kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora

Postautor: iryga » 28 lip 2008, 2:07

witam serdecznie mam problem, czytając posty włosy mi sie jeża na głowie, a moj problem to kontakty z dzieckiem.
Na wyrazna prośbe w końcu otrzymałem ja ojciec dziecka i i dziadkowie kontakty raz w m-cu 4 godz. w obecnosci kuratora aby nie być pomawiany o porwanie, molestowanie i co tam jeszcze matka dziecka wymysli. Opinia RODK korzysdtna dla mnie - silna więz emocjonalna dziecka z ojcem, corka nie boi sie że tatus ja porwie tylko tak mowi mamusia, lubię tatusia, diadkow, chcialabym pojechać do tatusia, ale mamusia nie pozwoli, bedzie sie gniewać itp.itp. Natomiast matka dziecka m.in.moze ja porwać, jest nieodpowiedzialny, corka sie boi ojca i dziadków, nie chce tych kontaktow bo corka może przestac mnie kochać itp.
Biegli orzekli, ze corka jest lojalna wobec matki i inaczej zachowuje sie w jej obecnosci /kontakt wzrokowy/ bez obecnosci matki jest otwarta, chetnie bawi się z ojcem /9 lat/, nie porzejawia lęków i poru, podobnie z dziadkami.
Sąd uznal, że kotnakty winny odbywać sie w obecnosci kuratora bez obecności matki. Dotychczas te kontakty odbywały sie w obecnosci matki.
Matka jest w kolejnym zwiazku, kolejne dziecko.
Od chwili wydania tegoż postanowienia nie doszlo ani razu do spotkania, bo dziecko nie chce tych spotkań, zreszta matka nie kryła, ze bez niej do spotkań do dopuści.
Moje pytania brzmia:
- czy sad w postanowieniu lub innym pismie winien przekać dane kontaktowe z kuratorem tj.,telefon.nazwisko,
- jeżeli do kontaktow nie dochodzi to jaka jest przyczyna, skoro nastapila taka zmiana w zachowaniu dziecka,
Dodam, że nastapila zmiana kuratora, gdyż byl to meżczyna uznał, że moze dziecko sie boi /dziwne?/ danych obecnej kurator nie podano w sadzie, a jedynie miejsce pracy, tam rownież nie podano telefonu a jedynie zobowiazano sie, ze podany zostanie Jej moj numer telefonu i Ona sie skontaktuje i co samo życie czeski film. Mieszkam 200 km od corki, zawiadomilem w końcu sad, ze do czasu zmiany postanowienia a mianowicie ustalenia w RODK lub w innym neutralnym miejscu, niestety sad nie znajduje czasu na rozpatrzenie mojego wniosku.
A pani kurator w notatce napisala, ze nie stawilismy sie na ostatnie spotkanie i nie usprawiedliwiliśmy u niej nieobecności, pytam jak???
Wiem jestem ojcem, mnie wolno opluwać itp.matka jest nietykalna, mam powazne wątpliwosci że nie ma w Polsce instytucji ktora skutecznie rozwiaże problem "dobra dziecka", bo jak narazie to problem matki jest super opanowany. Sady mamy jakie mamy, ale czy ustanowieni kuratorzy to fikcja w takich sprawach, skoro nie maja żadnych uprawnień, po co te sprawozdania, kto je czyta. Nie jestem żadnym menelem a kochajacym swoje dziecko ojcem, nigdy nie skrzywdzilem mojego dziecka , nasze malżeństwo trwalo 1,5 roku ale to juz historia rozwod bez orzekania o winie.
iryga
 
