Problem z wykonaniem postanowienia Sądu.

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Problem z wykonaniem postanowienia SĄdu.

Postautor: michal » 27 kwie 2006, 14:38

Jak do tej pory nigdy jeszcze nie znalazłem się w takiej sytuacji, a odbierałem dzieci już wielokrotnie.

Sprawa jest dość długa i skomplikowana.
Otóż - Sąd wydał zarządzenie tymczasowe o umieszczeniu dziecka w placówce opiekuńczo – wychowawczej. Sprawa nadal jest w toku, ale jest bardzo mało prawdopodobne, aby rodzina odzyskała dziecko. Dziewczynka lat niespełna dwa ma porażenie mózgowe i padaczkę. Pochodzi z wysoce patologicznej rodziny – ojciec alkoholik, matka osoba upośledzona umysłowo, starsze rodzeństwo już placówkach albo rodzinach zastępczych. Prowadzone postępowanie prokuratorskie o przyczynienie się do śmierci najmłodszej córki. W domu przemoc, brak pieniędzy, opału w zimie, słowem sytuacja absolutnie nie dla małego i na dodatek poważnie chorego dziecka. Dziewczynka wymaga stałej opieki i rehabilitacji, czego rodzice nie są w stanie jej zapewnić. Była przez pewien czas na specjalnym oddziale dla takich dzieci, ale ojciec ją stamtąd dosłownie ukradł. Następnego dnia po tym zdarzeniu Sąd wydał postanowienie o umieszczeniu dziecka w placówce opiekuńczo – wychowawczej, a ja wspólnie z PCPR zabrałem dziecko i umieściłem na najbliższym oddziale dziecięcym. Dziewczynka miała zostać zabrana w przeciągu kilku dni do domu dziecka. Ordynator oddziału i dyrektor szpitala na to przystali. I wtedy zaczęły się schody!
Mianowicie PCPR po kilku dniach poszukiwań odpowiedniej placówki w całej Polsce stwierdził, że ¯ADEN dom dziecka nie przyjmie małej, ponieważ ma poniżej 3 lat i jest ciężko upośledzona. Te miejsca, gdzie wcześniej takie dzieci przyjmowano obecnie zmieniły swój statut i istnieją jako domy pomocy społecznej. PCPR zawiadomił, więc o tym Sąd sugerując, iż dziecko należy umieścić w domu pomocy społecznej. Sędzia zmienił postanowienie i zadecydował o skierowaniu małej do tego rodzaju placówki. Wszystko byłoby może i dobrze, gdyby nie to, że w tym momencie odpłatność za pobyt dziecka ponosi, w myśl ustawy o pomocy społecznej, nie powiat, lecz gmina. A gmina z kolei rękami i nogami broni się, żeby za dziecko nie płacić. Rocznie to koszt kilkunastu tysięcy złotych. Kierownik GOPS wręcz mi powiedział, że jeżeli gmina będzie musiała za to zapłacić to wójt go zwolni, więc on będzie robił wszystko, aby sprawę „zepchnąć”. Po kilku dniach zawiadomił mnie, że znalazł jednak dom dziecka, który dziewczynkę przyjmie. Za dom dziecka płaci już powiat. Wystosował, więc pismo do Sądu i PCPR – u o swoich ustaleniach i stwierdził, że to już teraz sprawa powiatu. PCPR skontaktował się z tym domem dziecka, wysłał dokumentację, lecz po zapoznaniu się z nią dyrektor placówki poinformował, że jednak nie mogą przyjąć dziecka w takim stanie. Tak, więc sprawa znalazła się w punkcie wyjścia.
Ja osobiście podjąłem pewne działania i ustaliłem, że jest możliwość natychmiastowego przewiezienia dziecka do specjalnego domu pomocy społecznej, który ma pododdział dla takich właśnie małych, upośledzonych dzieci. Byłem tam osobiście, warunki naprawdę dobre, pełna opieka medyczna, rehabilitacja, itp. Wymagają jedynie postanowienia Sądu i skierowania z gminy. Ale niestety gmina, jak już pisałem nie chce się na to zgodzić.
Teraz dla odmiany radca prawny gminy i kierownik GOPS pomogli napisać rodzicom dziecka odwołanie do Sądu Okręgowego od decyzji o skierowaniu dziewczynki do DPS. Sprawa poszła do SO, jak znam życie nie wróci przez najbliższe półtora miesiąca, co najmniej, a dziecko leży na oddziale dziecięcym i czeka od prawie dwóch miesięcy. Już dwa razy kontaktował się ze mną ordynator pytając, co dalej. Dziecko nie może tu dłużej pozostawać, bo po pierwsze to kwestia kosztów jego pobytu i tego, kto za to ma teraz zapłacić, a po drugie blokuje miejsce. Ordynator niewątpliwie ma rację. Dzisiaj stwierdził, że w zw. z tym zwróci się z stosownym pismem do Sądu i wystawi Sądowi rachunek za pobyt dziecka w szpitalu.
Tak, więc jak widzicie, główny problem w sprawie to pieniądze. Nikt nie chce ponosić kosztów, ani powiat, ani gmina, chociaż oczywiście oficjalnie nikt tego nie powie. Dziecko leży i czeka, ja dostaję „po uszach” z każdej strony, a końca sprawy póki, co nie widać, podczas gdy tu szybkość działania jest istotą rzeczy. Czy ktoś z Was miał podobny przypadek? Jak to się skończyło?
michal
 
