Witam!
W lipcu pisałam w temacie "rodzina zastępcza a MOW" o naszym zastępczym synu, z którym mamy ogromne kłopoty wychowawcze. Niestety, sytuacja nie poprawiła się, mimo teoretycznej pomocy kuratora ( pojawiał się,żeby dowiedzieć się, co zrobiliśmy) i dobrowolnej terapii dziecka w środku socjoterapeutycznym. Po dwóch miesiącach pobytu w ośrodku w Wildze, dziecko postanowiło przerwać terapię, ponieważ nie potrafiło podporządkować się regułom ośrodka. Nie pomogły namowy terapeutów, grupy, nasze. Nie i już.
Przed umieszczeniem w środku przedyskutowaliśmy dogłębnie sytuację i uświadomiliśmy dziecku,że wyczerpaliśmy nasze możliwości wychowawcze i w przypadku nieskuteczności terapii będziemy musieli zrezygnować z dalszej opieki nad nim.
Ponieważ dziecko nie wyraziło ochoty na jakąkolwiek pracę nad sobą, wystapiliśmy do sądu o rozwiązanie rodziny zastępczej. W grudniu odbęcie się sprawa w sądzie.
Mam pytanie do Państwa: jakie są procedury po rozwiązaniu rodziny zastępczej?
Czy dziecko pozostaje u nas do momentu uprawomocnienia się wyroku?
Czy umieszczone jest w Pogotowiu Opiekuńczym? Czy my musimy zawieżć tam dziecko, czy może to zrobić kurator?
Jest nam bardzo, bardzo ciężko, ale nie możemy inaczej postąpić, bo zostawiając dziecko w rodzinie,wyrządzilibyśmy krzywdę pozostałym dzieciom.
Nie wydaje nam się też abyśmy mogli jeszcze cokolwiek zrobić. Wyczerpaliśmy chyba wszystkie dostępne możliwości , bez żadnego rezultatu.