autor: hope » 27 mar 2006, 18:52
patrzę na to nieco z boku. To małżonek jest kuratorem. Zdziwienie moje budzi fakt, że opracowując akta niektórych dozorowanych, wypisuje całą kupkę zapytań -a to do rejestru karnego, a to do ewidencji ludności, to znowu do biur meldunkowych. I czeka na odpowiedź - dwa tygodnie, miesiąc. pół roku, bo takie procedury narzucła wspomniana ustawa. Jeśli kuratela ma być skuteczna, to kuratorzy powinni mieć do tych danych taki sam dostęp jak policja czy służby skarbowe, i nie czekać pół roku na stwierdzenie, że dany delikwent już gdzieś tam nie mieszka, tylko mieć możliwość ustalenia tego w ciągu kwadransa bez wychodzenia ze swojego biura.