kurator nie chce mi pomoc

Nie wiesz gdzie zamieścić swój temat? Jeśli jest niezwiązany z żadnym z utworzonych działów zamieść go właśnie tutaj.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

kurator nie chce mi pomoc

Postautor: leszek70 » 25 paź 2010, 16:03

prawie 3 lata temu dostalem wyrok w zawieszeniu za jazde po alkocholu na skuterze sytuacja powstala ze wzgledu na ciagle klótnie i ucieczki z domu mojej zony wyjechalem by zawrocic ja z drodi do domu by nie uciekla . sad odal mi prawojazdy na samochod zabram na motor dostalem wyrok w zawieszeniu . bez nadzoru kuratora po prawie roku byla pani kurator u mnie wykonac rutynowe czynnosci .bylem w pracy jak porozmawiala z moja zona zona takich bredni na mnie nagadala ze sprawa sie ponowila i dostalem kuratora sad uzasadnil tym ze u mnie w domu jest problem rodzinny i sad chce sie temu przyjrzec trwa to rok jak kurator spoleczny do mnie przyjezdza robi rutynowe czynnosci nie che mi w niczym pomuc jak go prosze . przez ten dozor moja zona jeszcze gorzej mi dokucza a jak zwruce sie do kuratora o pomoc to mi mowi ze to ja mam kuratora nie zona . i na tym koniec .
a w mojej rodzinie sytuacja sie pogarsza . zona nic robic nie chce mnie przesladuje ubliza ucieka z domu buntuje dzieci nie interesuje sie by utrzymac dom .

co mozna zrobic w mojm beznadziejnym przypadku by ktos na to zareagowal gdzie i jakiej szukac pomocy.
leszek70
 
Posty: 7
Rejestracja: 02 paź 2010, 17:53
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 27 paź 2010, 0:58

Może spojrzeć na siebie, czy aby tam nie kryje się problem.
Jakiej pomocy oczekujesz i co oznacza
gorzej mi dokucza
?
Z tego co wyczytałem to żona uciekała z domu, a to może świadczyć, że nie była w nim szczęśliwa i nie czuła się tam bezpiecznie.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: leszek70 » 27 paź 2010, 13:42

nie sadze bym był idealny . zona od bardzo dawna ucieka z domu kiedys mi powiedziala ze jak ja ja szukam czuje sie doceniona . staram sie dowiedziec co za przyczyny sa teraz tych ucieczek i wykryłem ze zona wraz z ciotka handluja pewnymi dokumentami co jest nie legalne

jest tez taka sprawa ja znajduje alochol w dziecka biurku 2 butelki wódki w jednej jest pół druga cała informuje kuratora o takich zdarzeniach by przyjechał zobaczył co się dzieje nie ma na to reakcji . ja nie moge zwrócic na to uwagi w domu powiedziec synowi lub zonie , gdyz moglym zostac pomowiony przez rodzine o zle zeczy , bo juz tak sie zdarzyło .

czy w tym też mam szukać problemu w sobie ?
leszek70
 
Posty: 7
Rejestracja: 02 paź 2010, 17:53
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 28 paź 2010, 1:52

Leszku, nie wiem czy masz poszukiwać w sobie- sam musisz udzielić sobie odpowiedzi na to pytanie.

I cóż z tego, że kurator zobaczy alkohol w biurku dziecka, skoro nie widział kto go tam włożył? Ponawiam pytanie- do czego Twoim zdaniem miałaby sprowadzać się pomoc kuratora?
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: leszek70 » 28 paź 2010, 19:17

