Przestępca seksualny a kontakt z własnym dzieckiem

Zadaj pytanie kuratorowi dla dorosłych.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Przestępca seksualny a kontakt z wŁasnym dzieckiem

Postautor: vanguardista » 07 wrz 2012, 20:55

Jak juz wczesniej wspomniałam gdzieś na tym forum, aktualnie jestem kuratorem w UK w zakładzie karnym (offender supervisor). Mam pytanie odnosnie postepowania w Polsce w przypadku przestepców seksualnych z ich kontaktów z własnymi dziećmi. Mam pod opieką Polaka, który odsiaduje wyrok za przestępstwa seksualne i złożył wniosek o kontakt z własnym dzieckiem, które przebywa w Polsce razem z matką. Nasze procedury są dość rygorystyczne pod tym względem i musimy działać w tej dziedzinie zgodnie z prawem, krok po kroku. W przypadku Anglika najpierw kierujemy zapytanie do matki bądź prawnego opiekuna o to, czy wyraża zgodę na taki kontakt i ma określić jaki kontakt to może być(listowny, przez telefon czy wizyty, czy wszystko razem). Następnie wysyłamy podobne pismo do Social Services o ich opinie. Oni często muszą spotkać się ze skazanym w zakładzie (jeśli nie znają rodziny) i napisać orzeczenie w którym określą czy ojciec stanowi jakieś zagrożenie dla dziecka, jakie ono jest i czy uważają, że ojciec powinien mieć kontakt z dzieckiem lub nie i ewentualnie jak często. Na podstawie tych dwóch opinii my decydujemy czy taka osoba może mieć kontakt z dzieckiem lub nie. W tym przypadku matka w Polsce wyraziła zgodę na kontakt telefoniczny i listowny. Czy w Polsce również kieruje się zapytanie w podobnych kwestiach do kuratora bądź podobnej organizacji (bądź Sądu). Zastanawiamy się czy powinniśmy sami zadecydować o możliwości kontaktu bez ingerencji służb socjalnych. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jakie są procedury w podobnych sprawach w Polsce? Z góry dziękuję za informacje.
Awatar użytkownika
vanguardista
 
Posty: 12
Rejestracja: 15 mar 2012, 21:28
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jarosj » 07 wrz 2012, 21:54

To u nas chyba jest trochę prościej, bo jedno z drugim nie musi mieć nic wspólnego. Fakt pobytu w zk nie przekłada się z automatu na ograniczenie kontaktów listownych, czy telefonicznych z dzieckiem, nawet w opisanej sytuacji. Generalnie jest zakaz zbliżania się, ale on dotyczy sytuacji jak ktoś jest na wolności. Natomiast jeżeli chodzi o kwestie ogólnie pojętego kontaktu z dzieckiem, to zasada jest taka, że jeżeli ktoś nie jest pozbawiony władzy rodzicielskiej, to nie tylko ma pełne prawo do kontaktu z dzieckiem, ale w jakimś zakresie może decydować o jego wychowaniu. Choć tu są różne możliwości i za wiele by o tym pisać. O kwestii władzy rodzicielskiej decyduje wyłącznie właściwy miejscowo (ze względu na miejsce zamieszkania dziecka) Sąd Rodzinny, a dokładniej rzecz biorąc sędziowie, którzy w tym wypadku są sądem w Wydziale Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rejonowego. W postępowaniu o pozbawienie władzy rodzicielskiej sąd zwykle pyta się kuratora o zdanie (zleca mu wywiad), ale automatu tu nie ma. Choć niech mnie ktoś z rodzinnego poprawi.
A więc w opisanej przez ciebie sytuacji, nawet jeżeli ktoś siedziałby w zk za przestępstwo na tle s. i nie byłby pozbawiony władzy rodzicielskiej, to nie byłoby mowy o ograniczeniu z automatu możliwości kontaktu z dzieckiem.
W tej sytuacji o której ty piszesz jednak, to przecież ten Polak siedzi w waszym więzieniu i te ewentualne kontakty telefoniczno - listowne będą się odbywać za zgodą waszych służb i w oparciu o wasze prawo. Jeżeli u nas facet nie jest pozbawiony władzy rodzicielskiej, nie był karany za znęcanie się nad rodziną, a na dodatek matka dziecka mówi ok., to wszystko wydaje się w porządku. A poza tym przestępstwo seksualne to kwestia różna. Bo o ile facet nie jest u was skazany za przestępstwo seksualne wobec dziecka, to ja bym tak z automatu tego z kontaktem z dzieckiem nie wiązał. No chyba, że tak jest i wtedy na miejscu waszych służby zastanawiałbym się, nawet wbrew matce dziecka, czy da się te kontakty ograniczyć. Gdyby facet u nas siedział, to zakaz korespondencji z najbliższą rodziną nie byłby tak od razu możliwy do przeforsowania, choć pewnie jakieś przepisy by się w prawie znalazł. Ciężko by to było jednak zrobić wbrew matce dziecka, bo jednak możliwość kontaktu z rodzinną jest prawem skazanego, a nie jego przywilejem.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: vanguardista » 07 wrz 2012, 22:17

