autor: koralik » 22 kwie 2006, 20:12
Wyjasnienie: jeśli ktoś o czymś pisze tzn że prawdopodobnie natknął się
w pracy na "problem", okliczności, które go do tego pytania przywiodły.
Po przeczytaniu postu kur@tork@, zrobiłam szybki przegląd myślowy
moich spraw i jakoś nie przyszło mi na myśl, w jakich okolicznościach
mogłoby mi się to przydać.Poprosiłam więc o wyjaśnienie jakie to kon-
kretne okoliczności doprowadziły koleżankę do tej propozycji.Owszem,
po rzetelnym rachunku sumienia przyznaję iż pytanie sformułowałam
niezgrabnie, "na gorąco" i zatem bez refleksji iż u kogoś mogą zaistnieć
takie okoliczności.Zatem mea culpa!
Jurek może się i nad sobą zastanawia,ale się Nie Zmienia:nie widzi innej
alternatywy niż zimny prysznic i fałszywa uprzejmość, uznaje uwagi tyl-
ko od tych,których uważa za mądrych i znów ujawnia wyniosłość: cyt.
"nie mam pretensji,jak to mają w zwyczaju inni".Przypomina mi się pe-
wien pobożny Zyd,który się modlił: "Boże,dzięki Ci,że nie jestem jak
inni". Czy w naszym zawodzie takie cechy charakteru są wybaczalne ?
Ciekawe,jak to znoszą podopieczni?
Tym definitywnie kończę ten temat.Wyciągam rękę do zgody,do tych co
się poczuli urażeni,niezadowoleni itd itp Pozdrawiam.
[/b]