Prośba o poradę do kuratorów rodzinnych

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: Asik » 18 mar 2006, 16:41

Dziękuję za odpowiedź, eipiem. Pocieszającym jest dla mnie to, że nie tylko w naszym Sądzie sytuacja tak wygląda.
Gorąco pozdrawiam :D
Asik
 
Posty: 13
Rejestracja: 17 mar 2006, 21:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Kobra » 18 mar 2006, 19:09

Witaj Asik!
Na nurtujące Cię pytania mam odmienne zdanie niż Epiem. Kurator zawodowy jak najbardziej może wnosić o umorzenie postępowania opiekuńczego, gdzie ustały przyczyny, dla których władza rodzicielska została ograniczona na podstawie paragr. 314 Regulaminu Wewnętrznego Urzędowania SP. Natomiast złożenie wniosku o przywrócenie władzy rodzicielskiej jest zasadne przy pozbawieniu lub zawieszeniu wł. rodz.
Jako kurator zawodowy rodzinny, podobnie jak koleżeństwo z zespołu mam możliwość składania wszelkich wniosków-oczywiście zgodnie z procedurą prawną a sędziowie najczęściej je uwzględniają. Powyższa sytuacja wynika przede wszystkim z niezłej, wzajemnej współpracy, jak również z uznania sędziów, iż jesteśmy ludżmi profesjonalnymi, co nie raz mieliśmy okazję udowodnić. Podobnie jak u Ciebie częstotliwość składania sprawozdań z nadzoru 1xw miesiącu to prawie norma i obowiązków mamy ogrom. ¦wietnie, że istnieje FORUM, na którym możemy się wspierać. Pozdrawiam.
Kobra
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 213
Rejestracja: 02 mar 2006, 20:13
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: palabu » 18 mar 2006, 22:47

Szanowna Pani Eipiem. Niestety, ale znowu będzie pani miała pretensje, jak kiedys, ze oceniam. Proszę jednak nie wprowadzać kolegów w błąd. proszę przeczytac par. 314 RWUSP oraz art 109 par. 1 kro. Kobra ma rację.[/code]
palabu
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 50
Rejestracja: 27 kwie 2005, 22:58
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: eipiem » 20 mar 2006, 20:47

Dziękuję Palabu (Szanowny Panie),
nie miałam zamiaru wprowadzać Koleżeństwa w bląd.
Sądzę,że podobnie jak Asik nasi sędziowie nie uznają par.314 Reg.U.S.P.
Jedyna stosowaną przez naszych sądziów drogą do uchylenia nadzoru w sprawach o ograniczenie władzy jest wystąpienie rodziców o zmianę(tu przywrócenie władzy)orzeczenia sądu.Stąd moja odpowiedź.
Reakcja innych forumowiczów zmotywowała mnie do rozmowy nt stosowania tego przepisu w postępowaniu wykonawczym z Przewodniczącym Wydziału.
Dziękuję za natychmiastową reakcję Kobry i Palabu.
PS.rzadko miewam pretensje do kogokolwiek.
eipiem
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 563
Rejestracja: 27 kwie 2005, 7:33
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 3 razy

Postautor: koralik » 26 mar 2006, 2:02

Witaj Asik, podobnie jak Kobra, mamy możliwość składania wniosków
w Opm, w Nw, w Alk. Staram się ,aby wniosek był zawsze mocno udoku-
mentowany.Ostatnie słowo należy zawsze do sędziego,ale nie zdarzyło
mi się,aby którykolwiek nie został uwzględniony pozytywnie ,albo w spra-
wach trudnych np o odebranie matce dzieci, przynajmniej nie rozpatrzony
na rozprawie.Generalnie nie mam z tym problemów,gdyż sędziowie
widzą rzetelną pracę i mają zaufanie.Jeśli nawet czasem jakaś decyzja
jest inna niż moja wizja sprawy,to się nie denerwuję,bo odpowiedzialność
spoczywa na sędziach.My też staramy się o dobre relacje z sędziami ;
czasem wychodzi to lepiej,czasem gorzej -generalnie nie mogę narzekać.
Gdy sobie ktoś w łeb palnie u "dorosłych", to nikt się nie przyczepi ani
do kuratora ani do sędziego.Nasze, rodzinne sprawy są nieprzewidywalne,
niebezpieczne; nie tylko mamy dylemat co do właściwej oceny np czy
to już jest ten moment,w którym trzeba zabrać dzieci czy jeszcze dać
szansę matce.ale jeszcze jesteśmy pod presją zwichnięcia całej kariery
zawodowej,jeśli żle ocenimy.Sądzę, że w pionie rodzinnym pomiędzy
sędziami i kuratorami istnieje większa więż,ściślejsza współpraca ,bo
tu jedziemy trochę na tym samym wózku- i sądzę,że przynajmniej u nas
sędziowie to rozumieją.
koralik
 
Posty: 23
Rejestracja: 18 mar 2006, 12:57
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: koralik » 26 mar 2006, 2:54

Do Michała-
czasem człowiek bardzo się stara i bywa,że nic nie może zrobić, ale,....co mi się przydarzyło:rodzina patologiczna zamieszkała w slamsach, gdzie
wszyscy robią to samo i nikt drugiego nie sypnie,chyba że się pokłócą.
Kobitka ma trzech synów dorosłych /ich ojciec nie żyje/ i paru maluchów
z innymi panami.Główny problem to alkohol,towarzycho i brak kasy.
Zanim rozpoczęłam pracę w Sądzie to już był nadzór,starsze dzieci po
placówkach itd Kobitka odwołała się do SO od decyzji sędziego SR i o
dziwo wygrała,choć sędzia był rzetelny,pracowity,szanowany.Kiedy obję-
łam teren i kobitkę,nadal było to samo,ale trudno było udowodnić cokol-
wiek gdyż środowisko świetnie czuło,kiedy kurator może przyjść a kiedy
nie przyjdzie.Dwoch kuratorów społecznych złożyło prośbę o zwolnienie
ich z tego nadzoru,bo czuli się zagrożeni agresywną postawą jednego z synów i przychodzących tam panów,więc nadzór prowadziłam sama
do czasu uzyskania pełnoletniości przez tego syna,po czym nadzór z ma-
luchami przekazałam energicznej- społecznej.Ciągle były sygnały
o nadużywaniu alkoholu itd itp Niestety,sędzia na wokandzie nie chciał
podejmować tego wątku zasłaniając się decyzją SO i może odrobinkę
urażoną dumą.Tak więc kobitka hulała bezkarnie i czuła się b.pewna.
Trwało to 5 lat; trochę mi było przykro ze względu na los maluchów,
ale odpowiedzialność spadała na SO.Kuratorka przychodziła,namawiała
na leczenie odwykowe /zobowiązanie w postanowieniu/- rezultat żaden.
Sprawa się rozkręcała :raz kuratorka zastała ją pod wpływem alkoholu,
raz ja.Któregoś dnia weszłyśmy we dwie w srodowisko póżniejszą porą;
kobitka była tak pijana,że nie potrafiła trafić do drzwi.Po wywiadach
u innych podopiecznych,skonsultowałyśmy rzecz i podjęłam sama decyzje
o wezwaniu policji i zabezpieczeniu dzieci w placówce.Badanie alkomatem
wykazywało 2 promile.Dowód był niezbity.Choć w sumieniu czułam,
że postąpiłam właściwie,trochę się bałam, co na to sędzia /choć był to
już nowy sędzia/.Okazało się, że bez "ale" umieścił dzieci w placówce.
A matka podjęła leczenie odwykowe, codziennie odwiedza dzieci w pla-
cówce,ze mną rozmawia normalnie/ jeśli ma jakąś urazę to jej nie daje
odczuć/.Powiadziała mi: może i dobrze,że tak się stało, bo nie przesta=
łabym pić. Pozdrawiam.
koralik
 
