Poświadczanie nieprawdy przez kuratora

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Poświadczanie nieprawdy przez kuratora

Postautor: Ojciec91 » 03 lut 2006, 3:23

Jestem ojcem, od wielu lat po rozwodzie. Kiedy ożeniłem się ponownie, matka mojej córeczki zabroniła mi jakichkolwiek kontaktów z dzieckiem. Etatystyczny aparat urzędniczy umożliwił ustanowionej właścicielce dziecka na nieskrępowany trenning nienawiści i całkowitą izolację dziecka od ojca. Wydział Rodzinny Sądu Rejonowego przez okres 3 lat prowadził postępowanie bez zabezpieczenia praw dziecka i ojca. W tym czasie właścicielka dziecka, usankcjonowała swoją wcześniejszą blokadę. Po latach prowadzonego postępowania sąd wydał postanowienie, które uchyliło zakres "widzeń" ojca z dzieckiem ustanowiony w wyroku rozwodowym. Aktualnie w wywiadzie kuratora, sporządzonym na mój wniosek, przeczytałem że: "Z ojcem małoletnia nie ma żadnego kontaktu (zakaz na mocy postanowienia sądu)". To samo usłyszałem od pedagoga szkolenego, z którym chciałem porozmawiać o potrzebie udzielenia mojemu dziecku pomocy psychologicznej. Ponieważ sąd nie wydał formalnego zakazu kontaktów, na który powołuje się kurator, nie może to być prawdziwą przyczyną braku jakiegokolwiek kontaktu dziecka z własnym ojcem przez okres 6 lat!
Kto w takim przypadku ponosi odpowiedzialność za pogłębianie izolacji dziecka od ojca i poświadczanie nieprawdy. Kurator?
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Ojciec91 » 03 lut 2006, 19:11

A może merytoryczny nadzór pracy kuratora?
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: zolza » 03 lut 2006, 21:31

Drogi ojcze jest to pytanie do pańskiego adwokata a nie do kuratora.Opisana przez Pana sytuacja to pański subiektywny obraz i raczej nie jest w stanie zmienić go nasza odpowiedź na pański problem.
zolza
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 71
Rejestracja: 16 lis 2005, 22:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 11 razy

Odpowiedzialność zawodowa

Postautor: Ojciec91 » 04 lut 2006, 12:16

Droga Zolzo, mój zacny i doświadczony adwokat przestał nim być, kiedy poddał się, stwierdzając że wobec sfeminizowanego sądu rodzinnego, który posługuje się stereotypami, ojciec nie ma szans na egzekwowanie praw swojego dziecka. Moje pytanie o odpowiedzialność zawodową kuratorów kieruję właściwie. Chciałbym poznać Wasz punkt widzenia, gdyż uważam, że w sprawach z udziałem małoletnich dzieci to jedynie kurator i RODK mają bezpośredni wgląd w realną sytuację dziecka po rozwodzie rodziców. Jak pokazuje mój przypadek, sędzina prowadząca sprawę może być nie tylko żoną sędziego, (Prezesa Sądu Rejonowego), posiadającą wieloletnie doświadczenie radcy prawnego w zakładach przemysłowych, ale i synekurą nasadzoną tam przez prezesa sądu obarczonego nepotyzmem.
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: zolza » 04 lut 2006, 18:49

Drogi ojcze mam jeszcze jedną radę w tym kraju jest wielu innych adwokatów, jeżeli adwokat,który za reprezentowanie ciebie bierze odpowiednie aby nie powiedziec ciężkie pieniądze odmawia reprezentowania ciebie to znaczy,że ma zbyt wiele innych spraw.Radzę poszukaj innego!
zolza
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 71
Rejestracja: 16 lis 2005, 22:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 11 razy

Kuratorzy - kompetentni fachowcy czy etatystyczne biurwy?