Posty: 9
Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 28 lip 2008, 9:46

---------- 08:39 28.07.2008 ----------

Twoja sprawa - jak bardzo wielu ojców w Polsce (wiem to żadne pocieszenie) jest bardzo trudna. Ciężko jest tak ad hoc coś poradzić, ale spróbuję zwrócić uwagę na kilka rzeczy, które moim zdaniem powinieneś wykonywać jednocześnie:
1. zdobądź namiary na zespół kuratorów (przy którym jest sądzie) z którego jest kurator mający byc obecny przy kontaktach z dzieckiem, a następnie skontaktuj się z kierownikiem zespołu, przedstaw, że nie możesz skontaktowć sie z tym kuratorem i poproś o pomoc w tej sprawie (przy okazji możesz wyjaśnić kwestie notatki kuratora o niestawieniu się na spotkanie - zachowaj spokój, bądź bardzo uprzejmy, operuj faktami, proś o pomoc, trzymaj nerwy na wodzy i nie naraź się kuratorowi - pamietaj - jesteś mężczyzną, czyli w polskim prawie rodzinnym na pozycji słabszej, ale to NIE znaczy przegranej);
2. Zgłoś do sądu o uniemożliwianiu przez matkę wykonania jego postanowienia o Twoich kontaktach z dziećmi;
3. Skontaktuj się z dobrym prawnikiem specjalizującym się w sprawach rodzinnych i on powinien najbardziej pomóc;
4. skontaktuj się ze Stowarzyszeniem Obrony Praw Dziecka i Ojca (można adresy lokalnych oddziałów znaleźć na stronach internetowych);
Tylko tyle, co mogę przez internetowe forum - myśl pozytywnie, korzystaj z każdej okazji do umacniania więzi z dzieckiem.
¯eby nie wiem co, dbaj o tę więź, bo relacja szczegolnie córki z ojcem jest niesłychanie ważna dla jej przyszłego życia i relacji międzyludzkich (a w opisanym przez Ciebie przypadku, ma to jescze większe znaczenie, bo dziecko jest straszliwie krzywdzone manipulacją matki).
Zachęcam też do czytyania pisma psychologicznego Charaktery - znajdziesz tam artykuły na ten temat i inne ciekawe, a pomocne przy budowaniu i umacnianiu jak najlepszych relacji dla dzieckia.
Powodzenia.

---------- 08:46 ----------

Po uregulowaniu tych spraw z czasem - z pomocą dobrego prawnika - mozesz rozwazyć wniosek o powierzenie Tobie wladzy rodzicielskiej.
Gromadź strannie wszelkie dostępne dowody na manipulacje dokonywane przez matkę i jej działania krzywdzące co najmniej emocjonalnie dziecko - mogą być przydatne.
Nabi
 

Postautor: Dominik@ » 28 lip 2008, 20:07

iryga, na poczatek jedno stwierdzenie - sąd wydając postanowienie o kontaktach ojca z dzieckiem w obecnosci kuratora stwierdził, że dobro dziecka zostało zagrożone - to dziecko ma prawo do widywania się z ojcem, a nie tylko ojciec do tych kontaktów. Sąd wydając takie orzeczenie powiniem wskazać czas trwania (nawet podając godziny od ... do.. np. 4 razy w miesiącu w sobote od 15 00do 19.00), miejsce tych kontaktów np. w miesjcu zamieszkania dziecka z możliwością zabrania dziecka poza to miejsce lub nie, w wskazanej placówce itp. - z Twojego postu nie do końca moge stwierdzić czy tak brzmi to orzeczenie. Trudno jest więc odnieśc się do stwierdzenia kuratora (który wg. ciebie sporządził notatkę do Sądu), że kontakt się nie odbył - jeśli Sąd nie wskazał miejsca?
Druga kwestia to taka, że w postanowieniu nie będzie wskazane nazwisko czy tez inne dane kuratora, który będzie realizował to postanowienie: po pierwsze są to dane poufne( tzn. miejsce zamieszkania kuratora i prywatny nr. telefonu), ale sam podajesz, że zamieszczono telefon do jego pracy - zakładam, że do ZKSS tegoż Sądu. Twoim kolejnym krokiem po wydaniu orzeczenia powinno byc nawiązanie kontaktu z kuratorem zawodowym z danego referatu i ustalenie szczegółów kontaktu zg. z orzeczeniem. Kurator stawia się w wzynaczonym miejscu i terminie, podobnie jak i Ty, a drugostronnie matka z dzieckiem, jęli kontakty te mają odbywac sie w innym miejscu niz zamieszkanie dziecka.

Ponadto KRiO stanowi:
Art. 111. § 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców.

§ 1a. Sąd może pozbawić rodziców władzy rodzicielskiej, jeżeli mimo udzielonej pomocy nie ustały przyczyny zastosowania art. 109 § 2 pkt 5, a w szczególności gdy rodzice trwale nie interesują się dzieckiem.

§ 2. W razie ustania przyczyny, która była podstawą pozbawienia władzy rodzicielskiej, sąd opiekuńczy może władzę rodzicielską przywrócić.


Zgodnie z powyższym art. nadużyciem władzy rodzicielskiej może byc także wychowywanie dziecka prze jednego rodzica we wrogości wobec drugiego, uniemożliwianie kontaktów z nim i manipulacja dzieckiem w tym zakresie....
Jest to teoria, gdyż w praktyce niezwykle trudno jest takie naduzycie udowodnić, ale...
pozdrawiam
Dominik@
 
Posty: 21
Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora

Postautor: Nabi » 28 lip 2008, 23:02

iryga pisze:Na wyrazna prośbe w końcu otrzymałem ja ojciec dziecka i i dziadkowie kontakty raz w m-cu 4 godz. w obecnosci kuratora aby nie być pomawiany o porwanie, molestowanie i co tam jeszcze matka dziecka wymysli. Opinia RODK korzysdtna dla mnie - silna więz emocjonalna dziecka z ojcem, corka nie boi sie że tatus ja porwie tylko tak mowi mamusia, lubię tatusia, diadkow, chcialabym pojechać do tatusia, ale mamusia nie pozwoli, bedzie sie gniewać itp.itp.


Biegli orzekli, ze corka jest lojalna wobec matki i inaczej zachowuje sie w jej obecnosci /kontakt wzrokowy/ bez obecnosci matki jest otwarta, chetnie bawi się z ojcem /9 lat/, nie porzejawia lęków i poru, podobnie z dziadkami.
Sąd uznal, że kotnakty winny odbywać sie w obecnosci kuratora bez obecności matki. .


Dominik@ najpierw dokładnie czytaj a potem pisz - dokonujesz nadinterpretacji i nadużycia. Przeczytaj jeszcze raz to co cytuję - to na prośbę irygi w celu zabezpieczenia jego i dziadków jest kurator i zwróć uwage, że "bez obecności matki". Rzeczywiście sąd uznał, że dobro dziecka może być zagrożone, ale ze strony matki, dlatego widzenia bez jej obecności - a nie jak w Twojej interpretacji.
Nie mąć Dominik@, nie mąć!

Cenzura- bezzasadna, obraźliwa złośliwość, nawet jeżeli został jej nadany pozór żartu. Warn w zasięgu ręki. kesey
Nabi
 

Postautor: kesey » 29 lip 2008, 1:47

Na kontakt ktoś dziecko musi przyprowadzić, skoro pozostaje pod pieczą matki- to chyba ona? Doprowadzenie przez nią dziecka na miejsce kontaktu nie oznacza, iż pozostanie tam ona przez okres jego trwania (co zresztą byłoby sprzeczne z postanowieniem Sądu). To chyba dosyć logiczne i uwzględniajace praktyczne okoliczności, zwiazane z wykonywaniem orzeczenia.

Potwierdzam tezę, zawartą w poście Dominik@- precyzyjne określenie miejsca realizacji kontaktu i czasu jego rozpoczęcia powinno wyjaśnić sprawę- kurator powinien tam być o wyznaczonej porze. Skoro był on a nie było stron, to cóż innego mógł napisać.

Osobiście jestem zwolennikiem poglądu wykraczającego poza sprowadzenie roli kuratora do roli obserwatora i cerbera. Kurator powinien moderować przebieg kontaktu i mieć możliwość podejmowania działań inicjatywnych w zakresie nawiązania przez dziecko relacji z osobami bliskimi, w nim uczestniczącymi.

Iryga, po prostu staw się w wyznaczonym terminie na kontakt z dzieckiem a kwestia nawiązania przez Ciebie kontaktu z kuratorem przestanie istnieć. Myślę, iż po zakończeniu czynności służbowych uwarunkowanych orzeczeniem Sądu, kurator znajdzie dla Ciebie czas na rozmowę i wskaże na przysługujące Ci uprawnienia w zakresie egzekucji orzeczenia.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: iryga » 29 lip 2008, 9:57

