Witam serdecznie!!! Po długich namysłach postanowiłem „dopisać się” do Forum. Nie ukrywam, że od dłuższego czasu śledzę na bieżąco pojawiające się wpisy, które są rzeczowe i konstruktywne /moja prywatna ocena/.
Moja pierwsza sprawa: czy jako kuratorzy sprawujący nadzór w sprawach Alk jesteśmy całkowicie bezradni?
Sytuacja wygląda tak: nadzorowany unika kontaktu z kuratorem, nie reaguje na wezwania kuratora zawodowego, itp. Czy Wokanda coś zmieni? Wydaje mi się, że nie. Sędzia może /chyba/ jedynie upomnieć nadzorowanego.
Jak radzicie sobie z takimi „trudnymi” przypadkami?