Postautor: Ojciec91 » 04 lut 2006, 21:20

Doga Zolzo, mój adwokat dotrwał do końca postępowania w sądzie. To adwokat właścicielki dziecka odmówiła jej reprezentowania po zapoznaniu się z opinią RODK. Aktualnie moją sprawę rozpatruje właściwy Trybunał, a mnie samego interesuje to, dlaczego kurator zawodowy, który pracuje w tym samym wydziale, w którym zapadło postanowienie, poświadcza nieprawdę, bo jeśli poświadcza prawdę, to jest to kolejny powód do wkroczenia tam prokuratury.
Możesz tego nie wiedzieć, ale tradycja peerelowskiego sądownictwa nakazuje przy wyrokach rozwodowych ograniczyć ojcu możliwość kontaktowania się z własnym dzieckiem do „widzeń”, których zakres najczęściej jest mniejszy niż zakres widzeń osób osadzonych w zakładach zamkniętych. Następnie wystarczy, aby sąd uchylił takiemu ojcu określony wcześniej "zakres widzeń" i to już jest podstawą dla zawodowego kuratora sądowego, aby stwierdzić, że istnieje: „zakaz kontaktów ojca z dzieckiem na mocy postanowienia sądu”.
Rozumiem, że kuratorzy zawodowi znajdują się na samym końcu sądowego łańcucha pokarmowego, który żywi się tragediami dzieci po rozwodzie, ale to dla mnie nie jest dostateczny powód, aby przechodzić do porządku dziennego nad pogardą dla prawdy. Przecież to postanowienie nie zawiera zakazu styczności dziecka z ojcem, choć rzeczywiście jego "moc" skutkuje wieloletnią izolacją dziecka od własnego ojca. Szukam odpowiedzi, jak to możliwe, że kierownik zespołu kuratorskiej służby sądowej do wykonywania orzeczeń w sprawach rodzinnych oraz przewodnicząca wydziału rodzinnego, w którym toczyło się postępowanie, zgodnie twierdzą, iż nie są kompetentne, aby interpretować treści sprawozdań kuratora. Jak to możliwe, że nie są zdolne do odróżniania nie tylko prawdy od kłamstwa, ale przede wszystkim tego, co jest dla małoletniego dziecka złem a co jest jego naturalnym dobrem.
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 05 lut 2006, 2:23

Witam Ojciec (choć bardziej poprawnie byłoby Ojcze) :D.
Szukasz odpowiedzi, to podaj konkrety- najlepiej przytocz sentencję wyroku w sprawie rozwodowej, oraz sentencję postanowień, wydanych przez sąd rodzinny. Wówczas możliwa będzie odpowiedź na Twoje pytanie.
Poza tym, prezentowane przez Ciebie opisy, zawierają tak mało faktów i są zbudowane w taki sposób, że trudno z nich wychwycić meritum sprawy.
Ograniczenie władzy rodzicielskiej przy wyrokach rozwodowych wynika jednoznacznie z przepisu art. 107 krio. i jest ograniczeniem dlatego, iż strona nie sprawująca bezpośredniej pieczy nad dzieckiem nie ma możliwości pełnego wykonywania władzy rodzicielskiej. Dotyczy ono zrówno praw, jak i obowiązków tego rodzica- w zakresie, unormowanym wyrokiem, lub postanowieniem sądu. I nie ma to nic wspólnego z tym, w jakim ustroju powstał taki zapis.
Doceniam Twoje kwieciste porównania, zawarte w treściach postów, ale na każde postanowienie sądu przysługuje środek odwoławczy i możesz z niego skorzystać, zamiast szukać powodów do atakowania wszystkiego i wszystkich. Na marginesie, środek odwoławczy wnosi się do sądu wyższej instancji, a nie do trybunału.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: palabu » 05 lut 2006, 15:22

Po raz drugi zwracam się do moich kolegów kuratorów w związku z wypowiedziami dotyczącymi "ojca91". Proszę nie wchodźcie w tego typu dyskusje i odsyłam do mojej wypowiedzi na forum w sprawie "Jak zmienić kuratora" Nie jesteśmy uprawnieni do udzielania porad. Nie wypowiadajmy się w sprawach, które winny być rozpatrywane przeza stosowne władze i sądy. Szanowny Panie Ojciec91 jeżeli kurator poświadczył nieprawdę to proszę zwrócić się do stosownych organów, a nie prowadzić dyskusje na forum, oceniać sądy, sędziów i kuratorów. ode mnie nigdy nie otrzymał by Pan odpowiedzi.
Koleżanki i koledzy zastanówcie się nad tym. Niedługo na forum będą wypowiadać się różnego rodzaju dewianci, manipulanci, osoby o zaburzonych osobowościach, a my będziemy prowadzić z nimi dyskusje.
Nie kompromityjmy się, czyta nas cała Polska.
palabu
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 50
Rejestracja: 27 kwie 2005, 22:58
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Zdegenerowany, etatystyczny element sĄdowniczy!

