Rozumiem zachowanie kuratora w tej sprawie, a także wiem na jakich zasadach wykonuję obowiązki kuratora społecznego- wiem że to nie jest zatrudnienie i nie można porównywać tych stosunków.
Nie oczekuję otrzymywania pozwolenia na przerwę z wykonywaniu obowiązków, systematycznie np raz w roku (chociaż to byłoby fajne;). Uważam jednak że to ZASADY, które nie umożliwiają mi wzięcia wolnego raz na jakiś czas są trochę niesprawiedliwe, szczególnie w perspektywie gdy pełni się obowiązki wiele lat, jednocześnie wykonując stałą pracę. Wiem, że ktoś może powiedzieć "nikt nie zmusza", ale trochę rozczarowuje brak lojalności do quasi pracownika.
Nie chcę tez być źle zrozumiana, ja wiem na co się decydowałam podejmując się tego zajęcia, i nadal decyduję nie rezygnując z niego. Czasem po prostu mam wszystkiego dosyć i chciałabym się oderwać

.
Odnosząc się do pytania ultima:
miałam na myśli zwierzchnika tzn kierownika zespołu - tak jak radziły mi osoby wypowiadające się w tym wątku.
Pozdrowienia