Posty: 23
Rejestracja: 18 mar 2006, 12:57
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kur@tork@ » 28 mar 2006, 19:47

może podyskutujemy o tym, czy ważne dla nas kuratorów byłyby takie zmiany w przepisach, które pozwoliłby na występowanie w sprawach jako strona. Składamy uzasadnione wnioski, jestesmy zawiadamiani o terminach posiedzeń. Zastanawiam się co by nam kurtaorom dala np mozliwość skladania wnioskow dowodowych, zażaleń, apelcji ? co wy na to?
kur@tork@
 
Posty: 72
Rejestracja: 26 sty 2006, 15:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

do kur@tor@

Postautor: koralik » 29 mar 2006, 21:04

Nie bardzo rozumiem: czy to pytanie ironiczne czy faktycznie tak
myślisz.Czy mogłabyś to szerzej rozwinąć ?
koralik
 
Posty: 23
Rejestracja: 18 mar 2006, 12:57
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: virus » 29 mar 2006, 23:39

Gdy sobie ktoś w łeb palnie u "dorosłych", to nikt się nie przyczepi ani
do kuratora ani do sędziego.Nasze, rodzinne sprawy są nieprzewidywalne,
niebezpieczne; nie tylko mamy dylemat co do właściwej oceny np czy
to już jest ten moment,w którym trzeba zabrać dzieci czy jeszcze dać
szansę matce.ale jeszcze jesteśmy pod presją zwichnięcia całej kariery
zawodowej,jeśli żle ocenimy.Sądzę, że w pionie rodzinnym pomiędzy
sędziami i kuratorami istnieje większa więż,ściślejsza współpraca ,bo
tu jedziemy trochę na tym samym wózku- i sądzę,że przynajmniej u nas
sędziowie to rozumieją.


To Twój kolejny post (nie tylko ja to zauważam), który zniechęca do siebie kuratorów rodzinnych i dorosłych. Wykonuj swoją robotę i nie czepiaj się "dorosłego". Pytanie za 100 pkt " Czy do dorosłego czepiają się tylko wówczas gdy skazany porąbie rodzinę czy również wtedy kiedy sam się zastrzeli?" Oczywiście to ironia ale jak czytam podobne wypowiedzi skrzywdzonego, najbardziej odpowiedzialnego, narażonego na zwichnięcie kariery, itd kuratora to ... :evil:
virus
 
Posty: 38
Rejestracja: 27 kwie 2005, 23:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: do kur@tor@

Postautor: jurek » 30 mar 2006, 0:12

koralik pisze:Nie bardzo rozumiem: czy to pytanie ironiczne czy faktycznie tak
myślisz.Czy mogłabyś to szerzej rozwinąć ?

Popieram w opinii Virusa
Pani koralik ja też nie rozumie Pani cytowanego pytania, czy jest to pytanie ironiczne czy moze nie wiesz o co chodzi??? po przeczytaniu Pani postów (wszystkich) mam wrazenie że to drugie.

Do ADMINA proponuje aby z pytania kur@ratorki stworzyć nowy temat. Problem przez Nią poruszony „kurator jako strona postępowania” jest tematem bardzo istotnym i wartym dyskusji. Z tego co wiem temat ten poruszany był też na posiedzeniach KRK (szkoda że bez większego echa) myślę że wypowiedzi przedstawione na tym forum a dotyczące tego tematu będą pewnego rodzaju źródłem dla delegatów co myślą o tym inni kuratorzy.
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 555
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kur@tork@ » 31 mar 2006, 21:18

dzięki jurek za pomysł.
do koralika: występowanie kuratora w charakterze strony to np. zaskarżenie postanowienia o pozbawieniu władzy rodzicielskiej. Kurator pełniący nadzór realizuje plan pracy z rodziną, na poszczególnych etapach ocenia pozytywnie swoich podopiecznych a mimo to, sąd stwierdza rażące zaniedbania i postanawia doprowadzić do zmiany środowiska życia dziecka.
Zdarza się, że kurator wbrew swojemu przekonaniu i sumieniu co do danej sytuacji , musi uznać orzeczenie sądu za właściwe i niejednokrotnie je osobiście wykonać. Gdyby był stroną to swoje niezadowolenie i odrębne zdanie mógłby bronić w instancji odwoławczej. (przykłady można mnożyć).