Jarosj, dziękuję Ci za odpowiedź i dość szegółowe wyjaśnienie. Właśnie ponieważ działamy według naszego prawa, powinniśmy zasięgnąć opinii social services a ponieważ dziecko przebywa w Polsce nie możemy tego zrobić dlatego sami prawdopodobnie zadecydujemy o rodzaju kontaktów. Sprawa ojcostwa tutaj nie ma znaczenia bo może tu chodzić np o zwykły konkubinat, czy nawet relacje brat/siostra, kuzyn/wnuk. W UK jest tak, że w momencie znalezienia się skazanego bądź nawet tymczasowo aresztowanego w zakładzie karnym, jeśli aktualne przestępstwo dotyczy czynu seksualnego (nie ważne czy jest to gwałt, napaść, molestowanie czy chociażby obnażanie w miejscu publicznym) badź nawet nagabywanie (harassment), złamanie zakazu kontaktów (breach of Restraining order) czy przemoc w rodzienie z automatu taka osoba staje się Public Protection case i ma zakaz jakichkolwiek kontaktów z kimkolwiek poniżej 18 roku życia przez okres do 2 tygodni i w tym czasie my robimy rozpoznanie, co jak dlaczego ,czy dzieci były obecne i decydujemy czy wprowadzic zakaz kontaktów czy nie. I wtedy ew. wprowadzmay restrykcje bądź ich brak (Level 1 - zakaz jakichkolwiek kontaktów - Level5 -brak restrykcji), W tym czasie osoba jest na monitoringu (poczta i rozmowy). Z automatu ktoś dostaje nakie zawiadomienie i tymczasowy zakaz kontaktów jesli kiedykolwiek w przeszlosci popelnił jakiekolwiek przestępstwo i podlega kwalifikacji jako Public Protection case. Jesli zabronimy kontaktów bo uważamy ze jest to najlepsze rozwiązanie, osoba taka moze złożyć wniosek o kontakt. I wtedy rusza procedura opisana na gorze. Jesli Social Services i my uwazamy, ze kontaktów nie powinno być a osoba dalej chce kontakt to sprawa trafia do sądu. Sąd potem decyduje o dalszym postepowaniu ale duzo by o tym pisać.
Awatar użytkownika
vanguardista
 
Posty: 12
Rejestracja: 15 mar 2012, 21:28
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: reenya » 07 wrz 2012, 22:34

Zdecydowanie za dużo zwłaszcza w perspektywie weekendu;)
Idiotów na świecie jest mało ale...są tak sprytnie porozstawiani, że spotyka ich się na każdym kroku.
Awatar użytkownika
reenya
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 333
Rejestracja: 05 kwie 2006, 12:41
Lokalizacja: Śródziemie
Podziękował : 3 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy

Postautor: jarosj » 07 wrz 2012, 22:34

Tzn. troszkę mnie nie zrozumiałaś. Kwestia władzy rodzicielskiej, to nie jest kwestia ojcostwa. Jeżeli chodzi o to drugie, to mowa jest o ustaleniu, kto w sensie prawnym, jest ojcem i tyle. Władza rodzicielska natomiast, to nie wchodząc w przepis, ogólnie rzecz biorąc, prawna zdolność (zezwolenie prawne) na wykonywanie czynności np. opiekuńczych, czy wychowawczych wobec dziecka. Z automatu ma ją każdy rodzic, w niektórych wypadkach można ją ograniczyć, a w pewnych sytuacjach jej pozbawić. Tyle, że kwestie karne, są gdzieś tego obok i pewnych sytuacjach, mogą się zbiec, ale nie koniecznie.
To bardzo ciekawe co piszesz. Nie znam się za dobrze na konwencjach, ale u nas, gdyby zabronić bezterminowo kontaktu z rodziną osadzonemu w zk, to byłaby skarga do Strasburga, jak nic. A wcześniej do Rzecznika Praw Obywstelskich, jak sądzę. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: reenya » 07 wrz 2012, 22:46

Skazany ma prawo do kontaktu z rodziną o ile sąd mu tego kontaktu nie zabronił. Sprowadza się to zasadniczo do kontaktu telefonicznego i listowego. Nie spotkałam się z przypadkiem aby sąd zobligował matkę dziecka do wizyt w ZK z dzieckiem.
Idiotów na świecie jest mało ale...są tak sprytnie porozstawiani, że spotyka ich się na każdym kroku.
Awatar użytkownika
reenya
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 333
Rejestracja: 05 kwie 2006, 12:41
Lokalizacja: Śródziemie
Podziękował : 3 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy

Postautor: Inka » 07 wrz 2012, 22:50

Nie ma takiej podstawy aby zobligować, to jest matki dobra wola.
Inka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 165
Rejestracja: 05 cze 2012, 16:52
Podziękował : 22 razy
Otrzymał podziękowań: 20 razy

Postautor: jarosj » 08 wrz 2012, 8:47

Uff, nikt mnie nie zdążył skrytykować, a już wczoraj nie miałem siły. Więc droga koleżanko z UK, trochę źle ci wczoraj napisałem. To znaczy nie ma takiego jednoznacznego przełożenia kwestii władzy rodzicielskiej, na kwestie kontaktów z kimkolwiek, podczas pobytu w zakładzie karnym. Bo nawet jeżeli ktoś jest pozbawiony władzy rodzicielskiej, to co najwyżej w sensie prawnym staje się dla własnego dziecka, mimo biologicznego ojcostwa, osobą obcą. I tyle. Nie oznacza to, że automatycznie ma zakazu kontaktu.
Kwestię którą ty poruszyłaś u nas w całości regulują przepisy o wykonaniu kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym. Mamy tych przepisów trochę, bo jest i Kodeks karny wykonawczy, Regulamin wykonania kary i pewnie jeszcze kilka innych aktów prawnych, których tak na szybko nie pamiętam.
Ktoś osadzony w zakładzie może karę pozbawienia wolności wykonywać w różnych systemach odbywania kary. Także ze względu na rodzaj popełnionego przestępstwa, tak jak w sytuacji o której piszesz. Z tym rodzajem odbywania kary wiąże się wiele kwestii, także to o co się pytasz, tj. kwestia zezwolenia na korespondencje, kontakty telefoniczne. Z automatu są pewne ograniczenia, dla osób odbywających karę w systemie zamkniętym, tj. pod największymi rygorami, ale to też nie oznacza zakazu korespondencji. Więc, żeby dać przykład. Nawet jeżeli byłaby kwestia, że osoba jest skazana za molestowanie własnego dziecka, tj. przyjmijmy jakieś przestępstwo seksualne o skrajnym charakterze, to będąc w zakładzie karnym nie ma z automatu zakazu np. pisania listu do rodzinny. Listy pewnie zostaną przez wychowawcę w zakładzie poddane cenzurze, ktoś je będzie przeglądał, ale zakazu pewnie z automatu nie będzie.
Jest tu na forum kolega, były pracownik Służby Więziennej i sądzę, że on by ci tu mógł najwięcej napisać na ten temat, ale co do ogólnych kwestii, to tak wygląda.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy

Postautor: eipiem » 08 wrz 2012, 8:59

Vanguardista,
odpowiem jako kurator rodzinny.Jesli są jakiekolwiek informacje nt ew. zagrożenia ze strony ojca dziecka to wg mnie wasza agenda winna zwrócić się z informacja o ojcu dziecka do własciwego sadu rodzinnego (czyli tego na którego właściwości zamieszkuje dziecko).Jedynie sąd rodzinny może sprawdzić jaki jest stan prawny dot. ew. władzy rodzicielskiej Twojego slazanego (być może jego władza została uregulowana z inicjatywy matki dziecka a być może matka dziecka nic nie wie o jego sytyacji w UK).Sąd sprawdzi jaka jest sytuacja prawna dziecka i jeśli będzie taka potrzeba "weszcznie" postepowanie z urzędu lub pouczy matkę dziecka o wnioskach jakie powninna w tej sprawie złozyć.
W Polsce istnieje art. 23 kpk (instytucja sygnalizacji) gdzie prokurator/sąd z urzędu zawiadamia sąd opiekuńczy o sprawie dziecka po to by sad opiekuńczy zbadał sprawę i podjął odpowiednie (zabezpieczające dziecko) działania.Niestety w/w podmioty często o tym zapominają.Oprócz tego art. 572 kpc umozliwia obywatelom i nakazuje wskazanym w przepisie (par. 2) powiadomienie sądu opiekuńczego o nieprawidłowej sytuacji dziecka.
Chcę dodac że w kk jest art. 41 a par.2 ktory działa tak samo jak w UK (chyba - taką mam nadzieję jako kurator rodzinny).
Reasumując,w moim przekonaniu sąd opiekuńczy winnien dostac informacje o ojcu dziecka,a po zbadaniu sprawy sąd podejmie odpowiednie działania.
Przy okazji polscy pracownicy socjalni nie mają takiego umocowania jak w UK.W związku z tym jeśli uzyskają taką informację,a matka dziecka nie będzie chciała z nimi rozmawiać ( bo nie musi) i tak mądry pracownik socjalny przekieruje te informację do sadu opiekuńczego.

Pozdrawiam i chętnie wymienię doświadczenia/opienie (specjalizuję się ochroną dzieci przed krzywdzeniem)Zapraszam na priva
eipiem
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 563
Rejestracja: 27 kwie 2005, 7:33
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 3 razy

Postautor: vanguardista » 08 wrz 2012, 14:39

---------- 13:38 08.09.2012 ----------

Dziekuje Wam za informacje. Inka i Reenya, moje pytanie nie dotyczyło wizyt w ZK. W opisanym powyżej przypadku chodzi jedynie o kontakt telefoniczny bądź listowny ojca z dzieckiem. Podczas pobytu osoby w ZK my mamy tutaj prawo stwierdzić, że taki kontakt jest nie na miejscu dopóki nie uzyskamy opinii pracowników socjalnych. Ponieważ rodzina osadzonego i dziecko jest w Polsce zastanawiamy się czy powinniśmy zasięgnąć opinii tamtejszych służb czy też nie. Gdyby dziecko było w UK rozmawialibyśmy z naszymi służbami socjalnymi. Eipiem dość interesująco opisał sprawę. Wydaje mi się, że w tym przypadku będzie na miejscu skontaktowanie się z sądem rodzinnym i jeśli nie poproszenie o opinię to chociaż poinformowanie o sytuacji i rodzaju przestępstwa popełnionego przez osadzonego aby w przyszłości chronić dzieci. Eipiem, z pewnością odezwę się na priva gdyż mam kilka pytań. Chętnie podzielę się również własnymi doświadczeniami.