Postautor: Ojciec91 » 05 lut 2006, 15:53

: Witam Ojciec (choć bardziej poprawnie byłoby Ojcze) .

> Cześć "kesey". Jak widzę nie wołam na puszczy, więc pozostańmy przy Ojcu jako mianowniku tego wątku ;)

: Szukasz odpowiedzi, to podaj konkrety- najlepiej przytocz sentencję wyroku w sprawie rozwodowej, oraz sentencję postanowień, wydanych przez sąd rodzinny. Wówczas możliwa będzie odpowiedź na Twoje pytanie.

> OK.

Fragment opinii RODK z dnia 19.11.1996.
"Matka ujawnia silną koncentrację na dziecku, dąży do ścisłego nadzorowania i ingerencji w jego aktywność. Z wymienionych względów dziecko nie ma swobody do wzrastania. Matka jest przekonana, że potrafi samodzielnie, tj. bez udziału ojca, zapewnić córce prawidłowy rozwój ... ujawnia silne zdenerwowanie w przypadku prób ograniczenia jej władzy nad dzieckiem ... Małoletnia pragnie kontaktów z ojcem".
Opinia nie została zaskarżona przez żadną ze stron.

Postanowienie SO z dnia 19.05.1997. Sąd postanawia zaniechać postępowania pojednawczego.

Wyrok SO z dnia 27.10.1997.
1. Rozwiązuje przez rozwód małżeństwo.
2. Wykonywanie władzy rodzicielskiej powierza pozwanej, z tym, że zastrzega, że powód będzie mógł uczestniczyć w podejmowaniu decyzji dotyczących miejsca pobytu małoletniej, wyboru szkoły, kierunku kształcenia, wakacyjnego wypoczynku, a także będzie mógł spotykać się z małoletnią w każdą III niedzielę miesiąca w godzinach od 9.00 do 19.00. Nadto powód w razie pobytu w miejscowości zamieszkania dziecka będzie mógł spotykać się z córką po wcześniejszym uzgodnieniu tego z pozwaną nie więcej niż dwa razy w miesiącu i nie dłużej niż do godziny 19.00 w miejscu zamieszkania dziecka.

Fragment opinii pani dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i zatrudnionej tam córki pani dyrektor z dnia 05.07.2000. wykonanej na zlecenie matki: "dziecko nie potrafi się przeciwstawić decyzjom ojca".

Oświadczenie matki dziecka z dnia 20.07.2000. "Córka bardzo źle znosi kontakty z ojcem, które zakłócają jej poczucie bezpieczeństwa powodując poważne dolegliwości na tle nerwowym, co potwierdzone zostało badaniem psychologicznym dziecka w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w dniu 05.07.2000."

Fragment opinii kolejnego RODK z dnia 25.01.2002. "Opiniowana matka dziecka nie potrafi uwolnić się od negatywnych emocji wobec byłego męża ... kierując się niechęcią oraz poczuciem krzywdy do byłego męża, pomniejsza jego znaczenie w życiu dziecka ... nie jest otwarta na potrzeby emocjonalne dziecka związane z osobą ojca ... Prezentowane przez małoletnią negatywne przeżycia emocjonalne nie powinny ulec utrwaleniu. Zakres i formę kontaktów ojca z dzieckiem należy uzależnić od rezultatów przeprowadzonej terapii".
Opinia nie została zaskarżona przez żadną ze stron.

Postanowienie sądu rejonowego z dnia 16.04.2003, który:
1. Uchyla kontakty uczestnika z córką orzeczone w pkt 2 wyroku rozwodowego.
2. Oddala wnioski ojca w pozostałym zakresie.
3. Nakazuje pobrać od ojca na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1.277 zł tytułem kosztów opinii wydanych przez RODK.