Posty: 81
Rejestracja: 26 sie 2005, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kesey » 27 kwie 2006, 18:48

Witaj Michał :!:
Dzięki za miłe słowa pod moim adresem, zamieszczone w innym z wątków :oops:
Jeśli są problemy z DPS (faktycznie od momentu, gdy znowelizowano przepisy o finansowaniu osób tam przebywających gminy zaczęły "ostro" trzymać się za kieszeń), to może zgodziłby się przyjąć dziewczynkę jakiś Dom Małego Dziecka. Tak się składa, że w Częstochowie taki jest, podaję adres:
Dom Małych Dzieci Zgromadzenia Sióstr Służebniczek, im. Edmunda Bojanowskiego, 42-200 Częstochowa, ul. Kazimierza 1, tel. (034)324-67-51.
Warto spróbować.
Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: michal » 27 kwie 2006, 19:03

Dzięki "Kesey" jutro tam zadzwonię i zobaczę co powiedzą. Może akurat? Pozdrawiam w tym niezbyt dla mnie fajnym dniu (facio skasował mi samochód, niestety :( ).
michal
 
Posty: 81
Rejestracja: 26 sie 2005, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kesey » 27 kwie 2006, 19:07

Współczuję i życzę, aby nie było problemów z odzyskaniem kosztów naprawy.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

KŁopot z wykonaniem postanowienia

Postautor: eipiem » 27 kwie 2006, 20:04

Witam Panowie (Michale,Kesey),
podobnie jak w Cz-wie w stolicy DMDz przyjął mi swego czasu chłopca uposledzonego w stopniu głębokim (z rzadką chorobą genetyczną).Nastepnie po ukończeniu wieku granicznego dla tej placówki dziecko zostało przeniesione do DPS.
Umieszczałam też dziewczynke nieco starszą w DPS (po orzeczeniu Sądu z udziałem OPS została zgromadzona wymagana dokumentacja i oczekiwałam na wolne miejsce dla dziecka w DPS).W sprawy odpłatności Sąd nie wchodził-odpłatność ustalał prowadzący placówkę.
Pozdrawiam i pomyślcie,że dłuższy niż zwykle (choć za sprawą SA nie tak długi jak miał być) weekend przed nami!
eipiem
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 563
Rejestracja: 27 kwie 2005, 7:33
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 3 razy

Postautor: michal » 28 kwie 2006, 15:46

Niestety "Kesey" po sprawdzeniu podanego przez Ciebie namiaru w Częstochowie okazało się, że dziewczynka nie może być tam przyjeta z uwagi na stopień upośledzenia. :( W każdym razie dzięki za pomoc i pozdrawiam przed "majówką" 8)
michal
 
Posty: 81
Rejestracja: 26 sie 2005, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: Barbara » 28 kwie 2006, 22:02

Sprawa naprawdę trudna. Myślę że w tej sprawie warto obdzwonić różne placówki prowadzone poprzez zgromadzenia zakonne. Przed kilku laty miałam okazję być w takiej placówce, tj w DPS-ie w Chełmnie (na północ od Torunia), prowadzonej przez siostry szarytki (dokładniej - siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo) Było tam mnóstwo dzieci (także małych) z głębokimi upośledzeniami). Nie mam pojęcia, na jakich zasadach siostry tam przyjmują i co jest z odpłatnością Nie mam tez zadnych namiarów. Ale może uda ci się znaleźć ich adres i telefon w internecie lub książce telefonicznej.
¯yczę powodzenia.
Barbara
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 207
Rejestracja: 09 mar 2006, 1:00
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: michal » 14 maja 2006, 22:48

W ubiegłym tygodniu dziewczynka została przewieziona do Domu Pomocy Społecznej. Gminie wydanie decyzji w tej sprawie zajęło 2 miesiące! Dopiero osobista interwencja u wójta poprzez hm... polityczne znajomości pomogła. nie wiem tylko zupelnie czemu dziecko skierowano do placówki droższej, dalej położonej i zajmującej się raczej osobami starszymi niż tego rodzaju dziećmi, chociaż proponowałem kierownikowi GOPS DPS scecjalizujący się w opiece nad małymi upośledzonymi dziećmi? :?: No ale w każdym razie tak czy owak sprawa dla mnie na ten moment zakończona.
michal
 
Posty: 81
Rejestracja: 26 sie 2005, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Witajcie

Postautor: tomek » 17 maja 2006, 20:50

W takich sytuacjach opadają ręce. Dobro małoletniego szumnie głoszone przez kodeks rodzinny każdy ma przepraszam w przysłowiowej du... Kasa kasa i po trzecie kasa. Pozdrawiam
tomek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 201
Rejestracja: 19 lut 2006, 21:27
Lokalizacja: Radom
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz


Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

cron