Dziennik pracy terenowej (?)

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Dziennik pracy terenowej (?)

Postautor: Barbara » 12 mar 2006, 23:41

U nas konieczność prowadzenia dziennika pracy terenowej tłumaczy się tym, że w razie jakiegoś wypadku jest to dowód na to, że w danym miejscu było się służbowo, a nie prywatnie. Dlatego też nalezy tam wpisywać już przed pójściem w teren zaplanowane czynności na dany dzień.
Co Wy na to?
Barbara
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 207
Rejestracja: 09 mar 2006, 1:00
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kur@tork@ » 13 mar 2006, 19:24

ja uważam, że kierownik zespołu powinien porozmawiać z prezesem sądu rejonowego nt rzetelności pracy kuratorów zespołu. Prezes sądu rejonowego w porozumieniu z kierownikiem ustala dyżury kuratorow w sądzie. Analogicznie moim zdaniem powinien kierownik ustalić zasady pracy w terenie. Waznym argumentem rzetelności jest przyjęty kodeks etyki kuratora oraz, byc może wczesniejsza nienaganna praca waszych kuratorów. Mysle, że nie zdarzyło się aby prezes miał przypadki okłamywania go przez kuratora np przy ustalaniu wypadku przy pracy. Innym argumentem jest, że np wywiady są robione zawsze na czas, zdarza się, że kurator robi wywiad albo jakąś czynnośc zleconą bardzo szybko żeby tylko sąd mógł rozpoznać sprawę itp - wazna jest wspołpraca kierownika z prezesem przy ustalaniu ryczałtu dla społecznych - wzajemne zrozumienie, interes sądu jako całości i wpleciony w to interes każdego kuratora. Myślę, że jesli na takiej płaszczyźnie odbywa się wspołpraca kierownika z prezesem to wszystko jest do uzgodnienie. Z pewnością prezes może wprowadzić kontrole pracy w terenie ale czy musi to robić w formie dziennika? MOże da się przekonać, że dziennikiem jest kontrolka K, stała łaczność kierownika z kuratorami w terenie poprzez prywatne komórki, udowodnić prezesowi, że w każdej chwili jestes my w stanie ściagnąć do sądu kuratora z terenu albo jak GPS namierzyć gdzie teraz własnie jest i zdarzy się, że kupuje wode bo mu zasłchło w gardle albo kupuje chleb i masło dla podopiecznych bo sie nie może dogadac z pomocą społeczna. Rzeczowe wyjasnienie prezesowi specyfiki pracy w terenie powinno przynieść efekt. Jednym słowem trzeba go przekonac o dwóch rzeczach: walorach kuratora i specyfice pracy. Jesli się to nie da na poziomie rejonówki to może zacząć to załatwiać kurator okręgowy. Sadzę że na poziomie swojego bezpośredniego przełozonego pojdzielatwiej. Mi sie udało, zycze i Wam powodzenia.
kur@tork@
 
Posty: 72
Rejestracja: 26 sty 2006, 15:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jurek » 13 mar 2006, 20:47

Sprostowanie do wypowiedzi kur@tork@. Prezes nie może wprowadzić kontroli pracy kuratora w terenie wyklucza to zadaniowy charakter pracy. Nie chodzi jednak o to żeby "stawiać się" Prezesowi czy komukolwiek innemu tak jak pisze kur@tork@ chodzi o dialog. To jest siła i umiejętność rozwiązywania konfliktów.
Brawa dla Twojej wypowiedzi kur@tork@. :P
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 555
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: Barbara » 13 mar 2006, 22:30

Spieszę naprawić mój błąd. Otóż stawiając problem dziennika pracy terenowej nie dopowiedziałam, że taki wymóg został nam postawiony (z uzasadnieniem jak wyżej) przez kuratora okregowego. Prezes sądu rejonowego nie ma z tym nic wspólnego. To tyle gwoli ścisłości.
Barbara
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 207
Rejestracja: 09 mar 2006, 1:00
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: marek z. » 13 mar 2006, 22:53

kur@tork@ pisze: MOże da się przekonać, że dziennikiem jest kontrolka K, stała łaczność kierownika z kuratorami w terenie poprzez prywatne komórki, udowodnić prezesowi, że w każdej chwili jestes my w stanie ściagnąć do sądu kuratora z terenu albo jak GPS namierzyć gdzie teraz własnie jest i zdarzy się, że kupuje wode bo mu zasłchło w gardle albo kupuje chleb i masło dla podopiecznych bo sie nie może dogadac z pomocą społeczna.


Przecież zawsze można zastosować dozór elektroniczny :roll:
Awatar użytkownika
marek z.
VIP
VIP
 
Posty: 119
Rejestracja: 25 kwie 2005, 21:12
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 30 razy

Postautor: Zet » 13 mar 2006, 23:12

A do kompletu dzienniczki ucznia :wink:
Zet
Awatar użytkownika
Zet
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 473
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:37
Lokalizacja: Unii Europejskiej
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 5 razy

Postautor: kur@tork@ » 15 mar 2006, 0:39

te dzienniczki ucznia czy dozor elektroniczny dla kuratora w terenie tojest bardzo smieszne dla tych kurtatorow, których prezes sądu rejonowego nie kontroluje za pomocą zapisów kontroli wyjścia w teren. U mnie czegoś takiego nie ma ale zastanawiałam się, jak pomóc kierowniczce innego zespołu przekonać prezesa ze ten jego wymóg jest bardzo uciążliwy dla kuratorów. Nie wiem czym się kierowal ten prezes wydając takie polecenia, jednym z jego argumentów były przepisy dot. ustalania okoliczności wypadku przy pracy.
Ja uważam, że art. 13 Ustawy o kuratorach nie daje prezesowi sądu rejonowego ingerencji w pracę terenową. Nappisałam, że to to kierownik zespołu ustala zasady pracy w terenie m. innymi poprzez podzial terenu czy ustalenie zasad komunikowania się z kuratorami będącymi w terenie (nie po to by ich tylko kontrolować ale po to by wzajemnie usprawniać sobie pracę)

W Ustawie jest zapisane : 1. czas pracy (..) określony jest wymiarem jego zadań.
2. Kurator wykonuje obowiązki słuzobowe w terenie oraz pełni dyżury sądowe ustalone przez prezesa sr po zasięgnięciu opinii kierownika zespołu.

NIe jestem prawnikiem i być może żle odczytuję ust 2. Dla mnie jest jasne, że prezes ustala tylko dyżury a nie ustala "wykonywania obowiązkow sluzbowych kuratora w terenie".

Ponieważ jednak są przypadki , że prezesi "ustala" proponuję aby się zastanowić w jaki sposób ten problem zlikwidować.
kur@tork@
 
Posty: 72
Rejestracja: 26 sty 2006, 15:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Don » 24 mar 2006, 23:29

Nie wiedziałem,że jeszcze gdzieś funkcjonuje dziennik pracy terenowej w sensie kontrolki. U mnie jeśli mnie pamięć nie myli zniesiono to tak 10 lat temu (jeszcze to pamiętam:). Jak mam przewidzieć, gdzie będę w danej chwili dzień wcześniej (decyzje z różnych przyczyn czasami są podejmowane na cito z powodu np. informacji od pedagoga szkolnego). Inna rzecz - my nie pracujemy 8-15- liczy się, aby wykonać swoją pracę:tego chyba nie będę tłumaczył.
Don
 
Posty: 11
Rejestracja: 26 maja 2005, 21:50
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

cron