POMOCY!!! CHC? RATOWA? MA?E?STWO !!!!

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

POMOCY!!! CHCÊ RATOWAÆ MA£EÑSTWO !!!!

Postautor: daras76 » 20 gru 2008, 2:14

Witam!!!
Mam pytanie odnośnie przypadków gdy pojawia się kryzys małżeński a więc nie mieszkamy z żoną od dwóch miesięcy ten okres czasu to koszmar zaczęło nam się nie układac często się kłóciliśmy ja nie miałem pracy nie były to awantury lecz sprzeczki myślę że z braku zajęcia dziś mam pracę i nie zamierzam jej zmieniac wcześniej bywało gorzej można nazwac sytuację piekłem wpadłem w złe towarzystwo były różne używki awantury i wiele więcej trafiłem do zakładu karnego zgłosiłem się sam na terapię i skutek jest widoczny pomimo tamtych awantur i mojego nie odpowiedzialnego zachowania żona nie odeszła(sam byłem w szoku)przyjeżdżała regularnie na widzenia na początku sierpnia opuściłem zakład i przez jakiś czas było ok szukałem odpowiedniej pracy z różnym tego skutkiem ale w końcu znalazłem mamy dwoje dzieci tzn.starsza tj.córka jest dzieckiem z poprzedniego związku a 3,5 letni synek jest nasz teraz mam takie pytanie chodzi mi konkretnie o terapię małżeńską żona była zdecydowana jeszcze do wczoraj dopóki nie dowiedziała się moja teściowa manipuluje moją żoną wykorzystuje obecną sytuację ponieważ jak to mi powiedziała nie lubi mnie(przeżyję) lecz im to dłużej trwa tym cała ta sprawa gorzej wygląda nastawia mojego synka przeciwko mnie nie mówiąc o żonie o teściu czy siostrze mojej żony rozsiewa plotki że piję to nie udało się jej ponieważ nie mogę wypic ani kieliszka po wizycie u chirurga głupia wpadka:) wpadła na pomysł narkotyków i dziś twierdzi że biorę wiem jaką reakcję wywołała u mojej żony już raz przechodziła przez to więc wyobrażam sobie jej strach manipulacjami teściowej nie mogę zobaczyc syna nie mogę porozmawiac z żoną zrobiła ze mnie w jej oczach złego podstępnego i zakłamanego człowieka pomijając to że dzwoniła do firmy poinformowac szefa o mojej przeszłości z nadzieją że wyleje mnie i pogrzebie mnie całkiem rozwścieczyło ją na dobre gdy szef powiedział mi że ktoś dzwoniła jakaś kobieta ale nie interesuje przeszłośc moja czy karalnośc każdy popełnia błędy więc pierwsze pytanie odnośnie takich sytuacji z teściową jakie mogę wykonac ruchy psuje mi opinię a mieszkam małym mieście jestem pod nadzorem kuratorek i obie twierdzą że widzą znaczną poprawę mojej osoby ale są w szoku co się stało żonie ja znów nie chcę rozpowiadac o tej całej sytuacji bo samemu mi trudno w to uwierzyc wiele mógł bym napisac na jej temat ale główne moje pytanie jest związane z terapią wiem że moja żona do wczoraj jeszcze chciała wiem jaki matka ma wpływ na żonę i że stawia ją w sytuacji bez wyjścia ona mi boi się zaufac ja to rozumiem i nie dziwie jej się kocham moją rodzinę i zrobię wszystko co możliwe by ratowac małżeństwo było by lżej gdyby nie kobieta z moich koszmarów(teściowa):)czy istnieje możliwośc sądownie zlecic taką terapię rodzinną wtedy by nie miała nic do gadania i może coś by z tego wyszło jestem przekonany że tak w innym przypadku skończy się rozwodem póki co w poniedziałek 22.12 mam rozprawę o alimenty i o ustalenie pobytu dziecka nie mam pojęcia co zrobic w takiej sytuacji gdy ktoś z boku manipuluje czyimś życiem nie zważając na skutki a że dzieci ucierpią na tym najbardziej to ją nie interesuje bardzo proszę o jak najszybszą odpowiedz.
pozdrawiam Darek
daras76
 
Posty: 1
Rejestracja: 20 gru 2008, 1:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kpaproci » 06 sty 2009, 21:23

Moim skromnym zdaniem dobrym rozwiązaniem dla Was byłaby mediacja, podczas której możnaby spróbować się porozumieć w kwestiach dalszego trwania małżeństwa i sprawowania rodzicielstwa:

"Mediacje mogą być prowadzone jedynie wówczas, gdy każda ze stron wyrazi przed mediatorem na to zgodę. Gotowość do podjęcia mediacji jest wyrażana przez uczestników podczas spotkania konsultacyjno-informacyjnego. Dzięki zasadzie dobrowolności każda ze stron (także mediator) może na każdym etapie trwania procesu mediacyjnego zrezygnować z dalszego udziału w nich. Dotyczy to mediacji pozasądowych, prywatnych, jak również i mediacji ze skierowania sądu. Mediacje mogą odbywać się zarówno na etapie przedsądowym, jak i sądowym. W obu tych przypadkach mediacje są oczywiście dobrowolne. Przy czym, w przypadku mediacji przedsądowych, najczęściej są one prywatnym przedsięwzięciem stron. Zazwyczaj jedna ze stron kontaktuje się z mediatorem rodzinnym i inicjuje proces spotkań mediacyjnych. Gdy zaś sprawa trafi do sądu, mediacje rodzinne mogą być zlecone przez sąd. Jest to zgodne z nowymi przepisami prawnymi, przy czym strony mają prawo wyboru mediatora rodzinnego. Przepisy zawarte w kodeksie postępowania cywilnego głoszą, że „Kierując strony do mediacji, sąd wyznacza mediatora; jednakże strony mogą wybrać innego mediatora” (art. 1839 k.p.c.)".

Co ważne, nie zastąpi ona jednak terapii psychologicznej czy odpowiedniego leczenia np. psychiatrycznego ...
Dlatego może powinien Pan na dobry początek sam zająć się sobą (czyt. odpowiednia terapia). [b]A dopiero po pewnym czasie, gdy żona zauważy poprawę podejmiecie terapię małżeńską?[b/] Jeśli faktycznie zależy Panu na rodzinie to powinien Pan przedewszystkim zająć się tym, by nie powrócić np. do uzaleznienia.. trzeba zachowywać się wzorowo wobec dzieci i małżonki.. systematycznie spotykać się z nimi podczas ustalonych kontaktów. Pamiętać o ich potrzebach, a więć płacić alimenty(!)
Moze da się to jeszcze Państwu posklejać.
Lecz nic na siłę.

¯yczę powodzenia.
kpaproci
 
Posty: 3
Rejestracja: 25 lis 2008, 11:02
Lokalizacja: mazowieckie
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron