autor: michal » 17 maja 2006, 19:38
Słuchajcie, przepraszam jeżeli ktoś poczuł się urażony. Nie to było moim zamiarem. Może byłem trochę nabuzowany tym co usłyszałem parę dni temu.
Otóż, nie dalej jak w ubiegły piatek rozmawiałem z pewnym kuratorem w stopniu specjalisty, od wielu lat w służbie, na stanowisku, który prezentował stanowisko tego rodzaju - powinno się zwolnić większość kuratorów, pozostawić jedynie tych, którzy zajmują się sprawami warunkowo zwolnionych z ZK, a resztę przesunąć gdziekolwiek, bo tak naprawdę inne sprawy nie mają żadnego znaczenia i nie powinni się tym zjamować kuratoprzy sądowi. Ten człowiek wygłasza takie poglądy publicznie, w różnych środowiskach. Sam robi we własne gniazdo. Tacy ludzie robią nam wyjątkowo krecią robotę. To woda na młyn tych, którzy forsują obecnie nowe pomysły w MS.
Nie traktujcie tego jako zarzutu do moich przedmówców na forum. "Kuratorka" i "Barbara" napisały, że robią dużo w tych sprawach i nie ma zamiaru nikomu się z tego tłumaczyć i spowiadać. OK. Zgadzam się w 100 %. Każdy z nas powinien starać się coś robić w naszych sprawach. Ale akurat pisanie maili, czy pism do ministerstwa nic nie daje. Nikt tego nie czyta! Poważnie! Wiem o czym piszę.
KRK stara się jak może, ale jest na cenzurowanym. Traktowani są jak trędowaci, bo ustawa została uchwalona poprzez poprzednią opcję polityczną. Nikt nie chce z nimi rozmawiać, ani ich słuchać. To co się stało ostatnio w Danii jest jednym z przykładów. Poprzez pisma do MS nic nie zyskamy. Tu trzeba innych działań, szukania "dojść" do decydentów z ministrem na czele i bezpośrednie przedstawienie naszych racji. Inaczej naprawdę będziemy ugotowani. To, że pracujemy, staramy się jak możemy wykonywać nasze obowiązki naprawdę nikogo nie obchodzi. Jedynie nacisk poprzez parlamantarzystów, szukanie dojść do MS może coś zmienić.
Co do tego, czy ten układ szybko się zmieni , to coż ... Miejmy nadzieję, ale obawiam się, że niekoniecznie. I wierzcie mi, że mam podstawy do takich twierdzeń. To może potrwać jeszcze na tyle długo, że nas położy, tak że potem nie wstaniemy. Swoją robotę musimy robić, ale nie możemy tylko na tym się koncentrować.
Najgorsze jest to, że w wielu okręgach nikt nie robi zupełnie nic. Kuratorzy Okręgowi zachowują się tak, jakby nic złego się nie działo, ba mało tego nie przekazują do rejonów informacji z KRK. Wielu kuratorów podchodzi do sprawy na zasadzie takiej, że jakoś to będzie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, co im grozi i jak na tym wyjdą. Inni jak ten, o którym pisałem na poczatku jeszcze dolewają oliwy do ognia. Dlatego właśnie mówię, że nie możemy przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego, musimy samodzielnie poszukiwać rozwiązań, nie poprzez pisma do MS, ale takie działania jak pisałem.
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz podkreślam nie było moją intencją nikogo urażać, ani nikomu z Was wytykać błędów.