---------- 13:16 28.10.2010 ----------

moja zona nie jest zdolna utrzymac rodzine poniewaz nie pracuje nigdy nie pracowal a ma 42 lata do tego mnie zadrecza probuje pomawiac oskarzac ze to ja zly jestem a ona ideal nauczyla corke ze corka nikogo niezna jak ja do corki zwracam sie ze chce z nia porozmawiac to moge stac godzine a ona i tak nie odezwie sie do mnie zona moze mnie zwyzywac jak tylko moze o dwoje z trojga dzieci jeszcze by jej pomogli nie slyszalem by zwrocili jej uwage .
zona dazy w przepasc ciagnie za soba dzieci ja to widze nic nie moge poradzic a jak juz komus o tym mowie to mam wrazenie ze mysli ze klamne . prosze sobie wyobrazic syn 19 lat siedzi razem z matka w domu calymi dniami do mnie nie powiedza ani slowa przez caly dzien . czy bym o nich dbal czy tez nie nie zmienia to faktu ich zachowania . sam wielokrotnie pytam chcesz cos kupic ci cos nie slysze odp lub odp. nic nie chce . pozniej slysze zarzuty od zony ze ja nic nie daje . wyglada to tak jakby zwrucenie sie do mnie po co kolwiek bylo upokazajace .

rozumial bym to zachowanie za normalne gdyby caly czas bylo jednakowe . ale dzieje sie tak ze bez powodu sie zmienia na zle i bez powodu zmienia sie na dobre .

co do kuratora mysle ze powinien zareagowac na moje sygnaly zzrobic cos w kierunku by zdobyc chociaz najmniejszy dowod co do postepowania zony i dac jej chociaz do zrozumienia ze on wie ze zona nie jest ok. mysle ze pochamowalo by to zone a tak to zona uwaza sie za nietykalna i robi co jej tylko sie podoba .

mam pytanie . czy dozwolone jest buntowanie dzieci przez jednego rodzica na drugiego ? zona kiedys podpisala mi sie na kartce papieru ze zaprzestanie buntowania dzieci przeciw mi .ale nadal to robi .


Pierwsze co powinno byc zmienione w prawie polskim to to ze jezeli jest problem natury psychiczej i sa sygnaly sad rodzinny powinien sie tym zajac bo chociaz taka osoba nie stwaza zagrozenia zycia czy tez zrowia to stwaza zagrozenie wyniszczenia psychiki bliskimnia co tez jest zdrowiem . mnie moja zona wlasnie to zrobila . pewnie i swojm dzieciom tyle ze skutki beda w przyszlosci .


co do cytatu.. jeszcze gorzej mi dokucza . wytlumacze to w prosty sposob

jest zlodziej i pokrzywdzony zaistnialo zdarzenie prawo nie karze zlodzieja tylko widzi wiene w pokrzywdzonym . wiec jak czuje sie zlodziej ? dziala dalej i czuje sie pewnie .

---------- 17:17 ----------

Nie wiem czy dam rade uratowac moja rodzine ale jesli nie to chociaz chcialbym pokazac ze nie ja tu do zlego prowadze a juz jestem przestepca chodzby dlatego ze nie jestem kobietą .

chciałbym zapytac poniewaz sa próby wrabiania mnie ze naduzywam alkochol . Czy istnieje jakies badanie medyczne które to stwierdza na 100 procent . chetnie bym sie poddał

ciagle musze sie bronic przed pomowieniami raz pojechalem na policje by mnie zbadali czy jestem trzezwy poniewaz byly co do mojej osoby stawiane takie zazuty . jest zanotowany wynik zero nagralem cale zajscie jak przez zone bylem pomawiany w obecnosci dzieci ze piłę cala noc .

przeciez to wszystko to jest chore zeby tak pomawiac .

prosze mi cos doradzic co ja moge zrobic jak bronic sie przed taka osoba moje zycie zmienilo sie w dramat o niczym innym nie mysle tylko o tym co zlego moze spotkac mnie ze strony zony wstaje rano i pierwsze mysli co przychodza mi do glowy to cala ta historia a ja nie mam sumienia zrobic cos co moglo by zaszkodzic zonie
leszek70
 
Posty: 7
Rejestracja: 02 paź 2010, 17:53
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 29 paź 2010, 0:46

Leszku obawiam się, że kurator nie jest antidotum na Twoje problemy. Nie zamierzam bawić się w pseudopsychologizowanie, ale przypuszczam, że Twoje problemy małżeńskie zaczęły sie na długo nim pojawił się kurator i nie wiem jakie przyczyny legły u ich podstawy.

