Nie wyobrażam sobie, abym w takiej sytuacji, nawet nie znając jeszcze skazanego i jego rodziny, nawet jeśli przyjdzie do mnie osoba z ulicy, abym miał nie udzielić jej pomocy. Zgodzę się z Aureliusem, że powinniśmy przede wszystkim udzielić informacji, gdzie można szukać pomocy i w jaki sposób. Natomiast z pierwszych wypowiedzi w tym temacie nikt tego nie napisał. Sprowadzono problem do płaszczyzny nie mam dozoru, zlecenia to nic nie robię. Nie może być takiej sytuacji, że kurator zachowuje się biernie , gdy poweźmie informację o ewentualnym popełnieniu przestępstwa bo nie ma dozoru. Jeszcze raz podkreślam to na organach ścigania spoczywa obowiązek ustalania stanu faktycznego, a na kuratorze ewentualne zawiadomienie, albo przede wszystkim przy pomocy kuratora takie zawiadomienie jest sporządzone przez osobę pokrzywdzoną.
Po prostu inaczej postrzegamy pewne kwestie i ok można się trochę pospierać. To nie jest nic złego. Aureliusie nie denerwuj się na mnie

. Jak już wcześniej pisałem trochę drażni mnie Twój sposób wypowiedzi, ale powoli się przyzwyczajam.