Masz czego żałować Wiesław, ale nie zawsze tak było. Wszystko się zmieniło po przyjściu dwóch świeżych aplikantów, którzy nas rozruszali, przełamali stereotypy i wzajemne uprzedzenia. Nie znaczy to, że nie mamy problemów ale inaczej do nich podchodzimy. Spotykamy się często, staramy się zabierać ze sobą współmałżonków - żeby ostudzić ich czujność i abyśmy mogli częściej wychodzić bez nich

Do tego dochodzą spotkania z naszymi ukochanymi dzielnicowymi i wszyscy pracujemy lepiej, szybciej, wydajniej - wiele spraw załatwiamy na telefon. I da się żyć!!!
Pozdrawiam również i zapraszam do nas.
Buziaki dla Ciebie Marcin i Asiu - za świeżość, którą przekazaliście nas starym babom.