Fragmenty uzasadnienia postanowienia:
"Ojcu nie jest niestety znana przypowieść o Królu Salomonie i dwóch kłócących się matkach o jedno dziecko, a znajomość Biblii przez ojca może pomogłaby córce." ... "W momencie, gdy ustalenie kontaktów z ojcem uzależnione jest od terapii rodzinnej, uczestnik [ojciec] występuje z absurdalnym wnioskiem o powierzenie mu wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnią [córką]. Który Sąd uwzględniłby ten wniosek, gdy dziecko boi się i nie kocha ojca, ażeby użyć jak najdelikatniejszych określeń stosunku córki do ojca?" ... "Z zaświadczenia lekarskiego wynika, że jest to dziecko specjalnej troski, - jakże absurdalny i okrutny jest wniosek ojca o powierzenie mu wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnia córką." ... "W międzyczasie wystąpił przeciwko matce dziecka z wnioskiem o grzywnę z powodu utrudniania kontaktu z dzieckiem. W związku z powyższym jest oczywiste, że córka boi się go i nie kocha, gdyż zamiast walczyć o miłość dziecka, rozpoczął wszechstronne działania przeciwko dziecku" ... "Natomiast w pismach procesowych ojciec nigdy nie zapomina o pieniądzach, o tym żeby się o nie upomnieć, we wniosku o powierzenie mu wykonywanie władzy rodzicielskiej wnioskuje o alimenty, domaga się zwrotu kosztów przejazdu, a przecież kochający ojciec, rzekomo walczący o dziecko, w pierwszym rzędzie powinien mówić i pisać o miłości do córki, a nie o kosztach związanych z jej utrzymaniem, czy kontaktów z nią." ... "Nie mogą ostać się twierdzenia, że ojciec jest kulturalny, nie pije, nie daje dziecku złego przykładu" ... "Nadrzędnym zadaniem sądu rodzinnego jest dobro dziecka, w tym procesie małoletniej, która musi być chroniona przez uchylenie kontaktów z ojcem i nie powierzenie mu wykonywania władzy rodzicielskiej. [...] W przypadku, gdyby sytuacja uległa poprawie w relacjach pomiędzy ojcem a córką, mogą być kontakty wznowione, a postanowienie zmienione, ale w aktualnej, zdaniem Sądu, dramatycznej sytuacji, kontakty winny być uchylone. Jednak warunkiem takiej zmiany postanowienia musi być zmieniona postawa ojca wobec małoletniej córki poprzez odbudowanie więzi emocjonalnej z dzieckiem" ... "Materiał dowodowy jest spójny wewnętrznie i niesprzeczny logicznie."

: na każde postanowienie sądu przysługuje środek odwoławczy i możesz z niego skorzystać,

Moja apelacja do SO:

I. Niniejszym zaskarżam w całości postanowienie Sądu Rejonowego ze względu na:

1. nierzetelne przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego (Prawo o ustroju sądów powszechnych / Konstytucja RP) przez co odebrano mojemu dziecku i mnie prawo do sprawiedliwego i bezstronnego osądzenia mojego postępowania w toku sprawy.
2. zlekceważenie w toku postępowania wyjaśniającego materiału dowodowego przedstawionego przez wnioskodawcę
3. niewykorzystanie w toku postępowania wyjaśniającego w świetle ochrony interesu dziecka wynikającego z art. 100 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego
4. sprzeczność podjętego postanowienia z art. 113 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego
5. sprzeczność podjętego postanowienia z art. 110 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego
6. nie zabezpieczenie przez sąd interesów dziecka w toku postępowania wyjaśniającego i przy podejmowaniu postanowienia określonego w art. 109 §1 i § 2 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego.

W SO powyższa apelacja została odrzucona.

: Na marginesie, środek odwoławczy wnosi się do sądu wyższej instancji, a nie do trybunału.