Jarosji, tutaj też wiele zależy od zakładu karnego, wyroku i systemu dobywania kary. Akurat w tej kwestii chodzi o releacje rodzic-dziecko jednak nasze przepisy stosuje się do wszystkich relacji. Jeśli na kogoś nakładamy restrykcje kat Level 1 - to jest to zakaz jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek ponizej 18 roku zycia, czyli moze to byc rowniez rodzenstwo, znajomi itd. Mozemy stwierdzić ze ktoś ma zakaz tylko z określonymi osobami nieletnimi bądż określamy rodzaj kontaktu, np zezwalamy na listy ale nie telefony, listy i tel ale nie wizyty albo zazwalamy na każdy rodzaj kontaktów. tutaj kwestia bezpieczeństwa dzieciaków i przemocy w rodzinie jest bardzo poważnie traktowana stąd te ograniczenia początkowe.Potem po tych 2 tygodniach, kiedy zasięgniemy opinii rodziców/opienunów i pracowników socjalnych często restrykcje są anulowane. Jesli chodzi o monitoring rozmow/ czytanie listow to jest ot oczywiscie procedura standadowa w takich przypadkach.

---------- 13:39 ----------

W sumie tydzien pracy skonczył się wczoraj! Czas na weekend! Zyczę wszystkim miłego wypoczynku :)
Awatar użytkownika
vanguardista
 
Posty: 12
Rejestracja: 15 mar 2012, 21:28
Lokalizacja: Wielka Brytania
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: reenya » 08 wrz 2012, 15:13

Nasze przepisy nie są tak restrykcyjne. Może nie do końca mam rację ale uważam, że przede wszystkim należałoby poinformować o fakcie pobytu ojca dziecka w ZK, to raz, dwa...zapytać jak widzi możliwości kontaktowania się ojca z dzieckiem.
Idiotów na świecie jest mało ale...są tak sprytnie porozstawiani, że spotyka ich się na każdym kroku.
Awatar użytkownika
reenya
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 333
Rejestracja: 05 kwie 2006, 12:41
Lokalizacja: Śródziemie
Podziękował : 3 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy

Postautor: jarosj » 08 wrz 2012, 18:21

To fajnie, że chyba pomogliśmy koleżance. Co do zasięgania opinii naszych pracowników socjalnych to nie wiem, jak to regulują przepisy. Muszę przyznać, że mieliśmy kiedyś sytuację, że jakieś służby od was przysłałby pismo, żeby udzielić informacji odnośnie wykonania kar, czy ogólnie karalności, dotyczącej jakiegoś Polaka, zatrzymanego u was. Nie wiem, jak się to skończyło, ale ja zasadniczo byłem na nie. Tzn. nie jestem przeciwny współpracy, ale nie widzę do tego możliwości prawnych, na zasadzie bezpośredniej wymiany pism. Choć chciałbym żeby tak było. Nie wiem, jak to się ma odnośnie naszych pracowników socjalnych, ale obecnie są przepisy w naszym prawie karnym, pozwalające na wykonywanie waszych wyroków karnych w Polsce, i na odwrót. Chodzi oczywiście o wyroki o charakterze probacyjnym, bo pozbawienie wolności, to wykonuje się już dawno. Natomiast nie widzę możliwości udzielania informacji kuratorowi w innym kraju, bo nie widzę do tego podstawy prawnej. Może się mylę, niech mnie ktoś poprawi. Fajnie by było móc wymieniać się informacjami i być może u was jest taka możliwość. Tym czasem idę korzystać z soboty. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
jarosj
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2537
Rejestracja: 02 gru 2005, 21:05
Podziękował : 81 razy
Otrzymał podziękowań: 39 razy


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

cron