś nie w każdej sprawie występowałam z wnioskiem, do czasu aż okazało się że mój "biedny" dozorowany, bezrobotny, mieszkający w swoim skromnym wynajmowanym mieszkanku, nie mający środków do życia, gdzie przy każdej wizycie żona prawie płakała nad swoim ciężkim losem, po cichu dalej oszukiwał ludzi na setki tysięcy złotych i dowiedziałam się o tym dopiero wtedy, kiedy rok po zakończeniu okresu próby (nie złożyłam wniosku okazując "ludzką twarz kurateli"), wpłyną kolejny wyrok opisujący wszystkie jego "przekręty".
Nobody is perfect:)
Natalia35
 
Posty: 68
Rejestracja: 04 mar 2010, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Deck » 14 sie 2012, 8:59

magdasia pisze:Alternatywą dla wniosku jest upomnienie. (...)
lucinda pisze:(...) Obecnie jakąś alternatywą dla wniosku jest upomnienie, ale to wciąż nie do końca to.
W przypadku, gdy upłynął okres próby (o taki kazus chodziło mi w szczególności) upomnienie nie jest alternatywą dla wniosku.
Poza tym, gdy chodzi o udzielenie upomnienia na wcześniejszym etapie postępowania wykonawczego/w trakcie trwania okresu próby - w dalszym ciągu pozostaje kwestia oceny-stwierdzenia-wykazania "uchylania się", jako negatywnego stosunku psychicznego wobec nałożonego obowiązku (kategoria ocenna; w odróżnieniu od kategorii "twardej" z jaką mamy do czynienia w przypadku /pierwszego/ prawomocnego skazania za czyn popełniony w okresie próby ale gdy nie zachodzą przesłanki do obligatoryjnego zarządzenia wykonania kary) a nie ("z automatu") samego faktu nie wykonania obowiązku.
Deck
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 908
Rejestracja: 15 mar 2012, 16:26
Podziękował : 190 razy
Otrzymał podziękowań: 73 razy

Postautor: Wojti » 14 sie 2012, 12:12

Wszyscy powołujecie się na to uchylanie. Proszę o wyjaśnienie, co konkretnie rozumiecie przez uchylanie się od naprawienia szkody, a co nie? Prosto, łopatologicznie. Najlepiej na przykładach.
Carpe diem
Wojti
 
Posty: 154
Rejestracja: 09 kwie 2011, 14:32
Podziękował : 13 razy
Otrzymał podziękowań: 52 razy

Postautor: Deck » 14 sie 2012, 13:00

Wojti pisze:Wszyscy powołujecie się na to uchylanie. Proszę o wyjaśnienie, co konkretnie rozumiecie przez uchylanie się od naprawienia szkody, a co nie? Prosto, łopatologicznie. Najlepiej na przykładach.
np. postanowienie SA w Krakowie z 2005-10-27, II AKzw 641/05:
Teza:
Cytat:
W pojęciu "uchylać się" mieści się negatywny stosunek psychiczny skazanego do nałożonych obowiązków bądź dozoru, będący wyrazem jego złej woli, a sprawiający że mimo obiektywnej możliwości nie realizuje on obowiązków, gdyż nie chce tego, a więc postępuje tak z powodów przez siebie zawinionych (postanowienie SN z dnia 28 lipca 1980 roku, V KRN 146/80, OSNKW 10-11/80 poz. 82).
Pełny wątek dot. orzecznictwa SN i SA odnośnie kwestii istotnych dla kuratorów zawodowych-->tutaj
Deck
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 908
Rejestracja: 15 mar 2012, 16:26
Podziękował : 190 razy
Otrzymał podziękowań: 73 razy

PoprzedniaNastępna

Wróć do Kuratorzy dla dorosłych

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości