autor: kropka » 31 mar 2006, 9:52
Rozumiem, iż ten już prawie 19-latek jest ubezwłasnowolniony całkowicie i obecnie ustanawia się dla niego opiekuna prawnego.W przypadku takiej sytuacji, jaką opisujesz Lea, gdy chłopak nie ma szans funkcjonować poprawnie i "wykańcza" babcię, wchodzi w konflikt z prawem itd. najkorzystniej byłoby go umieścić w odpowiednim DPS-ie dla osób z chorobą psychiczną.
W swojej praktyce "przerabiałam " taką sytuację. Całkowicie ubezwłasnowolniony mężczyzna (opiekun prawny nie zamieszkiwał z nim) był kilkakrotnie karany, wyobraź sobie, iż odsiadywał ze dwa razy wyrok po roku, wychodził i cała zabawa zaczynała się od nowa. Mało tego, jego opiekunowie prawni zmieniali się, bo albo sami rezygnowali, albo Romuś pisał do sądu z żądaniem ich zmiany.
Obecnie jest wydane postanowienie o umieszczeniu go w DPS-ie, jest miejsce, tylko wielki problem jest z tym, by go tam dostarczyć (sam nie chce za żadne skarby).
Mój w/w ubezwłasnowolniony mieszkał sam w maleńkim mieszkaniu (jeden pokoik, łazienka wspólna), a obowiązkiem "dochodzącego" opiekuna prawnego bylo opłacanie mu kwatery, energii elektrycznej i dostarczanie pożywienia (zakupy itd.). Nie zawsze opiekunowie wywiązywali się z tego zadania prawidłowo, toteż "iskrzyło" na linii ubezwłasnowolniony-opiekun.
Myślę Lea, że w tym zakresie powinnaś nawiązać wspólpracę z miejscowym Ośrodkiem Pomocy Społecznej,a po wielu zapewne problemach chłopak znajdzie się w bezpiecznym dla niego i właściwym miejscu. Gdyby pozostał w mieszkaniu babci lub po babci, zapewne mogłaby się powtórzyć historia mojego Romka.
A był on bardzo lubiany w ZK, dowodem czego są nawiązywane przez Romka "przyjaźnie" i późniejsze wspólne wizyty kolesiów u niego, spożywanie alkoholu i...kolejne czyny. Jeden z takich "kolegów", bezdomny po opuszczeniu ZK, starał się nawet o objęcie funkcji opiekuna i zamieszkanie z ubezwłasnowolnionym.
Pozdrawiam
Kropka