---------- 07:44 29.07.2008 ----------

pięknie dziękuje za zrozumienie sytuacji i wyjasniam: spotkania bez obecnosci matki po miejscowosci gdzie mieszka dziecko w obecnosci kuratora, w godz.od do w pierwsza sobote m-ca.W praktyce odbywa się to tak: przyjezdżam pod dom matka sprawodzala dziecko a obecnocnie kurator idzie do domu niestety wychodzi sam, bo dziecko nie chce, taka jest wersja kuratora i ja w to wierzę. Obecnie kurator to sasiadka b.żony?! to mala miejscowość.
Druga sprawa to zlożyłem wniosek o ograniczenie wladzy rodzicielskiej matce oraz wniosek o zmianę sposobu i terminu kontaktow,.Moje relacje z poprzedn im /kierownik uratorow/ oraz obecnym sa poprawne, ich opinia jest jednoznaczna matka nie chce dopuścić do kontaktow z ojcem, twierdza jednak ze to sad ma inicjatywe oni moga tylko byc obecni na spotkaniu.
Stwierdzili rowniez ze bez zmiany postanowienia m oje przyjazdy sa bezcelowe. Duza pomoca rowniez okazała sie interwencja Biura RPDz, ale naraziłem sie sadowi. Jestem tez w glupiej sytuacji bo rozmowa kuratora ze mna po spotkaniu jest byc moze n ieoficjalna, zatem nie moge z uczciwosci powolac go na świadka i ujawniac treść rozmowy - to jest dla mnie tez problem.
Poza tym moje interwencje i domaganie się kontaktow z dzieckiem skutkuje wnoszeniem o podwyższenie alimentow i co wazne sad podwyższa, dla mnie to jest szantaż.
Córka miala komunie i nie otrzymalem prawa w Jej uczestniczeniu, bo b..żona uznała nie ma postanowienia a rodzina moja to osoby postronne co nie ukryje w sadzie dlatego dziadkowie musieli wystac do sadu o ustalenie kontaktow.
Głowna obecnie przszkoda w kontakt jest kolejny nieformalny zwiazek i ukazanie zapewne mnie jako tego zlego ojca. Nie mam nic do ukrycia, nie mam zadnego kontaktu z corka, nie chcę narazać dziecka na udział w ewkłótni z matka w szkole itp. bo matka dziecka swietnie opanowala płacz a dziecko widzać matke ktora placze siła rzećzy bedzie też płakało, a to jest pranie mozgu i szantażowanie mnie i dziecka.
B.żona posunęla sie do tego ze kiedy przywiozłem Mikołaja w ktorego dziecko wierzyło, to dziecku powiedziala, że to nie ma mikolajow tylko mamusia kupuje w sklepie itp. ja to okreslam odebrala marzenia dziecku!
Moj problem jak skutecznie kontaktowac sie z dzieckiem, pracowac, wiecie jak to boli ze ja jeszcze nie wziałem corki sam na spacer!!!!!!!
Nie daje dziecka do telefonu itd,itd., a sady maja czas czekam od marca na wyznaczenie rozpatrzenia mojego wniosku, kolejne wakacje mijaja, co z tego ze np.prezes sadu wyzszej instancji uznaje moje zarzuty za zasadne, skoro tylko sad jest wlasciwy do wydania lub zmiany postanowienia, pomijam reakcje i wscieklosc sadu, jak ja moge itd........
Kochani dopóki nie bedzie okreslonych sankcji wobec matek to dzieci przede wszyzstkim beda cierpieć a potem to dzieci bede oceniać /ale to juz za poozno/ ten sad, ta matkę, tego ojca, ...... Wielu radzi mi dac sobie spokoj dziecko dorośnie, ale ja tęsknię i wiem ze moja corka też, chcę tylko ja przytulić, pojsc na spacer tyle i az tylko tyle!
Dodam tylko tak może sady powinny ograniczać matkom latwość dostepu do alimentow, bo tez cześć ojcow nie placi twierdząc, a co nie daje dziecka to nie, jest to blędna teoria bo alimenty nalezy placić, ale ......moze warto by było tu popracowac sadom!
Serdecznie podrawiam

---------- 08:57 ----------

jeszcze dodam, czytam Charaktery a także o syndromie PAS, przeraza mnie to a co do organizacji praw ojca i dziecka to jest ok ale oni tez praktycznie nic nie mogą, tez walczą, natomiast adwokat jak adwokat tak , tak naruszone jest prawo dziecka itp. ale co uczciwy to mówi Panie - matka dla sadu najgorsza ale matka, nie wolno panu sie narażac, dac sprowokować itp.to bardzo boli, ze problem istnieje nie tylko u mnie ale tak naprawde to sedzia decyduje, ten z kolei ma czas, terminy, humory, tp.walcze bez przerwy o córke ponad 5 lat, kiedy to sie skończy? Dlaczego ojciec musi byc ciagle na baczność!?
iryga
 
Posty: 9
Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 29 lip 2008, 10:49

---------- 09:09 29.07.2008 ----------

Nabi pisze:color=red]Cenzura- bezzasadna, obraźliwa złośliwość, nawet jeżeli został jej nadany pozór żartu. Warn w zasięgu ręki. kesey[/color]


"Uderz w stół...." albo na kim to "....czapka gore" ? :lol: :lol:

---------- 09:42 ----------

Oczywiście skoro admin znak poczty elektronicznej skojarzył z czymś obraźliwywm to szanuję jego wiedzę implikującą zapewne taka ocenę znanego mu środowiska.
Mnie nie są znane fakty pozwalające na ocenę jaką przedstawił kesey i która spowodowała cenzurę :wink: :lol:

---------- 09:49 ----------

A już bez złośliwości - spodziewałem sie więcej zaangażowania rodzinnych w podpowiedzi - nie "po stronie" - ale co strona słabsza (mężczyzna) może jeszcze zrobić dla dobra dziecka i jak chronic je przed krzywdzącymi (co ewidentnie wynika z opisu) działanimi matki.
Np. kesey w tym przypadku bardzo mnie rozczarował - wg. mojego postrzegania keseya spodziewałem się od niego dużo więcej.
Nabi
 

Postautor: kesey » 30 lip 2008, 10:45

Iryga.

Twoja rozmowa z kuratorem, nawet jeśli dochodzi do niej poza czasem wyznaczonym na kontakty wchodzą w zakres czynności służbowych kuratora i z pewnością nie są rozmowami prywatnymi. Kurator może być powołany na wniosek jednej ze stron do udziału w sprawie w charakterze świadka.

Faktycznie- wygląda to mało ciekawie. Nie ma skutecznego sposobu na wyeliminowanie możliwości manipulowania dzieckiem. Jedyną drogą do egzekucji postanowienia jest występowanie z wnioskami o nakładanie na tego z rodziców, który uniemożliwa realizację postanowienia grzywien, które docelowo zamienić można na karę aresztu. W kontekście przedstawionej sytuacji wydaje się też, iż właściwym było wystąpienie z wnioskiem o ograniczenie władzy rodzicielskiej z uwagi na naruszenie dobra dziecka (może powinno to pójść nawet o krok dalej- w kierunku pozbawienia w oparciu o przesłankę rażącego nadużywania władzy rodzicielskiej).

Piszesz, iż obecny kurator jest sąsiadką byłej żony, tzn. istnieją relacje pomiędzy nią a Twoją byłą żoną na gruncie pozasłużbowym?

Od wyroków Sądu w sprawie wysokości obowiązku alimentacyjnego mozna się odwołać. Wysokość świadczeń alimentacyjnych ustala się w oparciu o możliwości zobowiazanego do alimentacji i wysokość faktycznych kosztów utrzymania i zaspokojenia potrzeb dziecka. Wystarczy wykazać, iż wysokość świadczeń alimentacyjnych jest nieadekwatna do któregokolwiek z tych kryteriów.

--------------------------------------------------------------------------------------


Nabi. Nie bawmy się proszę w jałowe dyskusje- ja wiem, że Ty wiesz skąd taka decyzja i jeżeli masz jakieś wątpliwości chętnie udzielę wyjaśnień na privie. Nie o znak chodzi a o kontekst w jakim został użyty i zwyczajową nazwę znaku poczty elektronicznej.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: iryga » 31 lip 2008, 13:11

---------- 10:19 30.07.2008 ----------

nie mam takiej wiedzy czy bżona i kurator maja jakies kontakty, tylko jest to dla mnie nieco sytuacja dziwna, a mianowicie w mojej obecnosci kurator wypowiadała się: ze sad powinien podjąć działania dyscyplinujace wobec b.żony, moje przyjazdy z tego powodu sa bezcelowe, widac, ze matka dziecka nie jest zainteresowana abym utrzymywał z córka kontakt, nadto jako kurator nic nie może.
Nie moge czytac tych protokołów na bieżąco bowiem mieszkam ponad 200 km, od tegoz sadu i dziecka. Ostatnio napisane zostało, ze nie usprawiedliwiłem swojej nieobecnosci, b.żona skarży się, że poniżam ja w oczach dziecka, nie akceptuje jej nowego związku i dziecka. Kiedy sad wydawał postanowienie o kontaktach bez obecnosci matki a w obecności kuratora, to pouczył nas, ze teraz sad bedzie tylko kontaktował sie sie z kuratorem i nie interesuje sad moja ocena spotkań. Zatem skoro do spotkania nie doszło przez kolejne 5 m-cy to sad winien z urzędu podjąć działania, składalem pomimo tego wniosku o egzekucję, zlozylem tez wniosek o ograniczenie wladzy rodzcielskiej wcześniej o zmiane postanowienia tj.aby spotkania odbywały sie np.w centrum pomomocy rodzinie, rodk /to jest b.mala miejscowość/ mozliwosci tam poza kosciolem i placem zabaw nie ma! Nadto wskazalem koniecznośc ewmediacji, terapii psychologicznej wszystkich uczestnikow, tylko dlatego, ze szukam mozliwosci pomocy mojej córce.
Podam jak brzmi postanowienie: sad ustala nastepujacy termin i sposób kontaktow z mal.........ojcem i dziadkami .............w ten sposob, że: uczestnicy postepowania beda kontaktowac sie z mal.......w każda I
sobotę m-ca od godz. ..... w miejscu zamieszkania mal.bez udzialu uczestniczki postepowania matki dziecka ......... z mozliwościa zabierania maloletniej ......... przez uczestnikow ......... na spacer po miejscowosci ....... przy udziale kuratora sadowego .
Wiem, ze wine tu ponosi sad, kurator tez zajmuje pozycję wyczekującą, kazda interwencja pogarsza tylko moja sytuację bo np.pieniacz itp. Adwokat raz mnie zawiodł - zapomniał odwolać sie od postanowienia na ktorym pomimo usprawiedliwienia nie byłem.
Przepraszam, ze zajmuje Wam czas ale moja intencja jest przedstawienie problemu z jakim boryka sie wielu ojców a mówi sie dla sadu jest najważniejsze dobro dziecka, dziecko rosnie, nie rozumie tych spraw, wiem ze moze moja córka mieć do mnie żal ale jak mam jej wytłumaczyć tą sytuację, tu jest potrzebny psycholog ktory pozwoli dziecku poczuć ze moze mieć swoje zdanie, moze kochać i mamę i tatę,
Aby pomoc dziecku trzeba zmienic mentalność sędziów!!!!!!!!!!!!

---------- 10:28 ----------

ps. opinia kuratorow dla mnie nie jest zła, nie moge mieć pretensji, tylko ja uznaję sytuacje jasne, chcę miec kontakt z kuratorem, jezeli cos robie lub mówie zle prosze mnie pouczyć lub zwrocić uwage, a nie przyjazdy sa bezcelowe a tu nie usprawiedliwiam swojej nieobecnosci. Nudzę!

---------- 12:11 31.07.2008 ----------

a teraz bdobre nowiny wlasnie otrzymałem postanowienie sądu o ukaraniu matki dziecka grzywna w wysokości 300 zl za uporczywe utrudnianie kontaktow z dzieckiem, w przypadku dalszego utrudniania sad rozwazy wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Ciesze sie, moze cos drgnęło w końcu, choć jak znam życie bżona zapłaci a dalej bedzie robic co robi, licze na konsekwencję sądu.
iryga
 
Posty: 9
Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Dominik@ » 31 lip 2008, 23:27

---------- 22:23 31.07.2008 ----------

Nabi, czyta, i czytam Twój post.. i mója wypowiedz, ale... nie mogę się dopatrzec nadużycia z mojej strony czy tez nadinterporetacji?! Może jedynie zbyt ogólnie napisałam, - więc przepraszam. Natomiast dokładnie przeczytałam post irygi i zdaję sobie sprawę, że orzeczenie sądu brzmi: "bez obecności matki" - tylko jeli sąd nie określił kto ma przekazać ojcu małoletnią to ten obowiązek i tak spoczywa na matce - analogicznie jak ujął to kesey:) Poza tym podczas kontaktu ojca z dzieckiem matka może tylko wydac mu dziecko czy tez przyprowadzić, co nie jest jednoznaczne z jej uczestnictwem w całym kontakcie.... Druga rzecz to: jak napisdałam"dobro dziecka zostało zagrożone - to dziecko ma prawo do widywania się z ojcem, a nie tylko ojciec do tych kontaktów" - co swiadczy niezbicie, że dobro dziecka w tym przypadku zostało zagrożone ze strony matki, a nie ojca.
W razie dalszych watpliwości odnośnie moich wypowiedzi chętnie się odezwę, jestem nowa na forum więc nadal pracuję nad precyzją słowa:)

---------- 22:27 ----------

Iryga do ciebie jeszcze słowko: nie "odpuszczaj" spotkań z dzieckiem, przyjeżdzaj na każde, nawet jak dziecko nie będzie chciało się z Tobą widzieć to będzie wiedziało, że byłeś i jesteś, co zaowocuje na przyszłość!
Dominik@
 
Posty: 21
Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 01 sie 2008, 10:39

iryga - świtnie, żemasz już dobra widomośc, trzymam kciuki, i nie rezygnuj.
Z tego co mogłem wyczytać należsz do tej licznej grupy Ojców - przez "O" (oczywiście to co piszę jest baaardzo jest baaardzo niepoprawne politycznie :wink: i psuje stereotyp taże uzytkownikom tego forum)

