moja sytuacja wyglada tak : 2 miesiace temu wrocilam do Polski z moim malutkim synkiem (teraz ma 10 miesiecy),zaszlam w ciaze i urodzilam tam-w Anglii.Teraz chce odebrac ojcu dziecka prawa rodzicielkie,boje sie ogolnie sadow,nigdy nie bylam i wolalabym nie byc ale teraz sie nie obejdzie.
Kiedy pojechalam do Anglii zamieszkalam wlasnie z ojcem dziecka i innymi znajomymi w jednym domu (jak to przewaznie bywa),wtedy byl dla mnie kims wyjatkowym,mialam w nim wsparcie(on byl o 2 miesiace dluzej) dlatego chyba sie z nim zwiazalam,pracowalam okolo roku i zaszlam w ciaze,wkoncu sie czegois dorobilismy i zamieszkalismy sami,gdy bylam w okolo 6-7 miesiacu ciazy juz zaczynalo sie dziac cos niedobrego-on wychodzil z domu i nie wracal cale doby,nie dajac znaku zycia,zaczal pic,palic marihuane i z tego co sie dowiedzialam wciagal amfetamine,nie bylo wtedy jeszcze tak tragicznie,myslalam ze jak urodzi sie dzieciatko wszystko wroci do normy i bedziemy zyli dlugo i szczesliwie,niestety tak sie nie stalo a wrecz przeciwnie,zaczal pic czesciej i wiecej,jak uprzednio nie wracal do domu,na dziecko zwracal uwage tylko wtedy jak byl pijany i przy swoich kolegach,pojechalismy zlozyc wniosek o paszport dla mojego synka,zanim jednak go zlozylismy i zanim go dostalam minelo okolo 8 miesiecy od urodzenia dzieciatka,musialam z nim mieszakc pod jednym dachem,poniewaz na ten sam adres mial zostac przyslany paszport,gdy tylko go dostalam moja mama kupila mi bilet zebysmy wrocili do domu,
a dlatego bilet kupila moja mama,poniewaz ojciec dziecka nie dal ani funta na to!!!juz pod koniec naszego pobytu tam nie dawal nawet na pieluchy ktore wystarczaly mi na 6-7 dni a kosztowaly 3 funty,wolal kupic sobie wino za 3,5 funta i czasami bywalo ze byly to ostatnie pieniadze,a pieluchy i mleko wkoncu kupowala moja przyjaciolka (przyjaznimy sie od 9 lat-przyjechala do mnie do anglii kiedy moj synek mial okolo5 miesiecy)
mieszakala ona z nami i ewentualnie bylaby swiadkiem jesli dojdzie do rozprawy w sadzie.
I teraz mam takie pytania:-czy mam szanse na to aby odebrac prawa ojcu bez wiekszych przeszkod?
-ile taka rozprawa trwa? (pytam tak mniej-wiecej bo rozumie ze kazda sprawa jest inna)
Moge jeszcze dodac,ze ojciec dziecka byl karany-odsiedzial w wiezieniu 5 lat za kradzieze i rozboje,dzieckiem sie nie interesowal zbytnio (bywalo tak ze kiedy wracal z pracy,szybko sie umyl i siadal przed komputer czy telewizor i gral na playstation,takze czasami nie widywal dziecka nawet kilka dni

Po slubie nie jestesmy.
Teraz gdy ja jestem w Polsce on dzwoni do mnie i mow ze zrozumial jaki blad popelnil,ze wiecej nas juz nie skrzywdzi i ze zniknie z naszego zycia calkiem.Na pytanie "co znaczy ze znikniesz?" on odpowiada "zabije sie,bo lepiej bedzie dla kazdego jak znikne calkiem".
Problem jest taki ze ja nie mam rzeczowych dowodow na to wszystko,moi swiadkowie sa za granica i ojciec dziecka tez.
Blagam pomozcie!!!!!!!!!!!