Nazywam się Oliwia mam 16 lat , jestem z warszawy.
Dwa lata temu (W pierwszej klasie gimnazjum) nie zdałam , nie z tego powodu że pale pije czy cos w tym stylu ponieważ tego nie robie , poprostu robiłam wszystko zeby tylko się nie uczyć

Dostałam kuratora , po tym że raz nie zdałam (wiem ze to dziwne , rodzina normalna - rodzice pracuja , ja nie miałam konfliktów z prawem ani problemów z użytkami) no ale stało się , dostałam kuratora.
Razem z panem kuratorem bylismy pewni ze w tym roku zdam...niestety nie poszedł mi ostatni ważny test z matematyki i stało się...znowu...
Parę dni temu moja mama dostała list że ma się stawić ZE MN¡ w sądzie za tydzien liczac od dzisiaj.
Co to oznacza ? Czy mogą mojej mamie odebrac prawa rodzicielskie ? Mogą mnie wysłać do ośrodka ?
I po co ja w tym sądzie ? Czy oni mogą mnie odebrać mojej mamie odrazu z sali sądowej ?
Proszę o odpowiedź , bardzo się boję!