U nas jest tak, że gdy ewidentnie kurator nie może wewnętrznie uznać racji sądu, mówi otwarcie i wtedy inny kurator np. zabiera dzieci. To zdarza się bardzo rzadko ale mówimy sobie o tym otwarcie, polemizujemy z sędziami, czasami słyszymy od sędziego: miał pan rację, albo na odwrót kurator przypomina sędziemu: myliłem się co do tamtej sprawy okazało się ze roztrzygnięcie było właściwe dla dziecka.

Nie jestem prawnikiem ale wyobrażam sobie, że to musiałaby być dużna zmiana przepisów.

Podyskutujmy o tym.
kur@tork@
 
Posty: 72
Rejestracja: 26 sty 2006, 15:19
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 07 kwie 2006, 0:47

To faktycznie musiałaby być duża zmiana i bardzo dużo zmian. Punktem wyjścia musiałoby stać się nadanie kuratorowi rodzinnemu statusu organu postępowania wykonawczego. Status taki posiadają Koleżanki i Koledzy z dorosłych zespołów, a mimo to, tylko w bardzo nielicznych przypadkach, ustawodawca zagwarantował im możliwość występowania z zażaleniami na postanowienia sądu.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: koralik » 07 kwie 2006, 23:22

Do virusa: imputowanie mi nieprawdziwych intencji zrażania do siebie
kuratorów z obu pionów przez niektórych szczególnie przewrażliwionych
kuratorów "dorosłych", nie może mi odebrać wolności dzielenia się mymi
opiniami,poglądami i doświadczeniami jako kuratora rodzinnego.Po to
jest to forum.A co do meritum sprawy,to wielu kuratorów rodzinnych po-
dziela mój pogląd iż odbieranie dzieci i wszystko,co się z tym wiąże ,
jest najbardziej przykrym i trudnym aspektem naszej pracy. Niektórzy
dlatego przeszli do pionu dla dorosłych- także na tym forum są takie głosy

Przypomina mi się kawał z PRL-u : "Obywatelu jeż, przeciwko czemu wy
macie te kolce?".[/u]
koralik
 
Posty: 23
Rejestracja: 18 mar 2006, 12:57
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: koralik » 07 kwie 2006, 23:49

do Jurka : cóż konstruktywnego wniosła twoja wypowiedż prócz krytyki ?
Czy ukończenie prawa daje ci PRAWO do wyniosłego traktowania innych
i uchodzenia za osobę wszechwiedzącą-/co zresztą też było zauważone na
forum/ ? Jeśli nawet nie wiem wszystkiego,do czego zresztą się przyznaję,
bo nie ma ludzi wszechwiedzących, to trzeba mi było wyjaśnić sprawę
spokojnie i rzeczowo.Dzięki tej następnej wypowiedzi moja wątpliwość
została usunięta. I po co drzeć szaty?
koralik
 
Posty: 23
Rejestracja: 18 mar 2006, 12:57
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: jurek » 08 kwie 2006, 1:31

kur@tork@ pisze:może podyskutujemy o tym, czy ważne dla nas kuratorów byłyby takie zmiany w przepisach, które pozwoliłby na występowanie w sprawach jako strona. Składamy uzasadnione wnioski, jestesmy zawiadamiani o terminach posiedzeń. Zastanawiam się co by nam kurtaorom dala np mozliwość skladania wnioskow dowodowych, zażaleń, apelcji ? co wy na to?



Nie bardzo wiem co tu tłumaczyć i co w tym pytamiu jest nie jasne a może nie wie Pani co to jest srona postepowania ????
Multi multa sciunt, nemo omnia
Awatar użytkownika
jurek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 555
Rejestracja: 29 cze 2005, 1:14
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość

cron