> W przypadku naruszania fundamentalnych praw człowieka przez pozbawiony rzetelnego nadzoru i kontroli, a przez to zdegenerowany, urzędniczy aparat sądowniczy państwa, każdemu obywatelowi przysługuje środek odwoławczy w postaci skargi do właściwego Trybunału.
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

"palabu" przeciwnikiem dyskusji na forum?

Postautor: Ojciec91 » 05 lut 2006, 16:50

"palabu", jeśli nie stać Cię na prowadzenie dialogu, to czego tu szukasz? Możesz mieć własne wyobrażenie o istocie dialogu oraz o takiej jak ta, publicznej przestrzeni do prowadzenia otwartych dyskusji, ale czasy ograniczania praw człowieka w pozorowanym "państwie" odeszły do lamusa historii. Pozostała po nich jedynie zakłamana, postkomunistyczna mentalność etatystycznego elementu żerującego na państwowym budżecie i działającego na społeczną szkodę. Elementu pozbawionego jakiejkolwiek odpowiedzialności, który blokuje obecność w życiu publicznym osobom kompetentnym i nie obarczonym mafijnym charakterem funkcjonowania zdegenerowanej części wymiaru sprawiedliwości.

: Szanowny Panie Ojciec91 jeżeli kurator poświadczył nieprawdę to proszę zwrócić się do stosownych organów, a nie prowadzić dyskusje na forum, oceniać sądy, sędziów i kuratorów.

Mój problem polega na tym, że zwróciłem się do stosownych organów z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, a te stwierdziły na piśmie, iż są niekompetentne.

: Nie kompromityjmy się, czyta nas cała Polska.

Rozumiem, że chciałbyś być jedynie wśród swojej własnej grupy zawodowej, w której dominuje poczucie prosto pojmowanego, korporacyjnego interesu, a więc obrony za wszelką cenę swoich zawodowych towarzyszy. Ta postawa wydaje Ci się na tyle naturalna, że nie ukrywsz jej nawet. To mi trochę przypomina postawę Krajowej Rady Sądownictwa, która swego czasu wyraziła stanowczy protest przeciw "bezmyślnej i nieetycznej akcji grupy dziennikarzy wymierzonej przeciw niezawisłemu sądownictwu" :)
Jednak uważam "palabu", że warto przypomnieć sędziom, iż "niezawisłość sądownictwa" nie jest wartością ostateczną, ale jedynie instrumentem dla obrony państwa prawa. Jeśli niezawisłość służy jedynie obronie korporacyjnych interesów, to sprzeciwia się swojemu fundamentalnemu uzasadnieniu. Pracownicy sądownictwa, jak Ty, narzekają że działania mediów niszczą ich społeczny autorytet. Jednak w rzeczywistości nikt tego autorytetu skuteczniej nie niszczy niż sami przedstawiciele aparatu sądowniczego, którzy go tworzą.
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: goja » 06 lut 2006, 23:29

Do Ojciec91
oj, nie chciałabym mieć ciebie za przeciwnika ... ani za przyjaciela...ale to moja opinia i nie musisz sie do niej ustosunkowywac...
Podzielam opinie Palabu - dyskusja na ten temat, niczego nie zmieni ,ani nie rozwiąze, a forum korporacji kuratorów nie sluży do udzielaniu porad.
Jest sporo powołanych do tego instytucji , ale Ojca91 nie trzeba o tym informować, bo on o tym doskonakle wie.
Mam jakies przeczucie, ze poszukujesz tylko ofiary w całym aparacie sadownictwa ..i padło na kuratora- ktoś musi byc przeciwz winny...
A tak na marginesie gratuluje znajomosci prawa jak i naszej ustawy.
Myślę, ze temat mozna zamknąc , oczywiście to prośba do admin
goja
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 55
Rejestracja: 18 maja 2005, 19:15
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: virus » 06 lut 2006, 23:58

W moich oczach jako Ojca dyskredytuje cię wielokrotnie używanie określenia "właścicielka dziecka". Widać, że dziecko traktujesz przedmiotowo, być może jako kartę przetargową w sporze z b. żoną. Przedstawiasz tylko "swoje prawdy" i wykazujesz niekompetencje wszystkich, którzy przynajmniej "otarli się" o problemy twojej rodziny. Może nie sprawdziłeś się jako mąż i Ojciec ? Oczekujesz od forumowiczów rady i wsparcia zaczynając od "tradycji peerelowskiego sądownictwa, łańcucha pokarmowego, nepotyzmu, degeneracji, mafijnych układów itd" ?? Dość dokładnie przeczytałem twoje wypowiedzi i traktuje je jako wylanie wszelkich żalów na forum, które akurat jest dostępne wszystkim użytkownikom. Podejrzewam, że to samo mógłbyś napisać na forum: pracowników socjalnych, sędziów, prokuratorów, matek, rozwiedzionych żon i kominiarzy. Temat powinien zostac chyba zamknięty ale niech już admin o tym zdecyduje...
virus
 
Posty: 38
Rejestracja: 27 kwie 2005, 23:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 07 lut 2006, 2:44

Ponownie witam Ojciec.
Ustosunkuję się wyłącznie do kwestii sformułowania, zawartego w wywiadzie kuratora, bo tylko w takim zakresie czuję się powołany do udzielenia odpowiedzi na Twój wielowątkowy post.
Wyrokiem z dnia 27.10.1997 roku sąd okręgowy zakreślił prawa przynależne Ci w części, dotyczącej wykonywania władzy rodzicielskiej: uczestnictwo w podejmowaniu decyzji dotyczących miejsca pobytu dziecka, wyboru szkoły, kierunku kształcenia, wakacyjnego wypoczynku, oraz utrzymywania z nim osobistych kontaktów według wskazanego harmonogramu.
Postanowienie sądu rejonowego z dnia 16.04.2003 uchyla kontakty, orzeczone w uprzednio wskazanym wyroku rozwodowym.
Reasumując, w świetle powyższego orzeczenia zakres Twej władzy rodzicielskiej nie obejmuje utrzymywania osobistych kontaktów z małoletnim dzieckiem, a pozostawia Ci inne przywileje, uwzględnione wyrokiem rozwodowym. Tak więc, sformułowanie użyte przez kuratora, na które się powołujesz, jest skrótem myślowym i opisem stanu faktycznego (wynikającym jednoznacznie z postanowienia sądu), a nie przytoczeniem sentencji konkretnego postanowienia.
W mojej opinii nie może być tutaj mowy o poświadczeniu nieprawdy.
Przychylam się do stanowiska przedmówców i proponuję uznać wątek za zamknięty.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Czy niezwisŁość to brak powroza?

Postautor: Ojciec91 » 07 lut 2006, 21:07

"goja", nie oczekuję cudownych rozwiązań i mentorskich porad. Oczekuję opinii osób, których rzeczywiście interesuje praca służby kuratorskiej w zetknięciu z konkretnym problemem. Każdy sam zaświadcza o sobie i nie trzeba kopać się z "aparatem sądownictwa" aby zobaczyć jak on wygląda.

goja pisze:... i padło na kuratora - ktoś musi byc przeciwz winny...


Owszem, każdy skutek ma swoją przyczynę, jednak w tym przypadku to ja ponoszę winę za to, że pozwoliłem, aby o losie mojego dziecka decydował pozbawiony odpowiedzialności, niekompetentny element sądowniczy. Mogłem tego uniknąć, ale przez swoją niewiedzę wolałem pójść do sądu.
Ojciec91
 
Posty: 13
Rejestracja: 03 lut 2006, 3:06
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: marek z. » 07 lut 2006, 21:27

Owszem, każdy skutek ma swoją przyczynę, jednak w tym przypadku to ja ponoszę winę za to, że pozwoliłem, aby o losie mojego dziecka decydował pozbawiony odpowiedzialności, niekompetentny element sądowniczy. Mogłem tego uniknąć, ale przez swoją niewiedzę wolałem pójść do sądu.


... i na tym jak sądzę powinniśmy zakończyć ten wątek. Zainteresowanym przyczynami zamknięcia tematu odpowiem na PW
Awatar użytkownika
marek z.
VIP
VIP
 
Posty: 119
Rejestracja: 25 kwie 2005, 21:12
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 30 razy


Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 13 gości