6.00 wstawanie ( czynności po wstaniu )
7.00 wyjazd do pracy
8.00 biuro ( kawa + dymek )
8.20 otwieram szafe i poczta mnie przygniata
8.30 do 10.00 nie wiem w co ręce wsadzić bo ciągle ktoś mi gitarę zawraca i odbieram telefony od masy dozorowanych i innych skazanych
jak dobrze idzie to o 10.00 może coś napisze z dnia porzedniego jeśli byłem gdzieś na wywiadach , dozorach
jak jest bardzo dobrze to 14.30 może jeszcze coś zrobię i polecę na wywiady ( oczywiście te nie cierpiące zwłoki )
do 16.30 - 17.00 ( jak nie padam na twarz) to zleci. 17.30 wyjazd do domu 18.30 jak dobrze idzie jestem w domu.
( do powyższego należy dodać , że telefon dzwoni bardzo często , zaróno w biurze jak i prywatny ( dodorowani go mają ) , czynny jest od poniedziałku do piątku . Na wekendy i święta mam drugi .
To był przykład pracy terenowo /biurowej .
Często jest tak , że nie wychodze z biura , bo akurat jest tyle pisania , załatwiania , przyjmowania stron , odbierania telefonów . Może być też tak , że jestem tylko w terenie ale to tak max. 2 dni ( jak dobrze idzie

) . Do tego kutator ma przynajmniej jeden dzień dyżuru . Oraz ustalony dzień ( z pewnym wyprzedzeniem ) kiedy to ide do ZK odwiedzić moich osadzonych dozorowanych .
Oprócz przyjmowania stron , rozmawia się jeszcze kuratorami społecznymi u siebie , kuratorzy przychodzą też różnie .
Ponadto wszystko zależy od obciążenia , proporcje mogą sie zmienić .
Może inne koleżanki/koledzy coś jeszcze Ci napiszą .
Ja właśnie wróciłem z posiedzń sądu , miałem je do 14.45 więc jestem nieco szybciej w domu , ale i tak jestem zmęczony ( rano było biuro i kolosalna poczta bo jeszcze w środę byłem cały dzień w terenie )
Pozdrawiam .