Sytuacja patowa - sprawa Alk

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Sytuacja patowa - sprawa Alk

Postautor: ?ukasz1508 » 26 mar 2010, 23:58

Witam serdecznie!!! Po długich namysłach postanowiłem „dopisać się” do Forum. Nie ukrywam, że od dłuższego czasu śledzę na bieżąco pojawiające się wpisy, które są rzeczowe i konstruktywne /moja prywatna ocena/.
Moja pierwsza sprawa: czy jako kuratorzy sprawujący nadzór w sprawach Alk jesteśmy całkowicie bezradni?
Sytuacja wygląda tak: nadzorowany unika kontaktu z kuratorem, nie reaguje na wezwania kuratora zawodowego, itp. Czy Wokanda coś zmieni? Wydaje mi się, że nie. Sędzia może /chyba/ jedynie upomnieć nadzorowanego.
Jak radzicie sobie z takimi „trudnymi” przypadkami?
?ukasz1508
 
Posty: 38
Rejestracja: 26 mar 2010, 23:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: megi » 27 mar 2010, 18:37

£ukasz 1508 napiszę Ci jak wygląda to u mnie, kiedy otrzymuję do pełnienia nadzór alkoholowy. Po otrzymaniu nadzoru przeprowadzam rozmowę i informuję nadzorowanego, że ma bezwzględnie zastosować się do postanowienia sądu. Omawiamy sposób kontaktu itp. Zna juz bowiem z pisma z sądu miejsce odbywania terapii. Może oczywiście zmienić miasto ale ma to być terapia a nie jedynie grupa AA. Daję sobie dwa miesiące na poobserwowanie człowieka. Jeżeli przez ten okres unika mnie, pije i nie leczy się a dalsza współpraca nie rokuje najlepiej to z miejsca składam do sądu wniosek o zmianę postanowienia dot. sposobu leczenia uzależnienia z otwartego na leczenie stacjonarne. Szkoda po prostu czasu na dalsze czekanie na zmianę postawy nadzorowanego ponieważ czas oczekiwania na miejsce w szpitalu wynosi u nas ok. 6-10 m-cy. U nas sędzia nie wzywa na wokandę w sprawach Alk, w grę nie wchodzi żadne upominanie. Pozdrawiam
megi
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 96
Rejestracja: 13 lis 2005, 12:50
Podziękował : 191 razy
Otrzymał podziękowań: 15 razy

...

Postautor: ?ukasz1508 » 27 mar 2010, 21:00

Tak właśnie zrobiłem. Napisałem wniosek /po kilku miesiącach/ o zmianę leczenia niestacjonarnego na stacjonarne. Leczenie nadzorowany odbył. No i co dalej… brak kontaktu osobistego, telefonicznego - żadnych informacji. Poprosiłem o pomoc dzielnicowego, który tak jak ja od dłuższego czasu nie wie co się z nadzorowanym dzieje. Dowiedziałem się od sąsiadów, że od czasu do czasu widują człowieka /czasami pod wpływem/. Pozostawiłem numer telefonu z prośbą o info., gdy go zobaczą. Do dzisiaj nikt nie zadzwonił. Czy ma ktoś jeszcze jakieś pomysły?
Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych, a zapominać o swoich. - Cyceron
?ukasz1508
 
Posty: 38
Rejestracja: 26 mar 2010, 23:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: megi » 27 mar 2010, 22:01

Rozumiem, że nie minęły jeszcze dwa lata od wydania postanowinia o leczeniu stacjonarnym. U nas po odbyciu pierwszego leczenia szpitalnego i wywiadzie o dalszym nadużywaniu alkoholu, pisze się ponownie wniosek o leczenie stacjonarne do tej samej sprawy.
Wszystko musi jednak zmieści się czasowo w terminie 2 lat / łącznie z drugim terminen leczenia /. Jeżeli jest już zbyt późno, to faktycznie nie można nic więcj zrobić bo szpital nie zdąży wyznaczyć terminu.
Aha i jeszcze jedno, u nas nie sprawuje się już nadzoru po opuszczeniu szpitala przez nadzorownego. Robi się tylko co jakis czas wywiad kontrony / na zlecenie sędziego /- średnio co pól rok plus wnioski. Wiem, że różnie to bywa w innych sądach.
Jeszcze jedno, jak wiem, że nastąpiła zmiana sposobu leczenia a człowiek nie wyraża chęci pójścia do szpitala to dbam o wystawienie nakazu doprowadzenia do szpitala już przy pierwszym terminie.
Sama bardzo nie lubię nadzorów Alk i czekam na wprowadzenie zapowiadanych zmiany dotyczące przymusu leczenia.

Napsałam b. skrótowo ale mam nadzieję że czytelnie :) - mam masę wywiadów do napisania.
megi
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 96
Rejestracja: 13 lis 2005, 12:50
Podziękował : 191 razy
Otrzymał podziękowań: 15 razy

...

Postautor: ?ukasz1508 » 27 mar 2010, 22:17

Nie ma sensu pisać o ponowne leczenie bo Art.34. Ustawy o wych. w trzeźwości… zbliża się nieuchronnie. Czyli tak jak myślałem – sytuacja patowa…
Dzięki za szybką konsultację :)
Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych, a zapominać o swoich. - Cyceron
?ukasz1508
 
Posty: 38
Rejestracja: 26 mar 2010, 23:36
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości

cron