autor: Aurelius » 25 maja 2011, 22:30
Kuffs nie jesteśmy służbą interwencyjną, nadto na jakiej podstawie kurator ma udać się do mieszkania tego człowieka, kiedy nie zostało mu skierowane orzeczenie do wykonania o dozorze, a tylko w ten sposób mógłby obiektywnie ocenić sytuację i podjąć stosowne kroki? Autorka tego wątku po działaniach kuratora oczekuje konkretnego skutku, tutaj konkretnie szybkiego odizolowania ojca od środowiska rodzinnego. Domyślam się, że dokładnie zna procedury związane z zawiadamianiem organów ścigania itp. Czy ten natychmiastowy efekt osiągnie poprzez zawiadomienie przez kuratora organów ścigania? Nie oczekuje tego od kuratora, lecz oczekuje, aby kurator wyciągnął konsekwencje wobec ojca w związku z warunkowym zwolnienie i nie przestrzeganiem warunków tego zwolnienia. Nadto zauważ (o czym na pewno wiesz), że ustawodawca na dozorowanego nakłada obowiązek niezwłocznego zgłoszenia się do kuratora po uzyskaniu informacji o oddaniu go pod dozór. Kurator ma obowiązek nawiązania bezwłocznego kontaktu z dozorowanym dopiero po powierzeniu mu dozoru, a więc po wpływie do ZKSS postanowienia sądu penitencjarnego o wz.
Rolą kuratora w tym przypadku jest udzielenie pomocy tej osobie w formie poinformowania o dostępnych instytucjach na terenie np. gminy, gdzie można uzyskać pomoc. Udzielenie również pomocy w sporządzeniu np. zawiadomienia do organów ścigania, poinformowaniu np. o numerze Niebieskiej Linii. Poinformowania, jakie możliwości daje Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, np. złożenie wniosku do sądu cywilnego o zobowiązanie ojca do opuszczenia mieszkania. Nadto skoro jest wdrożona Niebieska Karta przez Policję, to stosownie do wskazań właściwego Zarządzenia Komendanta Głównego Policji, dzielnicowy winien w środowisku pojawić się co najmniej raz w miesiącu, czyli autorka wątku powinna również udać się na wizytę do dzielnicowego.
Jeśli do ZKSS wpłynie postanowienie wtedy kurator na pewno podejmie konkretne kroki, które konkretnie zaskutkują prawno-karnie wobec warunkowo zwolnionego. Na obecnym etapie kurator tak naprawdę nie wie nawet, czy warunkowo zwolniony jest oddany pod dozór.
Nasze życie publiczne i społeczne będzie przecież takie jakim go uczynimy. Nikt nie zrobi tego za nas, ale i nikt nie powinien tego robić bez nas. (...) Tylko oportuniści i ludzie leniwi sądzą, że jest inaczej, wizjonerzy i liderzy z prawdziwego zdarzenia stawiają sobie zadania i z uporem godnym słusznej sprawy dążą do ich zrealizowania.
prof. Zbigniew Lasocik______________