Niezależnie od tego, myślę, że warto abyś spróbował sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie- co dalej z Twoim małżeństwem? Chcesz je kontynuować, czy zakończyć, a może trwać w miejscu oczekując, że jakiś przedstawiciel instytucji w cudowny sposób rozwiąże Twoje problemy małżeńskie (to utopia!).

Poza tym, rola kuratora dalece odbiega od Twoich oczekiwań- kurator prowadzi dozór, a nie terapię rodzinną. Może poinformować Cię gdzie nawiązać kontakt z terapeutą rodzinnym i ułatwić Ci udział w takiej terapii (oczywiście bedzie miała ona sens, gdy będziesz w niej uczestniczył wraz z żoną), ale sam nie wcieli się w rolę terapeuty.

Z jednej strony oczekujesz, że kurator skoncentruje się na zbieraniu haków na Twoją żonę, aby na końcu stwierdzić, że nie masz sumienia zrobić niczego co mogłoby zaszkodzić Twojej żonie- czy nie dostrzegasz w tym niekonsekwencji.

Pozdrawiam, to mój ostatni post w tym temacie.

P.s.
Byłbym zobowiązany gdybyś zaczął używać znaków diakrytycznych, na forum obowiązuje język polski. Dziękuję.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: leszek70 » 29 paź 2010, 16:40

Moja żona kiedyś została postraszona przez kogoś z urzędu ze zabiorą jej dzieci jak kłótnie będą i w magiczny sposób podziałało żona stała się całkiem inna a na przykładzie jak ona mnie obmawia i nie ma sygnału ze nie wierzy jej się staje się pewna siebie i jeszcze bardziej złośliwa . Przykład żona mnie o coś pomawia do kuratora mam nagranie co dowodzi ze to jest kłamstwo jest problem nakłonić kuratora by tego posłuchał nie ma po prostu czasu . Masz rację że problemy zaczeły się dużo wcześniej kurator został po to ściągnięty do mojego domu by mi dopiec upokorzyć zemścić się mieć do kogo na mnie robić fałszywe donosy lecz nie rozumię jednego dlaczego moja żona zmienia sie i staje się taka jak przyjaciel po czym zmienia się na wroga i znów odwrotnie jak w ruskim cyrku to daje mi do myślenia że coś jej w psychice siada i naprawde bym jej w tedy pomógł ale nie mozna z nia zrobić krok do przodu .
Dużym powodem lecz nie zupełnym jest moja córka z czasów kawalera która ma teraz dwadzieścia lat . ¯ona nie może przeżyć że ją poznałem że oddałem jej pieniądze które byłem winien . Tyle żonie tłumaczyłem że chciałem ja tylko poznać bo nigdy jej nie widziałem a żona mi wmawia że chciałem z nią uciec, żona wiedziała o niej to nie była tajemnica teraz dla dobra tej rodziny nie utrzymuję już kontaktów .Robię co mogę i nic to nie daje . Myślę że jak moja żona nie zacznie się leczyć to nie poradzę sobie same dobre moje chęci nic nie pomogą .¯ona nie chce iść do lekarza bo podobno pani kurator jej mówiła żeby nie szła bo zrobię z niej głupią i się pozbędę , to słowa żony i myślę ze to jest prawda ponieważ na sprawie sędzia jak odczytywała wywiad pani kurator to tam pisało że ja żonę umawiam po za jej plecami na wizyty u psychiatry co jest jednym wielkim kłamstwem . TERAZ JEST TYLKO GORZEJ JAK W NASZE ¯YCIE WSZED£ KURATOR . Dziś zgłosiłem się by na moją prośbę przebadali mnie na to czy nadużywam alkohol byli tak zdziwieni że ja sam chcę powiedzieli mi ze jestem jedynym przypadkiem badanie ma być . Też jestem o to pomawiany przez żonę nieraz z nerw nie śpię cała noc a żona mówi do dzieci i nie tylko że ja całą noc piłem .¯adno z dzieci się nie upomni .

ps. nie mam powodu by tu na forum kłamać . I dziękuję ze zainteresował się pan moim problemem
leszek70
 
Posty: 7
Rejestracja: 02 paź 2010, 17:53
Lokalizacja: Polska
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Sprawy różne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 0 gości

cron