Twoje ukierunkowanie na dobro dziecka - szczegolnie córki ma fundamentalne znaczenia dla rozwoju i przyszłości dlatego warto podejmowaćkażdy wysiłek, wyrzeczenie, a często i poniżenie czy upokorzenia dla dobra dziecka.
Trzymaj się dzielnie.
Powodzenie
Nabi
 

Postautor: iryga » 10 sie 2008, 2:00

---------- 17:45 08.08.2008 ----------

Nie ukrywam, że boje sie kontaktu z córka, nie wiem jak to bedzie, ale nie odpuszczam, mam pytanie czy stosowne jest zapytać Państwa jako fachowców jak moge ew.wytłymaczyc dlaczego nie mozemy sie widywac częściej, nie mozemy iść razem na lody itp. Moja córka m.in.miała do mnie oto pretensje, ja z kolei nie mogłem jej tego wytłumaczyc, ze mama nie pozwala, sad nie reaguje itp.to dla dziecka trudne, a przy tym nie narazić sie kuratorowi.a b.żona uznaje to za podważanie Jej autorytetu. Naprawde przed każdym spotkaniem jestem panicznie przestraszony. Jestem naprawde zdołowany. M.in.dlatego wnosiłem o terapie psychologiczna dziecka z naszym udziałem, ktorej celem byłoby przekazanie dziecku takiej wiedzy aby nie obarczało mnie całkowita wina, jednoczesnie nie chce robic bżonie na złość.
Chce zeby moja corka wiedziała, ze wolno jej mieć swoje zdanie, nie chće zeby ja okłamywano a jednoczesnie aby nie rujnować Jej "malutkiego serduszka". Jade w niedziele.
Podajcie mi kilka wskazówek, bo teraz kiedy matke ukarano boje sie o reakcje córki co Jej powiedziała.

---------- 01:00 10.08.2008 ----------

kontyakt z córka miałem w sobotę a napisałem w niedzielę, ja juz nie myslałem!
Widziałem sie z córka i to jest najwazniejsze, poczatkowo był opór, ale w końcu wyszła trwało to tylko niecała godzinę.
Moje pytanie, wiem jestem natretnym, ale dlaczego kurator od mówila mi podania swojego telefonu kontaktowego, uznając, ze o ew.przcyznach odwołania kontaktu wlaściwym jest sąd. Uwazam jednak, ze są sytuacje nagle itp. Ewidentnie widać było stronniczość kuratora, nie powiem abym był zadowolony:
- pytam corke czy moge przyjśc na rozpoczęcie roku szkolnego - odp.nieco namysłu, ale nie wiem czy mamusia pozwoli
Kuratorka natomiast zareagowała, że nie mozliwe ona nie ma czasu, to sad musi zdecydować itp. czyli o rozszerzaniu kontaktow nie ma mowy a jest takie pojęcia "dobra wola stron",

- corka miała łzy w ocach, wyraznie sie bała - pytam co się dzieje moja królewno, nie przyjechałes na komunię a mamusia pozwoliła. Kuratorka tez wtrąciła sie przyznając, ze corka bardzo płakała w kosciele, bo nie było tatusia.
Powiedzialem, że nie mogłem, bo mamusia nie pozwoliła, a przeciez czekał tez twój chrzestny, diadkowie ale nie mogliśmy. Kuratorka stwierdziła, że nie wolno prowadzic takiej rozmowy bo to jest wypytywanie dziecka itp. Zapytalem czy otrzymala pieniążki na suknię itp.potwierdziła,

- córka widac jak sie otwierała, usiadła mi na kolanach, tuliła się i spoglądala w okno a tam za firanka widać było chyba ,b.żonę
pozowala do zdjecia, chciala zeby kupic jej telefon komorkowy bo ma zepsuty itp., umówiliśmy sie na następne spotkanie, zadowolona była z upominków.

Moje pytanie brzmi szanowni Państwo, w jaki sposob mam przekazac dziecku jak bardzo ją kocham, że nie mogłem byc obecny na komunii, nie z mojej winy, dlaczego dyskryminowana jest moja rodzina itp.
Proponowałem i proponuję i to wnosiłem do sadu o spotkanie z psychologiem,dlaczego dziecko sie mnie boi, nigdy nie skrzywdziłem dziecka, nie bylo świadkiem przemocy itp. tego u mnie nie było, nie piję, a przyjmuje to jako zarzut wobec mnie stwierdzenie kuratora: cos musiałem zrobic że dziecko mnie sie boi. Tak zrobiłem wnioslem do sadu o ustalenie kontaktow bez obecnosci matki, opinia rodk była dla mnie korzystna
bo taka opinie wydała mi córka a po wydaniu takowego postanowienia widać, dziecka lojalność wobec matki tj.mamusia nie pozwoli, mamusia bedzie sie gniewać....
iryga
 
