czy można zwiększyć ilość wizyt kuratora u ubezwłasnowolnion

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

czy można zwiększyć ilość wizyt kuratora u ubezwŁasnowolnion

Postautor: lea » 30 mar 2006, 23:14

Witam. jak ja się cieszę, że Was znalazłam :D . To forum to istna skarbnica wiedzy. I od razu mam prośbę o informacje: pracuję w Warsztacie Terapii Zajęciowej. jeden z naszych podopiecznych, osoba z up. umysłowym lekkim i schizofrenią paranoidalną, jest ubezwłasnowolniony. Mieszka z babcią staruszką. I tu problem-chlopak regularnie znęca się nad kobietą. zamienił jej zycie w piekło. Wielokrotnie interweniowała policja. Ktoś od nas jest tam codziennie. Dodam, że u nas w placówce to wzór cnót. I że w zasadzie wg naszej opinii on jest w stanie powstrzymać się od przemocowych zachowań wobec babci. tyle, że ma poczucie totalnej bezkarności. Co mozna zrobić? Czy istnieje mozliwośc zwiększenia częstotliwości wizyt kuratora? Kiedyś-zanim skończył 18 lat-bylo to częsciej i trochę sie w związku z tym kontrolował. W tej chwili jest to raz w roku. dodam, że babcia jest jedyną osobą , która może byc opiekunem prawnym. Alternatywą byłaby placówka. Chłopak ma na karku szereg czynów przestępczych, w tym kradzieże, pobica itd. Co mozna zrobić? CZy osoba ubezwłasnowolniona odpowiada za swoje czyny przestępcze? I co stanie się z chłopakiem w chwili śmierci babci? Będzie mógł samodzielnie egzystować w mieszkaniu po opiekunce? Bardzo proszę o jakiekolwiek informacje. Przyznam, że czujemy się bezradni. Pracujemy z nim, ale jest u nas od niedawna, nie jest to łatwe. A babcia naprawdę sobie nie radzi, stan jej zdrowia drastycznie sie pogarsza.
lea
 
Posty: 3
Rejestracja: 30 mar 2006, 23:03
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: lea » 30 mar 2006, 23:19

jejku, przepraszam. zdaje się, że wpisałam się nie tu, gdzie trzeba. Jesli moderator zechce przenieść watek będę bardzo wdzięczna.
lea
 
Posty: 3
Rejestracja: 30 mar 2006, 23:03
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: mamut » 31 mar 2006, 0:01

Kuratora ustanawia Sąd dla osoby ubezwłasnowolnionej częściowo,a dla ubezwłasnowolnionej całkowicie-opiekuna.Funkcje te najczęściej pełnią nie kuratorzy sądowi,ale inne osoby tzn.członkowie rodziny,osoby obce,osoby wskazane przez samego chorego.Sąd ustala,czy dają one gwarancję jej właściwego wykonywania.18-latek nie ma już opiekuna prawnego-jest dorosły.Z tego,co piszesz wynika,że chłopok miał nadzór kuratora z powodu problemów z prawem i to był kurator sądowy.Myślę,że trzeba nawiązać kontakt więc z obecnym kuratorem lub opiekunem.
Awatar użytkownika
mamut
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 125
Rejestracja: 29 lis 2005, 1:18
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kropka » 31 mar 2006, 9:52

