Egzamin na aplikację kuratorską

[reenya]

A ty wiedziałaś, co to jest hiki coś tam?

Wiedziałaś...bez Pana Googla:) zawsze interesowały mnie"dziwadła";)

[morphine]

Ja wiedziałam, ale wiecie, ja świeża krew, świeżo po studiach i pewnie dlatego. Z tą pomocą sądową jakoś nie bardzo kumam to pytanie.

Bo za młoda jesteś

[abryz]

Też na początku nie wiedziałam, o co komisji chodzi z tą pomocą. Ale mnie trochę naprowadzili:

Pomoc prawna, sądowa – w postępowaniu sądowym (zarówno cywilnym, jak i karnym) polega na dokonywaniu niektórych czynności sądowych (np. przesłuchanie świadków, przeprowadzanie postępowania dowodowego, dokonanie oględzin miejsc lub pomieszczeń) przez sądy, które bezpośrednio tego postępowania nie prowadzą. Pomoc taka udzielana jest przez sądy w przypadkach przewidzianych w ustawach na żądanie innych sądów oraz innych organów państwowych.

Na początku myślałam, że to pomoc pokrzywdzonym

[constantine]

Dla pocieszenia zdradzę, że osoby którym udało się dostać na aplikację, będą teraz musiały opanować dużo szerszy materiał i zdać kolejny egzamin

I to wszystko za 1200PLN netto miesięcznie przez okres co najmniej 9m-cy
Ale nie martwcie się - grunt to powołanie

[jarosj]

Ja ze studiów pamiętam trichotillomanie, Zitterkrankheit, czy jeszcze kilka takich cudaków, żeby pozostać w konwencji psycho. Ale takiego potworka, jak hiki coś tam nie znałem. Tyle lat nauki, a później człowiek zaczyna się zastanawiać, czy się nadaje do zawodu. Jak ja sobie radziłem, bez tego hiki do tej porty, nie wiem. Dzięki abryz. Każda wiedza jest bezcenna.

[constantine]

Jak ja sobie radziłem, bez tego hiki do tej porty, nie wiem. Dzięki abryz. Każda wiedza jest bezcenna.

Spod klawiatury mi to wyjąłeś...

[abryz]

Wiedza ta może okazać się przydatna, bo mogą przecież zaproponować aplikację w Tokio, Osace lub Futtsu

[jarosj]

No ja tam raczej wyobrażam sobie taką sytuację. Wzywa mnie przełożony, opiernicza, a ja mu: może i to zrobiłem źle, ale przynajmniej wiem co to jest hikikomori. Wykorzystuję stan osłupienia i wychodzę.

[tulipanna555]

|ooooooo, dobre |Jarosj. U mnie na egz. było kto to jest apatryda z takich cudaków. Hihikomori to chociaż jakoś związane z nieprzystosowaniem społecznym
Za 1200 da się wyżyć na aplikacji Mówię Wam! <smieje się> A jeszcze jak na społecznego powołają i dadzą 10 dozorów, to już jest całkiem luksusowo

[vedder]

No ja tam raczej wyobrażam sobie taką sytuację. Wzywa mnie przełożony, opiernicza, a ja mu: może i to zrobiłem źle, ale przynajmniej wiem co to jest hikikomori. Wykorzystuję stan osłupienia i wychodzę.

Zastosowanie tego w praktyce byłoby ciekawe

[Ultima]

Wiedza ta może okazać się przydatna, bo mogą przecież zaproponować aplikację w Tokio, Osace lub Futtsu

Z drugiej strony spoglądając ( z tej mniej popularnej ), Szanowna Komisja miała niezły orzech do zgryzienia, no bo jak tu z 75 kandydatów spełniających wymogi formalne, wybrać tego jednego jedynego najlepszego
Pewnie hiki odegrało decydującą rolę

[Orange]

|...A jeszcze jak na społecznego powołają i dadzą 10 dozorów, to już jest całkiem luksusowo

W moim okręgu kuratorzy społeczni, którzy dostali się na aplikację zostali zwalniani...

[jarosj]

Spoko, już nie długo pewnie wszyscy zostaną zwolnieni. Kryzys idzie, trzeba oszczędzać. A kuratorzy są takim wdzięcznym obiektem pod tym względem.

[tulipanna555]

Orange, i znów, co Sąd to praktyka. Ja byłam społecznym w innym Sądzie, tam zrezygnowałam a jak dostałam sie na aplikację to mnie powołali żebym samodzielnie zdobywała doświadczenie. Przepis nie zabrania, a jak nie zabrania... Tak samo zrobili z nowymi aplikantami. I w sumie uważam, że to dobre. Bo gdyby dostał się ktoś kto nigdy nie był społecznym to ma okazję przekonać się sam co to za praca już na początku, nie tylko w towarzystwie patrona.

[Orange]

No właśnie - nie zabrania. Ciekawe czemu ich zwolnili? Pewnie z tego samego powodu, dla którego kazali aplikantowi zwracać się o pozwolenie na podjęcie umowy o dzieło. Nie wyrażono zgody.

Bo gdyby dostał się ktoś kto nigdy nie był społecznym to ma okazję przekonać się sam co to za praca już na początku, nie tylko w towarzystwie patrona.

Nigdy nie byłam kuratorem społecznym. Gdybym była, a potem zaczęłabym pracować z patronem - byłabym (hmm) zasmucona.