Cześć Jurku
Nie było mnie przez kilka dni i rozdyskutowałeś się o kwestiach szczegółowch związanych ze sprawowaniem dozoru w związku z orzeczoną karą ograniczenia wolności z innymi uczestnikami forum.
Wypowiedziałem się na ten temat wcześniej i nadal jestem przekonany, że orzekanie dozoru kuratora na podstawie art. 36&1 k.k. budzi emocje, nie tylko moje.
Otóż jestem zwolennikiem, aby dozory takie nie były orzekane, Całe szczęście, że jest ich bardzo bało. W moim sądzie wykonujemy 3 takie dozory na ok. 400 wykonywanych k.o.w.
Dozór orzeczony w związku z karą ograniczenia wolności jest stosunkowo krótki - nie może być dłuższy niż 12 miesięcy. W przypadku gdy k.o.w. orzeczona jest w wymiarze 4 (czterech) miesięcy i jednocześnie orzeczony jest dozór kuratora, to jest on orzeczony na czas wykonywania kary. Gdy na skazanego nie nałożono w tym czasie żadnych obowiązków probacyjnych bądź środków karnych, bądź też skazany je wykonał np. uiścił świadczenie pieniężne, świetnie poderwał się do pracy, nienagannie ją wykonywał, to po połowie kary - choćby z mojego wniosku - może on być zwolniony z reszty wykonania kary w trybie art. 83 kk. Gdy jeszcze przyjmiemy, że sąd błyskawicznie rozpozna mój wniosek i go uwzględni
to po niespełna 3 (TRZECH) miesiącach, a może jeszcze wcześniej zakończy się dozór.
Mam w związku z tym pytanie, moim zdaniem bardzo zasadnicze, czy istnieje sens i potrzeba orzekania środków wychowawczo naprawczych
w takich sytuacjach.
Rozważmy, czy nie należałoby skupić jedynie dokładnym realizowaniem obowiązków, które nakłada na nas przepis art. 55&2 kkw. Jestem do końca przekonany, że sama praca do wykonywania której skazany został zobowiązany zawiera wątek wychowawczy, jeśli założymy, że będzie ona realizowana starannie, terminowo, zgodnie ze sporządzonym przez wyznaczony do tego celu zakład pracy harmonoramem.
Mamy na tym poletku wiele do zrobienia. Kontrolujmy skazanego, czy wykonuje on tę pracę, czy wykonuje ją starannie i czy zgłasza się do jej wykonywania w terminach podanych w harmonogramie.
Musimy też podejmować działania związane z realizacją przez skazanego nałożonych na niego obowiązków i środków karnych - nie związane jest to w żadnym wypadku z dozorem - czynimy tak nawet wówczas gdy nie jest on orzeczony. Wykonanie pracy wskazanej przez sąd w całości nie stanowi o zakończeniu k.o.w. , bowiem muszą być przez skazanego wykonane inne nałożone na niego obowiązki. W tej sprawie wypowiedział się sąd najwyższy, bądź jeden z sądów apelacyjnych - orzeczenie jest publikowane. Mam je w swoim miejscu pracy i mogę je wysłać Tobie i innym zainteresowanym, jeśli będziecie tylko tego chcieli, bądź podać namiary w celu łatwiejszego odszukania np. w LEX-ie.
Nadal jestem sceptycznie nastawiony do dozoru orzekanego obok kary ograniczenia wolności i lepiej bym się czuł, gdyby przepis art.36&1 jak najszybciej został skreślony z kodeksu karnego.
Wykorzystając zasdę wolności słowa jeszcze raz krzyczę, że dopuszczenie możliwości orzekania dozoru obok bezwzględnie orzeczonej karze ograniczenia wolności jest omyłką legislacyjną.
Pozdrawiam - Lukas
Jurku, a tak na marginesie, czyTy nie otrzymałeś ode mnie oddzielnej wiadomości? - chwaliłem się w niej, że nawiązałem kontakt z KO z Torunia, wprawdzie tylko telefoniczny, lecz bardzo interesujący. Bezzwłocznie rozpowszechniam to co od niego uzykałem. No i choć tyle korzyści widzę z uczestnictwa w forum.
Do napisania - to jest rodzaj pożegnania.