Posty: 9
Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Dominik@ » 13 sie 2008, 19:23

---------- 18:12 13.08.2008 ----------

Domyślam się jak jest Ci ciężko w tej sytuacji...
Myśle, że nie ma jednego, sprawdzonego sposobu, żeby wytłumaczyć dziecku to co się dzieje pomiędzy jego rodzicami - jak w Twoim przypadku, wszystko zalezy bowiem od rozwoju i dojrzałości dziecka. Mozesz wykorzystać do tego treśc znanej dziecku bajki czy opowiadania i na podstawie analogi starać się opisać to co się dzieje w Waszej rodzinie, jednocześnie zapewniając ćórką o tym, że ją kochasz i zawsze jesteś obok, nawet jak cie nie widzi...
Reakcje Twojej córki dotyczące tego, czy możesz przyjśc czy nie" bo mama nie pozwoli" itp. sa w tej sytuacji zrozumiałe -chce być lojalna względem matki, ale drugostronnie swiadczą też o tym, że córka chce kontaktów z Tobą. Dla niej to także bardzo trudna sytuacja:(

Poza tym, uważam, że w niektórych sytuacjach przyjście do Kościoła na uroczystość i uczestnictwo we mszy czy tez pobyt w szkole na akademii nie jest równoznaczne z kontaktem z dzieckiem - zawsze jednak o tym, że się będzie należy powiadomić drugą stronę (matkę)...
Wiem, że w sytuacjach bardzo konfliktowych jest to dość "ryzykowne" więc w razie obaw można wystąpić z prosbą do sądu o wyrażenie zgody na uczestnictwo w takim wydarzeniu dziecka z odpowiednim wyprzedzeniem.

---------- 18:23 ----------

Jeśli natomiest chodzi o telefon kuratora - nie wiem czy jest to k. społeczny czy zawodowy, to powiem tak - kuratorzy ( zaznaczam, że w naszym Sądzie) nie posiadają komórkowych telefonów służbowych, kontakt natomiast możesz mieć zawsze z kuratorem zawodoym z danego terenu w dni jego dyżurów - o tym masz prawo się dowiedzieć. Jeśli w kontaktach uczestniczy kurator społeczy - sposób j.w, z tym, że współpracuje on z kuratorem zawodowym i w swojej sprawie możesz z nim porozmawiać.

...Wprost idealnie jest jeśli OBIE strony zdają sobie sprawę, że orzeczenie kontaktów z dzieckiem w obecności kuratora jest środkiem zapobiegawczym, pomocniczym, który powinien doprowadzić do takiego stanu, że nie będzie już konieczności dalszego jego wykonywania...
Dominik@
 
Posty: 21
Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Nabi » 13 sie 2008, 22:17

Dominik@ - iryga to wszystko wie, napisz o tym do matki dziecka. Inaczej Twoja wypowiedź to tylko bicie piany i żenada trącąca przesądami i stereotypem.
Nabi
 

Postautor: kesey » 14 sie 2008, 2:29

Dziecku należy mówić prawdę. Postaraj się Iryga opisać prostymi słowami, że czasem dochodzi do takich sytuacji, gdy mama i tata się już nie kochają i nie mogą mieszkać razem. Dodaj też, iż jest taka mądra osoba (Sędzia), który pomaga mamie i tacie w rozwiązywaniu różnych problemów i oni muszą go słuchać, gdyż jest tak samo ważny jak pani w szkole. Dlatego na razie Wasze spotkania są rzadkie, lecz kiedy ten Pan/Pani na to pozwoli będziecie się spotykać częściej.
Przy okazji takich rozmów postaraj się unikać wyrażania opinii ocennych, które mogłyby burzyć wizerunek drugiej ze stron (potęguje to tylko narastanie konfliktu lojalności).

Nie musisz córki zapewniać jak bardzo ją kochasz- po prostu spraw, aby to poczuła i oczekiwała na spotkanie z Tobą. Kontakt z dzieckiem buduj nie tylko poprzez rozmowę, lecz także aktywny udział w zabawie z dzieckiem.

Udział w ważnych dla dziecka uroczystościach nie jest kontaktem. Masz prawo uczestniczyć w tego rodzaju uroczystościach. Reszta to już kwestia odpowiedzialności osób dorosłych (choć o nią chyba najtrudniej).

Nabi- a zechciałbyś podać adres?
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Następna

Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

cron