otóż wystąpiłam z fakultatywnym wnioskeim o zarz.wyk.k.p.w. wobec jednego z trzech skazanych, który nie wywiązał się z obowiązku naprawienia szkody.Jednego z nich udało mi się zmotywować do wpłacenia całości szkody, pouczając, iż wobec dwóch pozostałych zostaną wyciągnięte konsekwencjea,a on sam na drodze cywilnej może dochodzić swojej"części". Facet zapłacił.Drugi - nie! Trzeci( nie u mnie- też nie)-czyli z 1400 zł, solidarnie wywiazał się tylko jeden.I zgodnie z moim przekonaniem i wiedzą, iż pozostali nie wywiązali się z obowiązku, a więc cel zadośćuczynienia nie został osiągnięty, wystapiłam z w/w wnioskiem.Sąd odrzucił wniosek uzanjąc, iż szkoda została naprawiona.Względy wychowawcze zostały całkowicie pominięte.Nie zgadzam sie z tą decyzją.Zaczęłam szukać w komentarzach interpretacji tego przepisu i co znalazłam?!? Otóż, jeśli obowiązek naprawienia szkody był orzeczony z art. 46 jako środek karny, to może być solidarny etc. ale jak wiemy nie o ten obowiąek mi chodzi,jeśli zaś z art. 72 kk- cytuję"... ma mieć charakter osobistego obciążenia skazanego.Nie można więc obowiązku naprawienia szkody nałożyć na skazanych SOLIDARNIE. Postawa skazanego wobec nałożonych obowiązków stanowi bowiem jedno z istotnych kryteriów oceny przebiegu okresu próby (...)" Kochani zamierzam z tym iść do sędziego. Co Wy na to?Wiem, ze decyzji nie zmieni, bo juz prawomocne postanowienie,ale na przyszłość nie będe sobie z gęby ścierki robić-bo wielu takich mam, a oni ze strachu płacą, inny w nosie mają wszytsko i wszytskich.Więc jak?Czy może ktoś ma jeszcze inne doświadczenie i wiedzę, chętnie się wzbogacę przed rozmową z Najwyższym


Pozdrawiam jeśli ktoś dotarł do końca