Rozumiem, iż ten już prawie 19-latek jest ubezwłasnowolniony całkowicie i obecnie ustanawia się dla niego opiekuna prawnego.W przypadku takiej sytuacji, jaką opisujesz Lea, gdy chłopak nie ma szans funkcjonować poprawnie i "wykańcza" babcię, wchodzi w konflikt z prawem itd. najkorzystniej byłoby go umieścić w odpowiednim DPS-ie dla osób z chorobą psychiczną.
W swojej praktyce "przerabiałam " taką sytuację. Całkowicie ubezwłasnowolniony mężczyzna (opiekun prawny nie zamieszkiwał z nim) był kilkakrotnie karany, wyobraź sobie, iż odsiadywał ze dwa razy wyrok po roku, wychodził i cała zabawa zaczynała się od nowa. Mało tego, jego opiekunowie prawni zmieniali się, bo albo sami rezygnowali, albo Romuś pisał do sądu z żądaniem ich zmiany.
Obecnie jest wydane postanowienie o umieszczeniu go w DPS-ie, jest miejsce, tylko wielki problem jest z tym, by go tam dostarczyć (sam nie chce za żadne skarby).
Mój w/w ubezwłasnowolniony mieszkał sam w maleńkim mieszkaniu (jeden pokoik, łazienka wspólna), a obowiązkiem "dochodzącego" opiekuna prawnego bylo opłacanie mu kwatery, energii elektrycznej i dostarczanie pożywienia (zakupy itd.). Nie zawsze opiekunowie wywiązywali się z tego zadania prawidłowo, toteż "iskrzyło" na linii ubezwłasnowolniony-opiekun.
Myślę Lea, że w tym zakresie powinnaś nawiązać wspólpracę z miejscowym Ośrodkiem Pomocy Społecznej,a po wielu zapewne problemach chłopak znajdzie się w bezpiecznym dla niego i właściwym miejscu. Gdyby pozostał w mieszkaniu babci lub po babci, zapewne mogłaby się powtórzyć historia mojego Romka.
A był on bardzo lubiany w ZK, dowodem czego są nawiązywane przez Romka "przyjaźnie" i późniejsze wspólne wizyty kolesiów u niego, spożywanie alkoholu i...kolejne czyny. Jeden z takich "kolegów", bezdomny po opuszczeniu ZK, starał się nawet o objęcie funkcji opiekuna i zamieszkanie z ubezwłasnowolnionym.
Pozdrawiam
Kropka
Awatar użytkownika
kropka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 759
Rejestracja: 26 kwie 2005, 18:00
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 635 razy
Otrzymał podziękowań: 69 razy

Postautor: lea » 31 mar 2006, 16:35

Bardzo Wam dziękuję. Pozwólcie, że jeszcze dopytam o kilka rzeczy - rozumiem, że mój podopieczny w razie popełnienia przestępstwa poniesie pełną odpowiedzialność? Chodzi mi o to,że babcia, która jest opiekunem prawnym całkowicie ubezwłasnowolnionego chlopaka wielokrotnie zglaszała na policję pobicia. policja nic nie robi. sądziłam, że nie ma środków, bo to ubezwłasnowolniony. Ale z tego, co pisze Kropka tak chyba nie jest. I czy jeśli babcia umrze to wogóle jest mozliwa taka stytuacja, że on zostanie sam w tym mieszkaniu?? Sąd go nie umieści obowiązkowo w jakiejś placówce?? Wybaczcie, że was zarzucam pytaniami, ale ta sytuacja jest jakaś potworna, opadają mi ręce. Babcia dwukrotnie miała go oddać do DPS-u, ale zrezygnowała, bo żal jej wychowanego od dziecka wnuka (on ma 25 lat). Cztery razy łamał jej żebra, wielokrotnie ręce, bił itd. babcia mieszka w jednym pokoju, zamyka się na klucz. ostatnio próbował ją spalić. I a kobiecina z miłości do chłopaka wszystko znosi. Dziś byłam u niej-po ostanim pobiciu ledwo chodzi (ma 80 lat). A on czuje się totalnie bezkarny-my niwiele mozemy, policja nic nie robi oprócz grożenia. jest jakiś kurator, który przyjeżdża raz do roku i pisze sprawozdanie-rozumiem, że to raczej taka osoba sprawdzająca, czy babcia sie wywiązuje z opieki. Jesli ktoś z was ma jakieś pomysły to poradźcie prosze. Nasza opieka społeczna od większości spraw umywa ręce. zresztą wbrew babci go przeciez nie oddamy do placówki. żeby choć ten kurator częsciej rzychodził-kiedyś skutkowało...
lea
 
Posty: 3
Rejestracja: 30 mar 2006, 23:03
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: eipiem » 31 mar 2006, 17:32

A czy ktoś (np babcia lub OPS) złożył do org.ścigania zawiadomienie o popełnieniu przestepstwa (art.207 KK) gdzie pokrzywdzona jest babcia?
To,ze przychodzi policjant do tego domu nie znaczy,że toczy sie jakakolwiek sprawa "karna".
Lea odezwij sie do mnie na priva.
eipiem
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 563
Rejestracja: 27 kwie 2005, 7:33
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 3 razy


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość

cron